- Czy alkohol na terenie parlamentu powinien być zakazany? – pyta Bogdan Rymanowski.
- Nie – odpowiada Sławomir Mentzen.
Zakazu alkoholu chce aż 88 proc. głosujących w sondzie na radiozet.pl.
- Imprezy, z tego, co ja wiem, to są przede wszystkim w pokojach i to, czy będzie sprzedaż alkoholu, czy nie – nic w tej sprawie nie zmieni. Czasem posłowie siedzą wieczorami w barze „za kratą", kilka razy też tam byłem. Jeśli się zabierze tą możliwość, to już w ogóle stracimy kontakty ze sobą. Tak można przynajmniej poznać posłów z innej partii, wymienić się perspektywami – ocenia Gość Radia ZET. Polityk Konfederacji podkreśla, że „po alkoholu często lepiej się rozmawia" i „gdyby tego nie było, to Sejm stanie się trochę mniej ludzkim miejscem".
Dopytywany o partię Razem, która właśnie takiego zakazu chce, Sławomir Mentzen komentuje: - Będą chodzić po pokojach posłom i jak na wycieczkach walić w drzwi? Jego zdaniem to niepoważne, a „socjaliści, komuniści to ludzie, którzy nienawidzą innych, chcą im uprzykrzyć życie" i tak właśnie jest w przypadku Adriana Zandberga. - Co Zandberga interesuje, kto i z kim pije piwo. Jeden poseł z drugim posłem chcą się napić piwa i przychodzi Adrian Zandberg i mówi „nie pozwalam, nie możecie ze sobą pić piwa"? To jest śmieszne – dodaje Gość Radia ZET. Mentzen przyznaje, że wynajmuje mieszkanie w Warszawie, ponieważ jest to wygodniejsze, niż mieszkanie w hotelu poselskim. - Te wszystkie nocne imprezy – bez sensu zupełnie – mówi polityk Konfederacji.
Więcej na radiozet.pl