Polacy nadal bardzo często sięgają po „małpki” z wódką – wskazują najnowsze dane resortu finansów o wpływach z tytułu sprzedaży alkoholu w małych butelkach. Elbląg pod tym względem zajmuje drugie miejsce w województwie, ustępując jedynie Olsztynowi. W ostatnich latach jednak dochody z tzw. małpkowego w naszym mieście spadły.
Ponad 9,6 mln złotych trafiło do gmin województwa warmińsko-mazurskiego z tzw. podatku małpkowego w pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku. Największe wpływy osiągnął Olsztyn (1 454 874,84 zł) – co ciekawe, w mieście tym już od 2018 roku obowiązuje zakaz sprzedaży alkoholu w nocy.
Elbląg w naszym regionie zajmuje niechlubne drugie miejsce pod względem sprzedaży alkoholu w małych butelkach. W okresie od stycznia do września tego roku do elbląskiego samorządu z "małpkowego" wpłynęło 657 236,05 zł. Na trzecim miejscu w województwie warmińsko-mazurskim znalazł się Ełk – z wpływami ponad 470 tys. zł. Wśród gmin powiatu elbląskiego największe wpływy odnotował Pasłęk (110 571 zł), kolejne są: Tolkmicko (36 690 zł) i Młynary (33 601 zł).
W Elblągu widać jednak także trend spadkowy, jeśli chodzi o sprzedaż "małpek". W ostatnich latach spadły dochody samorządu z tego tytułu. W 2024 roku (w analogicznym okresie – od stycznia do września) było to 676 337 zł, w 2023 r. – 728 644 zł, a w 2022 r. aż 1 125 444 zł.
Podatek od „małpek” to opłata od alkoholu sprzedawanego w opakowaniach poniżej 300 ml. 50 proc. tej kwoty trafia do gmin, a 50 proc. do NFZ. Ministerstwo Finansów opublikowało najnowsze dane o udziałach jednostek samorządu terytorialnego w tej opłacie w okresie od stycznia do końca września tego roku. Pierwsze miejsce w Polsce zajmuje Warszawa, której urzędy skarbowe w ciągu dziewięciu miesięcy przekazały 19,3 mln złotych.
Dane resortu finansów dają do myślenia, zwłaszcza w kontekście toczącej się aktualnie debaty na temat ograniczenia sprzedaży alkoholu. Wiele miast zdecydowało się na wprowadzenie zakazu sprzedaży trunków od godz. 22 do 6 – ostatnio Warszawa; nocna prohibicja w stolicy zacznie obowiązywać od 1 listopada, na razie w dwóch dzielnicach. Jednocześnie powrócono do prac nad rządowym projektem nowelizacji „ustawy alkoholowej”. W nowej wersji miałaby ona zostać rozszerzona między innymi o całkowity zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych oraz zakaz reklamy i promocji piwa.











Tak to jest, gdy Buzek dołączył nas do olszczyńskiego szamba.
...Borysów na każdym kroku i alko- Żabek tyż
Chyba o to chodziło aby mniej pili to podnosili akcyzę więc o co drama?
To jest ta walka z alkoholizmem i wszystkim co z tym zwiazane.Zachecanie do chlania poprzez produkcje malpek we wszystkich mozliwych smakach,zeby tak mordy nie wykrecalo malolatom,a jak juz sie uzaleznia,to beda kupowac wieksze pojemnosci.Hipokryzja patorzadu nie zna granic.
wypicie setki codziennie nie jest pijaństwem, To tak jak lekarz zaleca wypicie kieliszka wina czerwonego
Jak ""rządzą"" tuskowe wszystko idzie w dół .... jest taki dobrobyt że ludzi nawet nie stać na setkę wódki .
Moze za mało ludzi wie co to znaczy byc dzieckiem alkoholików lub alkoholika i przechodzić piekło zycia w domu , szkole i w zyciu doroslym !! Bo ta trauma nigdy nie mija ...
Niedawno artykul o prohibibicji, teraz sprzedaz malpek spada, samorzad ma mniej kasy, statystyki, wezcie wy sie ogarnijcie z tym tematem.
Idąc takim tokiem myślenia to w sklepach AGD metalowych Castorama itp zakazać sprzedaży : noży widelców młotków siekier ...i na końcu stwierdzić że przez to spadnie ilość zabójstw .
Wyborcy PO tracą zaufanie i cierpliwość do partii. Zrozumieli że zostali oszukani przez co zaczęli częstować swoich oprawców koktajlami. Zembaczybski vel naleśnik stwierdził że mu te koktajle nie smakują.