Sobota, 27.04.2024, Imieniny: Felicja, Teofil, Zyta
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii INTERWENCJE INFO

Tego spaceru nie zapomni do końca życia. Amstaff ugryzł ją w policzek i chciał zagryźć jej psa

02.07.2012, 13:00:11 Rozmiar tekstu: A A A
Tego spaceru nie zapomni do końca życia. Amstaff ugryzł ją w policzek i chciał zagryźć jej psa
Zdjęcie stanowi tylko ilustrację do artykułu

13 maja, choć nie był to piątek, pani Irena wspomina jako pechowy dzień. W niedzielne popołudnie wybrała się ze swoim psem na spacer, do pobliskiego parku zwanego Dolinką. Jak każdego dnia, wyprowadzała swojego pupila przemierzając z nim utarte szlaki.

- To jest moje miejsce - mówi. - Zawsze tam spaceruję. To jedyne miejsce, w którym mój pies chodzi po znanej, wyznaczonej trasie.

Choć w spacerze z psem nie ma nic niezwykłego, to temu towarzyszyły przeżycia, których pani Irena długo nie zapomni.  - Byłam obok stołu do tenisa, kiedy zobaczyłam, że w naszą stronę biegnie Amstaff - wspomina. - Krzyczałam "Czyj to pies? Gdzie jest właściciel? Proszę zabrać tego psa!", ale nikt nie reagował.

Ludzie, którzy niedzielne popołudnie postanowili spędzić na Dolince zaciekawieni przyglądali się całej sytuacji, nie reagując nawet wtedy, gdy Amstaff złapał psa pani Ireny za kark. W szamotaninie zaatakowanemu psu udało się ugryźć napastnika na tyle dotkliwie, że ten zrezygnował na chwilę z dalszej walki. Pani Irena, chcąc chronić swojego pupila, wzięła go na ręce. Wówczas Amstaff zaatakował ponownie gryząc psa i turbując jego właścicielkę. Z licznego grona gapiów tylko jedna kobieta zareagowała uderzając kijem Amstaffa , który zmienił obiekt zainteresowań biegnąc w kierunku innej spacerującej ze swoim czworonogiem kobiety.

Na miejscu zdarzenia pojawił się patrol Policji. - Widocznie ktoś ich wezwał. Ja nie miałam możliwości - mówi pani Irena. - Przyjechali po około 20 minutach. Podeszłam do nich z moim psem i wyjaśniłam, że to ja byłam zaatakowana. Policjant  zapytał tylko, czy zawieźć mnie na pogotowie. Byłam w takim szoku, nie wiedziałam jak wyglądam, więc odparłam, że nie, zwłaszcza, że nie miałabym co z psem zrobić, który był równie przerażony, co ja. Dopiero po powrocie do domu zobaczyłam, że twarz miałam spuchniętą, na policzku ślady zębów psa.

Gdy pani Irena otrząsnęła się nieco po przeżyciach zdała sobie sprawę, że policjanci ani nie spisali ani jej personaliów ani obserwujących zdarzenie przechodniów. Telefony do dyżurnego policji wykonane po powrocie do domu pomogły ustalić, że agresywny zwierzak trafił do elbląskiego schroniska.

Ale to już było?

Pani Irena chcąc poznać dalsze losy Amstaffa zadzwoniła do schroniska. - Tam pan poinformował mnie, że ten pies już drugi raz jest u nich na interwencji - powiedziała pani Irena.

W schronisku dowiedzieliśmy się, że atakujący inne psy i ludzi pies to recydywista. - Za pierwszym razem zostaliśmy wezwani do tego psa, bo biegał sobie po ulicy bez właściciela - wyjaśnia Małgorzata Wielińska, zastępca kierownik Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Elblągu. - Pies powinien być pod obserwacją, jeśli faktycznie kogoś ugryzł. Nie zaatakował, tylko ugryzł. Jeśli doszło do kontaktu. Ale my nic o tym nie wiedzieliśmy. Policja zadzwoniła do nas i powiedziała, że jest pies. My przyjechaliśmy po niego i nie znamy żadnych szczegółów. Jeżeli ta pani została pogryziona to powinna iść do lekarza, a lekarz miał obowiązek poinformować ją, że pies musi trafić na obserwację. To lekarz wystawia skierowanie na obserwacje, nie my.

Jak zapewnia Małgorzata Wilińska pies był młody i nie zachowywał się agresywnie. - Co drugi pies, który trafia do schroniska, bo ktoś mówi, że jest agresywny, potem okazuje się, że to nie prawda - mówi. - Ten Amstaff to młody pies, nie ma nawet roku. Widziałam go za pierwszy razem, gdy do nas trafił i wyglądał na łagodnego psa.

Trzy dni po zdarzeniu pani Irena zadzwoniła ponownie do schroniska i dowiedziałam się, że został on oddany właścicielowi. - Nie miałam informacji, czy pies był szczepiony, czy nie miał wścieklizny, nie powiedziano mi co  mam dalej zrobić - mówi rozżalona. - Byłam roztrzęsiona i ciężko było mi dojść do siebie. W piątek poszłam do lekarza, który jak mnie zobaczył to się przestraszył.

Opis zawarty w historii choroby, udostępnionej nam przez poszkodowaną potwierdza, że elblążanka miała jeszcze parę dni po zdarzeniu ślady po ugryzieniu na prawym policzku oraz podbiegnięcia i zadrapania na ramionach. - Leżałam na ziemi, a  Amstaff po mnie skakał - opowiada kobieta. 

Co teraz?

25 czerwca do pani Ireny przyszło z policji pismo informujące o postępach w sprawie. Czytamy w nim, że w sprawie niezachowania zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu psa, właścicielowi Amstaffa, Jakubowi L., został przedstawiony wniosek o ukaranie.

Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Elblągu, a zgodnie z treścią artykułu 26 Kodeksu Postępowania Karnego pokrzywdzona może być obecna na sprawie obok oskarżyciela publicznego, jako oskarżyciel posiłkowy.

- Dostałam powiadomienie o możliwości udziału w sprawie - mówi pani Irena. - Będę chciała w niej uczestniczyć.  Podejrzewam, że za pierwszym razem, kiedy pies trafił do schroniska, była taka sama sytuacja. Właściciel też pewnie twierdził, że pies mu uciekł. 
W naszym kraju wciąż nie ma jednolitych, jasnych przepisów dotyczących wyprowadzania psa na spacer na smyczy i w kagańcu. Kodeks Wykroczeń, w art. 77, mówi jedynie o szczególnej ostrożności „Art. 77. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.”

Choć w opisanym przypadku, poza traumą, nic na szczęście się nie stało, to nie można umniejszać rangi zdarzenia. Zdrowy rozsądek podpowiada, że posiadając dużego i silnego psa, należy zadbać o to, by nie zrobił krzywdy innym zwierzętom bądź ich właścicielom. Jak widać właściciel Amstaffa nie wykazał się zdrowym rozsądkiem, a prawo i proponowane  sankcje są na tyle łagodne, że można spodziewać się kolejnych przypadków beztroskich psich harców. Oby kolejnym razem nie skończyły się one tragedią.

 

Kamila Jabłonowska
Wyślij wiadomość do autora tekstu

Oceń tekst:

Ocen: 13

%69.2 %30.8


Komentarze do artykułu (40)

Dodaj nowy komentarz

  1. 1
    +31
    ~ Elbląg
    Poniedziałek, 02.07

    DO ***LA ZA TAKIE NIE PILNOWANIE PSA. I WYSOKIE ODSZKODOWANIE DLA POSZKODOWANEJ.

  2. 2
    +12
    ~ xxx
    Poniedziałek, 02.07

    powystrzelać wszystkie agresywne psy a ich właścicieli wsadzać do pudła na długie lata, wyprowadzających psy bez smyczy i kagańców grzywna nawet 5.000 , szybko się nauczą!!!

  3. 3
    +1
    ~ kaja
    Poniedziałek, 02.07

    Ciebie trzeba wybić !! To nie wina psa tylko właściciela. Agresja psa nie bierze się znikąd !! Twoje p..... mnie przeraża XXX

  4. 4
    +23
    ~ turban
    Poniedziałek, 02.07

    99% wlascicieli psow to nieodpowiedzialni imbecyle. spaceruja sobie ze swoimi pieskami czesto bez smyczy o kagancu juz nawet nie wspominam. a jak ktos biegnie ,jedzie na rowerze czy poprostu idzie, nagle taki pies zaczyna leciec za ta osoba a wlasciciel mowi ze on nie gryzie. MIlicja powinna do ***zielac mandaty na kwote minimum 5 tys zl bez mozliwosci kredytowania to by sie nauczyli ze psy tzreba trzymac na smyczy nawet w lesie. czesto mozna zobaczyc debilnych ludzi z psami w bazantarni, ja sie pytam gdzie wtedy jest milicja i straz miejska? powinno sie wprowadzic psycho testy dla wlascicieli psow bo nie kazdy sie nadaje do tego zeby posiadac psa

  5. 5
    +25
    ~ wte
    Poniedziałek, 02.07

    Właścicieli którzy wypuszczają psy bez smyczy należy karać jak za narażanie zdrowia i życia innych ludzi. Ja zawsze wyprowadzam psa na smyczy.

  6. 6
    +22
    ~ df
    Poniedziałek, 02.07

    Polecam kupić gaz pieprzowy który paraliżuje agresywne zwierzęta równie dobrze co napastnika który nas napadnie. Tani i skuteczny sposób

  7. 7
    +16
    ~ Rodzic
    Poniedziałek, 02.07

    Ja się pytam gdzie jest szanowna Straż Miejska??? strach jest chodzić z dzieckiem po dolince, ludzie puszczają psy bez smyczy a o kagańcu nawet nie wspomnę! nie obchodzi mnie to czy "piesek jest spokojny" małe dziecko każdego psa się wystraszy jak ten gwałtownie podbiegnie. Wszędzie nasrane przez psy, trzeba uważać pod nogi...Ludzie ogarnijcie się

  8. 8
    +19
    ~ anonim
    Poniedziałek, 02.07

    W Stanach taki pies zostałby natychmiast uśpiony a własciciel surowo ukarany.Cóż żyjemy w Polsce i nie ma tu czego więcej oczekiwać.Życzę Pani wytrwałości w walce.

  9. 9
    +22
    ~ zks
    Poniedziałek, 02.07

    ja na miejscu tej babki to bym pozwal tego typka z powudztwa cywilnego i chcial kase za odniesiona krzywde i to sporo bym krzyknol taki pies to bron .......

  10. 10
    +7
    ~ aab
    Poniedziałek, 02.07

    Temat słuszny i ważny,

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


1.1510770320892