Elblążanka Marta Babij pracowała przy produkcjach „Projekt Lady” i „Voice of Poland”. Współpracowała z takimi gwiazdami jak Małgorzata Rozenek- Majdan, Kamil Bednarek, Kasia Sokołowska, Katarzyna Dowbor czy Malwina Wędzikowska. Z czego nie zdawała sobie sprawy zaczynając pierwszą współpracę przy programie telewizyjnym oraz jaka gwiazda zaskoczyła ją najbardziej opowiedziała w rozmowie z Kamilą Jabłonowską.
Programy takie jak „Projekt Lady” czy „Voice of Poland” zna chyba każdy. Nie każdy jednak wie, że przy takich produkcjach współpracowała elblążanka. Jak to się zaczęło?
Wszystko się zaczęło w 2016 r., kiedy po latach odnowiłam kontakt ze słynnym stylistą fryzur - elblążaninem Maćkiem Wróblewskim, który od lat robił karierę w Warszawie jako stylista gwiazd, ale również szkoleniowiec . Tak trafiłam do jego Akademii i korzystałam z jego wiedzy, kreatywności. Systematycznie jeździłam na szkolenia. Maciek zaproponował mi udział w wielkim wydarzeniu, jakim jest Warsaw Fashion Week. To pokazy słynnych projektantów mody nie tylko polskich, ale również zagranicznych. Projektanci - Ewa Minge, Maciej Zień, Prada, Fendi, Gucci. Do tego projektu było zaangażowanych 40 fryzjerów z całej Polski. Każdy zespół był podzielony na 4 grupy. Miałam przyjemność koordynować jednym z nich. Jeszcze wtedy nie zdawałam sobie sprawy, jaki jest to wielki projekt. Każdy z projektantów miał własne sugestie, co do stylizacji fryzur. W ciągu pięciu minut tą samą modelkę trzeba było zmienić, ponieważ inny projektant, miał inny pomysł pod swoją kreację. Okazało się, że zdałam egzamin. Praca pod presją, z zespołem, który pierwszy raz widziałam na oczy, pełną różnych kreacji, niepowtarzalnych stylizacji. Jednym słowem - hardcore. Niesamowity stres. Ten projekt spowodował, że dostałam się do niewielkiej Grupy Artystycznej, którą stworzył Maciek. Za co jestem bardzo wdzięczna. Za tym poszły różne wydarzenia - „25- lecie „Playboya”, pokazy mody, sesje zdjęciowe, itd. Później przyszła propozycja do „The Voice of Poland” , a następnie „Projektu Lady”.
Z czego nie zdawałaś sobie sprawy zaczynając pierwszą współpracę przy programie telewizyjnym?
Praca przy projektach telewizyjnych wiąże się z ogromnym stresem i presją czasu. Praca w wymagającym środowisku wymaga opanowania i pełnego profesjonalizmu. Na planie jest mnóstwo ludzi, więc jako doświadczony fryzjer pracujący od lat w różnych zespołach dałam sobie radę, ale to, co było najtrudniejsze, o czym mało kto wie, to to, że jednego dnia kręconych jest kilka odcinków. To wiąże się również z ogromnym wysiłkiem fizycznym. Zaczynamy pracę wcześnie rano i kończymy długo po północy. Dodam, że cała ekipa tak pracuje. Jurorzy, montażyści, makeupistki itd. Faktycznie z tego nie zdawałam sobie sprawy, ale wszystko wynagrodził nam zespół ludzi, który niesamowicie o nas zadbał.
Jak wspominasz pracę na planie „Projektu Lady”?
Praca na planie „Projekt Lady” to zupełnie inny format od „The Voice”. Niesamowite metamorfozy uczestniczek, mnóstwo ciekawych osobowości, długie konsultacje z doborem koloru i fryzury. Często zdarzał się uczestnik, który nie zgadzał się na zmiany. Ten program właśnie polegał na zmianach, a fryzura jest największą zmianą u kobiety. Psychologowie, a my poniekąd również nimi jesteśmy, zawsze twierdzą, że jeśli chcesz zmienić swoje życie, zmień fryzurę. Plan pełen różnych emocji, ale niesamowicie uczący nas wszystkich kreowania wizerunku, z odpowiednim podejściem do różnych temperamentów. Na planie również był psycholog i prowadząca program Małgorzata Rozenek- Majdan, która otoczyła dziewczyny opieką, dobrymi radami, pozytywną energią. Właśnie ten program otworzył mnie najbardziej na metamorfozy w moim Atelier, których mam na koncie setki.
W jakich produkcjach brałaś jeszcze udział?
Mnóstwo sesji zdjęciowych, pokazów mody. Brałam również udział w pokazach słynnej projektantki Marty Banaszek, która zajmuje się klientem biznesu, kobietami z dyplomacji. Pracowałam także przy pokazie projektantki Doroty Goldpoint. To osoba, dla której kobiecość ma wiele odsłon. Wydarzenie, na którym miała pokaz, ta słynna Wielka Warszawska, impreza na torze konnym Służewiec, który jest symbolem stołecznej elegancji i sportowych emocji. To jedyny w Polsce wyścig o statusie Listed, co czyni go wydarzeniem o międzynarodowym prestiżu, z pulą nagród przekraczającą 470 tys. zł. Gonitwa przyciąga najlepsze konie pełnej krwi angielskiej oraz jeźdźców z całej Europy.
Z jakimi gwiazdami współpracowałaś do tej pory?
Gwiazdy, którymi się zajmowałam to Małgorzata Rozenek- Majdan, Kamil Bednarek, Kasia Sokołowska, Katarzyna Dowbor, Malwina Wędzikowska, Justyna Steczkowska, Małgorzata Kożuchowska i wiele innych. Były to również topowe modelki.
Współpracę z którą gwiazdą wspominasz najmilej?
Jak dotąd wszystkie współprace z gwiazdami wspominam bardzo miło. Każde spotkanie zaczynało się od konsultacji, wsłuchania się w potrzeby i dostosowania się do warunków. Gwiazdy wielkiego formatu są bardzo profesjonalne, dlatego zawsze słuchają rad profesjonalistów.
Czy jest taka współpraca, która Cię zaskoczyła?
Współpraca z Justyną Steczkowską. Firma Gold Polska, z którą od lat współpracuje, jako jedyna dostała akredytację na obsługę fryzur przy Pink Party Pudelek. Wydarzenie to organizowane było po raz trzeci. Zgromadziło wiele znanych osobistości ze świata show-biznesu. Podczas gali przyznawano nagrody w kilku kategoriach. Justyna Steczkowska była gościem na gali i dała 40-minutowy koncert połączony z show tanecznym, z którym była na Eurowizji. Miałam przyjemność czesać tancerzy Justyny, a to jest wyzwanie. Choreografia niezwykle energiczna, w której cały czas było widać pracę włosów. Justyna Steczkowska zawsze ma swój własny beauty team. Spod moich rąk „wyszli” również prowadzący tę imprezę - Malwina Wędzikowska oraz dziennikarz Pudelka - Michał Dziedzic. To było niesamowite doświadczenie. Wszyscy byli niezwykle życzliwi i bardzo zadowoleni z pracy naszego zespołu.
Czy planujesz wziąć udział w kolejnych programach?
Jeszcze w tym roku przede mną kolejny projekt telewizyjny, ale na tę chwilę obowiązuje mnie tajemnica, więc nie mogę nic zdradzić. Mam też propozycje na przyszły rok, ale nie chcę zapeszać.
Czego można Ci życzyć?
W tym roku moje Atelier obchodzi 10- lecie istnienia na elbląskim rynku. To niesamowity czas rozwoju, mogę stwierdzić, że najlepszy. Życzcie zarówno mi, jak i całemu mojemu zespołowi, odwagi, spokoju, klientów, którzy doceniają jakość, relacje i nasze zaangażowanie, spokojnej głowy i jasnej wizji, wielu małych i dużych zwycięstw, ale przede wszystkim zdrowia.
Tego życzę i dziękuję za rozmowę.
Z Martą Babij rozmawiała