30-latek usiłował podpalić komendę policji w Elblągu. Mężczyzna rzucił w budynek "koktajlem Mołotowa", na szczęście nie udało mu się doprowadzić do pożaru. Mężczyźnie grozi jednak nawet 10 lat pozbawienia wolności. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu.
Prokuratura Rejonowa w Elblągu zakończyła postępowania przeciwko Michałowi S. podejrzanemu o uszkodzenie budynku Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Przypomnijmy. Do zdarzenia doszło 15 kwietnia tego roku. 30-latek trzykrotnie rzucił w siedzibę Komendy Miejskiej Policji w Elblągu butelką z podpaloną benzyną. Mężczyzna został zatrzymany. Bezzwłocznie podjęto też działania gaśnicze.
Na początku października do Sądu Rejonowego w Elblągu trafił akt oskarżenia w tej sprawie. Michałowi S. zarzucono popełnienie dwóch przestępstw.
Pierwszym jest usiłowania sprawdzenia zdarzenia mającego postać pożaru, które zagrażało mieniu w wielkich rozmiarach oraz życiu i zdrowiu wielu osób tj. funkcjonariuszy Policji, oraz osób przebywających w Izbie Zatrzymań KMP w Elblągu (...) - nadto czynu tego dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa tj. przestępstwa z art. 13 § 1 Kodeksu karnego. Drugi zarzut dotyczy kierowania samochodem osobowym, znajdując się pod wpływem środków odurzających tj. przestępstwa z art. 178a § 1 kk
- informuje prokurator Ewa Ziębka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Elblągu.
Za pierwszy z zarzucanych mu czynów grozi gara pozbawienia wolności od roku do 10 lat, drugi zagrożony jest karą do 3 lat więzienia. Nie znamy motywu mężczyzny. Jak wyjaśnia prokuratura podejrzany, w toku postępowania przygotowawczego, kilkukrotnie zmieniał swoje wyjaśnienia.
Początkowo nie przyznał się do popełnienia obu zarzucanych mu przestępstw. W kolejnych wyjaśnieniach przyznał się do obu czynów i złożył wyjaśnienia. Następnie nie przyznał się do popełnienia drugiego z zarzucanych mu czynów, w zakresie tym nie złożył wyjaśnień
- dodaje prokurator Ziębka.
Michał S. aktualnie przebywa w areszcie tymczasowym.
Na ul.1 Maja przy fontannie podobno ukraińcy ( w tym 2 ukrainki) pobiły Polaków. Interweniowały 3 radiowozy. Czy to prawda?