Najpierw powinniśmy zacząć egzekwować te ograniczenia, które są nakładane na platformy, czyli w pierwszej kolejności musimy być pewni, że na przykład z Facebooka nie korzysta nikt poniżej 13 roku życia. Dopiero jak w tym zakresie będziemy pewni, będziemy mogli na podstawie danych dyskutować o tym, który powinien być wiek - ocenił Dariusz Standerski wiceminister cyfryzacji z Nowej Lewicy w audycji "Trzy pytania na koniec dnia" u Beaty Lubeckiej w Radiu ZET.
Tak o planach wprowadzenia w Polsce na wzór australijski zakazu mediów społecznościowych mówił wiceszef resortu cyfryzacji. W Australii od 10 grudnia obowiązuje zakaz korzystania z mediów społecznościowych dla osób poniżej 16 roku życia.
To jest prewencja bardzo daleko idąca. Obserwujemy jak to w tej chwili jest wdrażane. Mamy świadomość, że jest to rozwiązanie z jednej strony bardzo szerokie, z drugiej strony też trudno egzekwowalne ze względu na brak narzędzi, które zerojedynkowo wskażą wiek - wskazał Standerski.
Tłumaczył, że "zdecydowanie tak długo jak nie będziemy mieli narzędzia, które w sposób jasny i konkretny będzie weryfikowało wiek użytkownika, tak długo będą obejścia tego zakazu".
Dlatego uważam, że w Unii Europejskiej najpierw musimy przygotować takie rozwiązanie i to rozwiązanie będzie w przyszłym roku dostępne w ramach Europejskiego Portfela Tożsamości Cyfrowej, a później możemy zaczynać dyskusję o tym, od którego wieku należy korzystać z mediów społecznościowych - zaznaczał.
Owe rozwiązanie ma weryfikować wiek. - To też jest ważne z punktu widzenia naszej prywatności, że to będzie poświadczenie, które będzie mówiło tylko i wyłącznie o wieku. W ramach naszego Portfela Tożsamości Cyfrowej, czyli właśnie tego Europejskiego m-Obywatela, będziemy mogli przekazywać poświadczenia wygenerowane przez tę aplikację. Takim poświadczeniem może być np. informacja zweryfikowana przez aplikację, czy użytkownik ma poniżej czy powyżej danego wieku. I tylko taką informację będzie aplikacja przekazywać do danego portalu czy do innej aplikacji - opisywał
To jest bardzo ważne, że tam nie będzie żadnej informacji o naszym imieniu, nazwisku, nawet dacie urodzenia, bo tylko to potrzebuje dany portal czy aplikacja. Czy mam więcej niż 15 czy mniej niż 15 lat. Tego portalu nie powinno obchodzić, czy ja mam 13, 27 czy 75 lat - dodał Standerski
Zapewniał, że "tylko ta jedna informacja i ta jedna informacja będzie przekazywana, co pomoże dzisiaj portalom, bo dzisiaj portale społecznościowe mają formalnie ustawioną granicę wieku, od której dopiero można zakładać konta".
Na przykład Facebook ma lat 13, ale niemożliwa jest taka weryfikacja dzisiaj, dlatego takie rozwiązania są testowane teraz w Unii Europejskiej, a my będziemy to wprowadzać już na gotowo w przyszłym roku - zdradzał.
Pytany, czy w ogóle rząd bierze pod uwagę wprowadzenie takiego zakazu, korzystania z mediów społecznościowych przez dzieci i młodzież do 16 roku życia, mówił, że "każde tego rodzaju dyskusje będą możliwe dopiero jak wprowadzimy te realne narzędzie weryfikacji wieku".
Moje osobiste zdanie jest takie, że najpierw powinniśmy zacząć egzekwować te ograniczenia, które są nakładane na platformy, czyli w pierwszej kolejności musimy być pewni, że na przykład z Facebooka nie korzysta nikt poniżej 13 roku życia. I dopiero jak w tym zakresie będziemy pewni, będziemy mogli na podstawie danych dyskutować o tym, który to jest tak naprawdę wiek - dodał.
Przypomniał, że każdy z portali ma w swoim regulaminie wiek minimalny, od którego możliwe jest korzystanie z niego, ale jest to nie do zweryfikowania obecnie, czy deklarowany wiek jest tym faktycznym.
Cała rozmowa tutaj










