Elbląski Komitet Upamiętniania Weteranów oraz rodziny poszkodowanych w Sprawie Elbląskiej po raz czwarty upamiętniły Dzień Pamięci Elblążan Zamordowanych i Prześladowanych przez Bezpiekę. - Pamięć i fakty są zapisane, ale one muszą być trochę bardziej rozpropagowane. Z roku na rok jest nas coraz mniej – mówił Bronisław Basista, syn Adama Basisty.
6 lipca 1952 roku, w więzieniu karno-śledczym w Gdańsku, zamordowano st. marynarza Henryka Zająca, reemigranta z Francji, elblążanina. - Poniósł największa ofiarę. Stracił życie. Miał tylko 27 lat – mówiła Grażyna Wolińska.
Henryk Zając został pochowany na cmentarzu Gdańsk Srebrzysko. W 2021 roku został on uroczyście pochowany w Kwaterze Pamięci na Cmentarzu Marynarki Wojennej w Gdyni-Oksywiu, m. in. dzięki IPN oddział Gdańsk.
To nie była jedyna śmiertelna ofiara Sprawy Elbląskiej. Janina Kaczmarczyk nie została zamordowana, ale nie udzielono jej pomocy medycznej. Zakończyło się to jej samobójstwem. Franciszek Kołosiński – żołnierz gen. Andersa, został zamordowany przez funkcjonariusza Bezpieki strzałem w plecy. Ta historia jest tragiczna. Przeżyły cztery osoby, które siedziały w celi śmierci. Gen, Bolesław Nieczuja-Ostrowski był dwa razy skazany na karę śmierci
– opowiadała Grażyna Wolińska.
Adam Basista po czterech latach od wyjścia z więzienia zmarł. - Najprawdopodobniej gdyby nie było więzienia, przesłuchiwań to być może żyłby dużej – dodała Grażyna Wolińska.
W więzieniu Adam Basista poznał swoją przyszłą żonę Agatę. - Sprawa Elbląska ich połączyła. Ta historia jest niezwykle dramatyczna – przyznała Grażyna Wolińska. - Adam Basista zakochał się w głosie Agaty, która śpiewała w więzieniu francuskie piosenki.
- Miłość, która pojawiła się z więzieniu jest efektem cierpienia – stwierdził Bronisław Basista, syn Agaty i Adama. Oni oboje cierpieli, rozumieli się w tym. I chociaż zakończyło się to szczęściem to tylko na chwilę, bo bardzo szybko straciłem ojca. Pamiętam tylko jego nogi. Ojciec był bardzo wysoki, a ja byłem dzieckiem, który biegał między nogami. Tylko to zostało mi w pamięci.
- Ludzie, którzy zostali skazani w Sprawie Elbląskiej czy byli prześladowani nie byli tylko ofiarami. Oni byli zasłużeni dla Polski. Jak powiedział mi jeden ze skazanych, Józef Olejniczak, poznał Kawalerów Miltuti Militari i ich historię w więzieniu. Oni zamiast opowiadać swoją historię, jak walczyli o Polkę, oni siedzieli w więzieniu – dodała Grażyna Wolińska.
Pamięć i fakty są zapisane, ale one muszą być trochę bardziej rozpropagowane. Z roku na rok jest nas coraz mniej
– mówił Bronisław Basista.
Dzięki takim spotkaniom jak dzisiejsze pamięć o ludziach, którzy byli straszliwie prześladowani przez komunę pozostanie między nami. Będzie to taki znak, że trzeba bardzo uważać na ustrój totalitarny, osoby, które mają takie poglądy i próbują na nas wpływać
- mówił Tomasz Stężałą, wnuk gen. Bolesława Nieczuja-Ostrowskiego.
Przypomnijmy, że na Skwerze Ofiar Sprawy Elbląskiej znajduje się obelisk oddający hołd ofiarom Sprawy Elbląskiej. W nocy z 16 na 17 lipca 1949 r. doszczętnie spłonęła hala produkcyjna Zakładu Mechanicznego Zamech. Po pożarze Urząd Bezpieczeństwa aresztował prawie 200 osób stawiając im zarzut sabotażu. Zostali oskarżeni o czynny udział w tworzeniu siatki szpiegowskiej i działania na rzecz wywiadu amerykańskiego.
Znowu tłum. Grażyna - jak masz wpływy, to doprowadź ten obelisk i jego otoczenie do stanu godnego pamiętania. Przez rok zarośnięty trawą, chwastami, nieczytelny. Na zlot "grażynian" trochę odpucowany i znowu zarasta. Zaprowadziłem tam wiele razy znajomych "z Polski" i się wstydziłem.