Niedziela, 5.05.2024, Imieniny: Irena, Waldemar, Iryda
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama

Komentarze do artykułu (63)

Dodaj nowy komentarz

  1. 1
    +16
    ~ Maciej Szymoniak
    Piątek, 04.05

    Do Batnapis. Absolutnie się z tobą nie zgadzam. Dopiero tu, mieszkając kilka lat w Irlandii mógłbyś pojąć, że ten kraj był tak biedny, że nie jesteś w stanie sobie tego nawet wyobrazić. Na początku lat 90-tych ubiegłego wieku mało kto miał w domu kolorowy telewizor, a gdy w Polsce mieliśmy już z 6 kanałów TV to oni radowali się dopiero drugim... Czy wiesz, że dom można było kupić za kilkanaście tysięcy polskich złotych? Pewnie nie wiesz - bo niby skąd możesz wiedzieć. Na tym tle Polska wydaje się więc niewyobrażalnym biedakiem. Postęp jaki dokonał się w Irlandii od 1989 roku jest niestety o wiele większy niż dokonania Polski... Czy wiesz, że niedawno oddano do użytku autostradę z Dublina do Limerick bez żadnej pompy? Po prostu oddali do użytku i tyle. Bez problemów podczas budowy itp. Tak samo jakieś 3 lata temu z Dublina do Cork. Ale żeby to wiedzieć trzeba otworzyć oczy. Pan Rembelski już to dostrzegł - przed tobą jeszcze długa droga...

  2. 2
    +16
    ~ Universe
    Piątek, 04.05

    Kochani- Kiedyś Rafał Ziemkiewicz pisał, ze jeżeli państwo sprawnie funkcjonuje to to, że oddaje się drogi do użytku, buduje place zabaw, stawia biurowce, hale produkcyjne, zapewnia obsługę medyczną etc przechodzi niezauważone, to po prostu jest. A kiedy w państwie debatuje się publicznie w TV nad jakąś ustawą, potem doprowadza się do śmierci pacjentów, a następnie zmienia się ustawę do stanu pierwotnego i ogłasza sukces a wszyscy klakierzy klaszczą- to coś jest z tym państwem bardzo nie hallo. U nas propaganda sukcesu sięga zenitu. Z rzeczy małych, nieistotnych robi się wydarzenia medialne, z rzeczy wielkich taki jak śmierć Prezydenta kraju w niewyjaśnionych okolicznościach robi się cyrk, deprecjonując Głowę Państwa, odmóżdżając w ten sposób społeczeństwo. Czytając wpisy poniżej z jednej strony jestem przerażony, bo wyjechaliście z naszego miasta, z naszego kraju zamiast tutaj budować swoją piękną, spokojną, szczęśliwą przyszłość. Z drugiej strony napawa mnie to radością, bo widzę, ze coraz więcej ludzi myśli, wyciąga wnioski, a to wielki krok do przodu, do zmiany mentalności i prawdziwych zmian w Naszym kraju, nie tych okrągłostołowych z 1989, gdzie "banda czworga" podzieliła "łupy" pomiędzy siebie i zamknęła nas na kolejne 20 lat w zacofaniu gospodarczym i ekonomicznym. Będzie dobrze- bo Elbląg to Miasto Ludzi (nawet jeżeli mieszkają poza granicami kraju, są tutaj mentalnie) i Polska to Kraj Ludzi, ludzi szczęśliwych, bogatych, kreatywnych, ambitnych, dumnych, znających i doceniających swoją historię i dążących do rozwoju w aspekcie przyszłości.

  3. 3
    +10
    ~ beta
    Piątek, 04.05

    Myślę, że bardziej kreatywni młodzi ludzie opuścili już Elbląg, a na tych, którzy pozostali nie ma co liczyć, że cokolwiek potrafią. Miasto będzie się zatem starzeć, maleć, ubożeć, bo obserwując poczynania lokalnych polityków oraz bierność i bezwolność elektoratu trudno zdobyć się na optymizm. Osobiście żal mi tylko młodzieży, która omamiona propagandą traci cenny czas studiując na lokalnych uczelniach, by potem w konfrontacji z rynkiem pracy przeżywać rozczarowania i frustrację.

  4. 4
    +10
    ~ Universe
    Piątek, 04.05

    @beta- smutna prawda ale mam nadzieję, że społeczeństwo dojrzało już do tego, żeby nie marnować czasu. Chociaż faktycznie bezwolność elektoratu jest porażająca;-(

  5. 5
    +12
    ~ Czerwony
    Piątek, 04.05

    Dążenie do tego co na zachodzie jest fajne. Wolny rynek, konkurencja to dobry kierunek. Prywatyzacjach w Elblągu mogąca umożliwić realizację tego celu jest konieczna. Problem w tym, że nikt nie jest zainteresowany. Elbląg to miasto budżetowych firm, organizacji pozarządowych, patologicznego sportu działającego w formie stowarzyszeń, niepotrzebnych uczelni i rządzących socjalistów. To zaklęty krąg i puszczane ciężkie miliony na utrzymywanie tego bajzlu np. ZBK. Nikt z rządzących nie chce niczego zmienić. Wyborcy też nie chcą żeby zmieniać. Z jednej strony marzą o standardzie zachodnim z drugiej – spróbuj tylko wspomnieć o tym że droga do realizacji takiego celu jest trudna i wiedzie przez prywatyzację wielu firm budżetowych. Prywaciarz to przecież k i złodziej. Są na nie. Ale jest nadzieja dla nich wszystkich. Platforma Obywatelska ogłosiła nową wiarę. Wiarę w moc logo i promocji czegoś czego nie ma. Nabożeństwa odbywają się na sesjach RM a kaznodzieje udzielają się na forum internetowym. Kazania pod dyskusję opracowują firmy na zlecenie UM.

  6. 6
    +10
    ~ Wasz z nad Jaru
    Piątek, 04.05

    Mieszkam tu zrodziną, korzystam z dobrodziejstwa spokojnego prostego i bezpiecznego zycia, ale też tesknie za Ojczyzną , za Elblągiem. Tesknota to takie miekkie cierpienie, które zawdzięczam wam polityczy wszelkich maści.

  7. 7
    +13
    ~ R.Z.
    Piątek, 04.05

    A pan minister Rostowski, mówiąc nawiasem, zażądał od Balcerowicza, żeby zdjął ludziom z widoku licznik długu publicznego, bo „zagrożenie już minęło". Nie chce mi się już nawet podejmować polemiki z tym przekonaniem, że niby dlaczego minęło − bo według Eurostatu, który olewa jego „kreatywną księgowość", wynosi już ponad 56 proc. PKB (a więc tak naprawdę jesteśmy już poza drugim progiem oszczędnościowym) i stale rośnie. Ale zwróćcie Państwo uwagę − trzy lata nas zapewniał, bożył się, omalże jak Wałęsa przysięgał na Matkę Boską, że żadnego zagrożenia nie ma.

  8. 8
    +20
    ~ R.Z.
    Piątek, 04.05

    PISZCIE O TYM CO SIE STAŁO W ISLANDII BO MEDIA O TYM MILCZĄ Islandczycy sprawili, że rząd, który aprobował pod dyktando światowej finansjery zubożyć islandzki naród zgodnie ze scenariuszem aktualnie „przerabianym” przez Grecję podał się w komplecie do dymisji! Główne banki w Islandii zostały znacjonalizowane i mieszkańcy zdecydowali jednogłośnie zadeklarować niewypłacalność długu, który został zaciągnięty przez prywatne banki w Wielkiej Brytanii i Holandii. Doprowadzono też do powołania Zgromadzenia Narodowego w celu ponownego spisania konstytucji. I to wszystko w pokojowy sposób. To prawdziwa rewolucja przeciw władzy, która doprowadziła Islandię do aktualnego załamania. Na pewno zastanawiacie się, dlaczego te wydarzenia nie zostały szeroko nagłośnione? Odpowiedź na to pytanie prowadzi do kolejnego pytania: Co by się stało, gdyby reszta europejskich narodów wzięła przykład z Islandii? Oto krótka chronologia faktów: Wrzesień 2008 roku: nacjonalizacja najważniejszego banku w Islandii, Glitnir Banku, w wyniku czego giełd zawiesza swoje działanie i zostaje ogłoszone bankructwo kraju. Styczeń 2009 roku: protesty mieszkańców przed parlamentem powodują dymisję premiera Geira Haarde oraz całego socjaldemokratycznego rządu, a następnie przedterminowe wybory. Sytuacja ekonomiczna wciąż jest zła i parlament przedstawia ustawę, która ma prywatnym długiem prywatnych banków (wobec brytyjskich i holenderskich banków) wynoszącym 3,5 miliarda euro obarczyć islandzkie rodziny na 15 lat ze stopą procentową 5,5 procent. W odpowiedzi na to następuje drugi etap pokojowej rewolucji. Początek 2010 roku: mieszkańcy zajmują ponownie place i ulice, żądając ogłoszenia referendum w powyższej sprawie. Luty 2010 roku: prezydent Olafur Grimsson wetuje proponowaną przez parlament ustawę i ogłasza ogólnonarodowe referendum, w którym 93 procent głosujących opowiada się za niespłacaniem tego długu. W międzyczasie rząd zarządził sądowe dochodzenia mające ustalić winnych doprowadzenia do zaistniałego kryzysu. Zostają wydane pierwsze nakazy aresztowania bankowców, którzy przezornie odpowiednio wcześniej uciekli z Islandii. W tym kryzysowym momencie zostaje powołane zgromadzenie mające spisać nową konstytucję uwzględniającą nauki z dopiero co „przerobionej lekcji”. W tym celu zostaje wybranych 25 obywateli wolnych od przynależności partyjnej spośród 522, którzy stawili się na głosowanie (kryterium wyboru tej „25%u2033 – poza nieposiadaniem żadnej książeczki partyjnej – była pełnoletniość oraz przedstawienie 30 podpisów popierających ich osób). Ta nowa rada konstytucyjna rozpoczęła w lutym pracę, która ma się zakończyć przedstawieniem i poddaniem pod głosowanie w najbliższych wyborach przygotowanej przez nią „Magna Carty”. Czy ktoś słyszał o tym wszystkim w europejskich środkach przekazu? Czy widzieliśmy, choćby jedno zdjęcie z tych wydarzeń w którymkolwiek programie telewizyjnym? Oczywiście – NIE! W ten oto sposób Islandczycy dali lekcję bezpośredniej demokracji oraz niezależności narodowej i monetarnej całej Europie pokojowo sprzeciwiając się Systemowi. Minimum tego, co możemy zrobić, to mieć świadomość tego, co się stało, i uczynić z tego „legendę” przekazywaną z ust do ust. Póki co wciąż mamy możliwość obejścia manipulacji medialno informacyjnej służącej interesom ekonomicznym banków i wielkich ponadnarodowych korporacji. Nie straćmy tej szansy i informujmy o tym innych, aby w przyszłości móc podjąć podobne działania, jeśli zajdzie taka potrzeba. kopiuj wklej gdzie sie da ! niech ludzie sie dowiedzą !!!

  9. 9
    +7
    ~ CIekawy EL
    Piątek, 04.05

    Musimy wszyscy czytać programy wyborcz i głosowac na takie rozwiazania , które tak jak chociażby w irlandii przynoszą pozytywne efekty dla ludzi. Nie kierujmy sie sondazami ale własnym rozumem - powodzenia polacy rodacy

  10. 10
    +12
    ~ koko koko euro spoko
    Sobota, 05.05

    Jesteśmy dojną krową Unii Europejskiej, sam ten fakt winien nas napawać wielką dumą, wiem bo mi wszyscy wielcy "Polacy" mówili pan Wałęsa Geremek Kwaśniewski Miller Oleksy Bielecki Lewandowski Olechowski Pawlak Kaczyński Tusk Michnik Wajda i jeszcze cała kupa innych wielkich i wybitnie zasłużonych "polityków" "artystów" i "pracodawców". Tradycyjnie zachód zrobił was w ch... jak zawsze.

Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


0.8863320350647