Mieszkańcy Elbląga sygnalizują, że w niektórych częściach miasta pojawia się zwiększona ilość szczurów. - Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś tak przerażającego.-W nocy w centrum miasta rządzą szczury. Makabryczny widok - pisze internautka na jednym z elbląskich forów. Czy rzeczywiście mamy problem, a może jest on wyolbrzymiony?
Do elbląskiego sanepidu dotychczas wpłynęła tylko jedna interwencja w sprawie szczurów. Problem z gryzoniami mieli mieć mieszkańcy ulicy Nowowiejskiej. Sprawa została przekazana do Urzędu Miejskiego.
- Zajmujemy się tą sprawą. - zapewnia Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy Prezydenta Miasta Elbląga - Straż Miejska sprawdzi czy właściciele nieruchomości wywiązują się z obowiązku wynikającego z Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy Miasta Elbląg, który reguluje kwestię deratyzacji.
Straż Miejska twierdzi, że na bieżąco kontroluje tę sprawę.
- Straż Miejska na bieżąco kontroluje, jak zarządcy nieruchomości wywiązują się z tego obowiązku i trzeba przyznać, że jak na razie, wywiązują się bardzo dobrze. - mówi Jan Korzeniowski, komendant Straży Miejskiej w Elblągu i dodaje - Kilka lat temu rzeczywiście pojawił się problem szczurów w mieście, ale został on rozwiązany. Obecnie mieszkańcy nie sygnalizują nam, żeby pojawił się ponownie.
Czy Straż Miejska kontroluje również nieruchomości zarządzane przez Miasto?
idzie DŻUMA!
ładnie koniec świata szczury atakuja!!!d
Straż Miejska NIC nie kontroluje w tym mieście, jedynie co miesiąc kontrolują swoje wyciągi z konta
byłem w tym roku na zebraniu mojej wspólnoty - pan prowadzący to zebranie poinformował, że trucizna musi być wyłożona profilaktycznie 2 razy w roku w każdym budynku i ten koszt musi ponieść wspólnota - to obecne na tym zebraniu "mohery" aż się spluły, że nie trzeba tego robić bo u nas nie ma, myślałem że zjedzą tego faceta po co on zwalcza gryzonie. Współczuję mu pracy z takimi właścicielami, co to by pod sobą gó...o zrżarł z chytrości i oszczędności.
Powstały wspólnoty mieszkaniowe i powstał bałagan.Szczury to dopiero początek,pojawią się karaluchy i inne dziadostwo.Przyczyna jest prosta ,pora przeprowadzić kontrolę piwnic i strychów.W nie jednym budynku było by co wywozić .Następną sprawą są śmieci rzucane gdzie popadnie a robią to ludzie z oszczędności na wywozie śmieci bo nie mają swoich śmietników.Miały być kontrole czystości i co śmieci w koło budynków jak leżały tak leżą,sprzątaczek brak.Administratorzy budynków przykleili się butaprenem do krzeseł.
straz miejska to kontroluje tylko czy kasa wplynela na konto i raz do roku schowaja sie za smietnikiem na Rawskiej
a wogóle co to jest Straż Miejska - ZAPOMNIAŁAM JAK WYGLĄDAJĄ - ostatni zastanawiałam się czy ta instytucja nadal istnieje? hihihi Serio!
do BB - sprawa sprzataczek tez była na moim zebraniu stawiana. "Mohery" stwierdziły, że nie trzeba sprzatać bo każdy sam posprząta sobie - tylko zapomniały, że nie tylko sprząta się wokół wycieraczki przed własnymi drzwiami - A KTO POSPRZĄTA SYF NA KLATKACH, PRZED BUDYNKIEM PRZY ŚMIETNIKACH????? A syf po piwnicach i na strychach to niestety my mieszkancy robimy i tolerujemy - jak administracja wiesza ogloszenie zeby posprzatac graty rupiecie zgromadzone tam - to kazdy ma to w d...ie - a potem jak musi to posprzatac administracja - i wspolnota dostaje za to rachunki - to sie dra na zebraniu ze wzrastaja koszty i to w takim tempie??? - tak a to my sami sie do tego przyczyniamy. Smieci walone gdzie i jak popadnie - to i szczury maja wyżerkę
zlikwidowac w miesie golebniki i szopki tam sie mnoza gryzonie