Mecz z ostatnim w tabeli GKS-em Stawiguda był zdecydowanie bardziej emocjonujący niż mogło się wydawać przed pierwszym gwizdkiem. Concordia Elbląg pokonała beniaminka na wyjeździe 4:3, po wielkich nerwach i grze do końca. Słoniki liderem Superscore IV Ligi!
Trener Marcin Szweda nadal nie może skorzystać z kontuzjowanych Jakuba Rękawka, Kacpra Filipczyka i Remigiusza Lipowskiego, a za kartki pauzował Bartosz Danowski. W kadrze znaleźli się Norbert Nosek i Kacper Rakoczy z zespołu juniorów młodszych, natomiast w bramce od pierwszej minuty zagrał Sebastian Bigas, rocznik 2009.
Concordia miała optyczną przewagę, ale nic z niej nie wynikało. Brakowało skuteczności i dokładności. Stawiguda już w pierwszej połowie postawiła się elblążanom. Piłka od bramkarza gospodarzy, seria główek i nagle sytuacja dla GKS. Strzał z pola karnego i futbolówka trafiła w poprzeczkę.
Druga połowa to istne wahania nastrojów. Najpierw w 56 minucie kontra Stawigudy, piłka ze skrzydła na głowę Łukasza Gorgola i prowadzenie rywali. Słoniki szybko odpowiedziały. João Augusto wystawił piłkę Łukaszowi Makarskiemu w szesnastce, ale ten był faulowany. Rzut karny na gola zamienił Radosław Bukacki.
Po 4 minutach akcja po rzucie z autu. Makarski biegł w polu karnym i został sfaulowany. Drugi karny i drugi gol Bukackiego. Po nim kołyska dla kolejnego potomka naszego kapitana.
Mecz się rozkręcał. Rzut wolny i Bigas efektownie broni. Po chwili Aleks Łęcki zagrywa wzdłuż bramki, ale strzał Makarskiego obroniony przy słupku.
Wtedy to GKS zdołał wyrównać. W 74 minucie rzut wolny przed polem karnym. Strzał w mur, piłka odbita i efektowny wolej Mateusza Różewicza. 2:2.
Concordia chciała wygrać, aby wykorzystać potknięcia rywali. Czas mijał, ale Słoniki walczyły. W 82 minucie Bukacki wywarł presję na rywalu i Concordia przejęła piłkę. Potem Łęcki podał w klasyczną „uliczkę” do Kordiana Stolarowicza. Ten wyłożył piłkę Makarskiemu, który trafił do pustej siatki. Składna i skuteczna akcja elblążan.
Ataki gości trwały. Adam Cenkner z bliska posłał piłkę obok dalszego słupka. Spokój przyszedł po akcji z 94 minuty. Maciej Kaczorowski znakomicie wypatrzył Augusto długim podaniem. Napastnik Concordii przyjął, poradził sobie z obrońcą i strzelił. Golkiper obronił, ale znów tam gdzie trzeba był Makarski. Prowadzimy 4:2.
Końcówka to trochę zamieszania. 96 minuta, dośrodkowanie z rzutu rożnego i bramka z głowy, autorstwa Bartłomieja Piórkowskiego. GKS nie zdołał nic więcej zrobić.
Concordia zdobyła kolejne i jakże cenne trzy punkty. Beniaminek zagrał najlepszy mecz w tym sezonie, ale i tak nie zdołał pokonać elblążan. Najważniejsze, że Słoniki wykorzystały sprzyjającą sytuację i odskoczyły rywalom na 3 punkty. Jesteśmy samodzielnym liderem tabeli!
We wtorek kolejny ważny mecz, 1/16 Bank Spółdzielczy w Szczytnie Wojewódzkiego Pucharu Polski z trzecioligowym Zniczem Biała Piska w Elblągu. Początek o 16:00, na stadionie przy ul. Krakusa. Wstęp wolny.
GKS Stawiguda – Concordia Elbląg 3:4 (0:0)
Gorgol 57', Różowicz 74’, Piórkowski 90+6' - Bukacki 60' k., 64' k., Makarski 82', 90+4’
Concordia Elbląg (wyjściowy): Bigas – Szpucha, Rogoz, Kaczorowski, Błaszczyk, Tomczuk (55' Stolarowicz), Grochocki (59' Drewek), Bukacki, Łęcki (85' Cenkner), Makarski, Augusto
IV liga - sezon 2025/2026 - aktualna tabela, wyniki, terminarz