Dlaczego zmarła siedemnastoletnia ratowniczka? Prokuratura i sąd twierdzą, że był to wypadek losowy. Tymczasem matkę dziewczyny cały czas dręczą wątpliwości - czy zdarzenie na pewno nie zawiera znamion czynu zabronionego? Czy nikt nie jest odpowiedzialny za to tragiczne zdarzenie? Czy gdyby w tym dniu na stanowiskach ratowniczych były bardziej odpowiedzialne osoby, doszłoby do tragedii? Dla rodziców Kamili te pytania pozostają ciągle bez odpowiedzi.
W ubiegłoroczne wakacje, na elbląskim kąpielisku miejskim, wydarzyła się tragedia. Utonęła siedemnastoletnia dziewczyna. Miała na imię Kamila. To miały być jej ostatnie wakacje przed rozpoczęciem upragnionych studiów na Akademii Muzycznej. Była młodszym ratownikiem. Na basenie odbywała 100-godzinny staż społeczny, by w przyszłości zostać ratownikiem zawodowym. Trenowała pod okiem ratowników. Do wypracowania zostało jej tylko 20 godzin, niestety…
Zdarzenie miało miejsce 23 lipca 2010 roku. Z zeznań świadków wynika, że w tym tragicznym dniu Kamila, w trakcie przeprowadzanych ćwiczeń ratowniczych, poczuła się słabo i dopłynęła do brzegu. Najprawdopodobniej zasłabła. Mimo akcji ratowniczej nie udało się jej uratować. Zmarła w szpitalu 27 lipca 2010 roku.
Jak ustaliła prokuratura bezpośrednią przyczyną zgonu było „niedokrwienne uszkodzenie mózgu, będące następstwem trwającego najprawdopodobniej co najmniej 5 minut zatrzymania akcji serca bezpośrednio po zachłyśnięciu się wodą”. Śledztwo nie wykazało znamion czynu zabronionego. Nikomu nie postawiono zarzutów, uznając zdarzenie za wypadek losowy.
Z zaistniałą sytuacją nie zgadzają się jednak rodzice dziewczyny, wskazując na niewykorzystanie wszelkich możliwych środków w śledztwie.
- Kamila była niepełnoletnia, ktoś musiał być za nią odpowiedzialny. Dlaczego nikomu nie zostały postawione zarzuty, przecież ktoś ewidentnie nie dopełnił obowiązków służbowych. Ćwiczenia z jednym z ratowników były morderczymi treningami. Ona była zmuszana do tych ćwiczeń. Osoba odpowiedzialna za Kamilę nie powinna była dopuścić do takiego procederu. Kamila ostatkiem sił dopłynęła do brzegu, wcześniej zgłaszała, że się źle czuje, ale nie zostało to wysłuchane. Gdy Kamila straciła przytomność nikt nawet tego nie zauważył. Być może, gdyby akcja ratownicza odbyła się wcześniej, nie doszłoby do tragedii. Ratownicy dbają o bezpieczeństwo ludzi, a pozwalają utopić się swojej koleżance. Ktoś powinien być za tę zwłokę odpowiedzialny - mówi matka Kamili, Halina Grubecka.
Dużo niewyjaśnionych kwestii mógłby, zdaniem rodziców, wyjaśnić biegły do spraw ratownictwa. Niestety, podjęto decyzję o odrzuceniu wniosku, a śledztwo umorzono, nie stawiając nikomu zarzutów.
- W naszej ocenie zdarzenie było zdarzeniem losowym, na które nikt nie miał wpływu, postępowanie w sprawie zostało umorzone, gdyby decyzja była zła, sąd by nie utrzymał jej w mocy. Sprawa została zakończona, wyrok jest prawomocny. Teraz najbliżsi mogą dochodzić swoich praw na drodze cywilnej – informuje rzecznik prasowy elbląskiej Prokuratury Rejonowej, prokurator Sławomir Karmowski.
Decyzję prokuratury rodzina zaskarżyła do sądu, jednak sąd przychylił się do postanowień śledztwa.
- Sąd nie musi uwzględniać wniosku o powołanie biegłego. Jest on powoływany wówczas, gdy trzeba w fachowy sposób ocenić sprawę. W ocenie sądu, w wypadku tej konkretnej sprawy, wiadomości specjalne nie były konieczne, gdyż wiedzę na dany temat można było uzyskać ze zgromadzonego dotychczas materiału. Czynności prokuratury były wyczerpujące, a wszystkie wątpliwe kwestie wyjaśnione – poinformowała sędzia Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Rejonowego w Elblągu.
Dla rodziców dziewczyny wiele kwestii pozostaje bez odpowiedzi. Jest wiele znaków zapytania, czy wykorzystano wszelkie możliwości, aby stwierdzić, że nie ma winnych?
- Nie mam personalnie do pani prokurator pretensji. Uważam, że nie traktowała rutynowo sprawy. Jednak w mojej ocenie przyzwolenie na powołanie biegłego wniosłoby dużo do sprawy, niestety sąd postanowił inaczej- mówi Halina Grubecka.
Na dzień dzisiejszy nie ma możliwości odwołania się do wyższej instancji. Musiałyby zaistnieć nowe okoliczności. Musiałby znaleźć się naprawdę postronny świadek, który widział zdarzenie i miałby odwagę wskazać winnego.
Kamila Grubecka odchodząc przepełniła serca najbliższych żalem, smutkiem i pustką, zostawiając jednocześnie pytanie, – kto zawinił, los, czy człowiek? Śledztwo wykazało, że winnym jest los, ale co musiałoby się jeszcze zdarzyć, aby do odpowiedzialności pociągnięty został człowiek?
Nina
boże biedna dziewczyna wyrazy współczucia dla rodziców . Przecież ona chciała pomagac ludzią a spotkała ją niewinna kara od losu ? tylko za co ? Niczemu nie była winna . To jest karygodne zachowanie że dziewczyna zgłaszała że źle się czuła nie powinna byc dopuszczona wogole do tych cwiczen !!!. uważam że na naszym basenie nie ma warunków na to by ludzie mogli się kapac syf i jeszcze raz syf na dnie basenu dzióry zamiast stawiac nowe budownictwa odnowili by place zabaw basen a nie ;/
do poprzedniczki,jak wzywasz Boga to chociaż pisz z dużej litery....
Nie rozumiem pojecia WYPADEK LOSOWY ,ale przeciez chyba wiadomo co bylo PRZYCZYNA SMIERCI ,nikt nie pisze czy byla SEKCJA ZWLOK .,a z pewnoscia powinna byc zrobiona !!!!!!!!!
Dlaczego nie powołano tego biegłego jak chce matka? Co takiego chce się tu ukryć przez opinią publiczną? Czy jeśli umiera tak młoda osoba, nie powinno być sekcji zwłok?
sekcja musiała być skoro jest podana przyczyna śmierci. przecież nikt by tego nie stwierdził tak sobie!WE
napisze do ciebie z malej bo bledow wszystkich nie zauwazyles uczyc sie!!!!
to jest właśnie najgorsze, że winny jest niewinny
współczuję rodzinie i najbliższym, ale czy wskazanie winnego wróci jej życie, czy jest to tylko próba wyładowania złości na kimś innym, przeciez nikt nie chciał jej smierci, a wierzę, że koledzy ratownicy i tak do końca zycia będą mieli dyskomfort psychiczny po tym przykrym zdarzeniu.
w nawiązaniu do poprzednika, tu jak rozumiem nie chodzi o wyładowanie złości, tylko bardziej o szukanie sprawiedliwości, jakiś dodatkowych śladów, które zmieniłyby postanowienia sądu, zawsze warto próbować, wyrazy współczucia dla rodziców
znałam Kamilę...jestem ratowniczką młodszą kiedy się dowiedziałam że któś z naszych miał wypadek przestraszyłam się później okazało sie że ta osoba zmarła.....była to Kamila...razem z nią zdawałam była pełna życia miała 18-tke skończyć we wrześniu...naprawde Bóg zabiera takie zdolne osoby ; ccc współczuje rodzicom [*]