– Dziesięć dni spędziłem w Ukrainie, kraju, w którym trwa wojna, i chcę przekazać taką informację: pomoc Ukraińcom leży również w naszym interesie, rozumianym dalekowzrocznie – zapewnia Jerzy Wcisła. Senator wziął udział w misji humanitarnej w obwodzie zaporoskim.
Misja Klubu Rotary trwała od 10 do 18 sierpnia. W tym czasie konwój 16 aut dotarł do regionu Zaporoża. Łącznie przekazano ponad 20 ton darów – głównie żywność, ale również 280 plecaków i 5 laptopów, które trafiły do szkoły w Petropilu.
Podczas tej wyprawy nie byłem senatorem – jechałem tam jako rotarianin, ale byłem też kierowcą i tym, który pomagał przeładować, rozładować i rozdać ludziom te 20 ton. Cechą naszych wyjazdów jest to, że nie przekazujemy darów żadnym ukraińskim organizacjom, fundacjom czy instytucjom – dajemy je prosto do rąk obywatelom Ukrainy, i to wyłącznie w niewielkich miejscowościach. Nie jeździmy do Kijowa, Odessy ani innych dużych miast. Odwiedzamy opuszczone obszary, wioski. W tym przypadku największa miejscowość liczyła ponad 10 tysięcy mieszkańców, ale były też takie, w których mieszkało zaledwie 100 czy 150 osób
– mówił senator Jerzy Wcisła podczas konferencji prasowej w czwartek, 28 sierpnia.
Polityk podkreślił, że pomoc Ukraińcom w obecnej sytuacji – choć często budzi sprzeczne emocje – jest konieczna.
Po tych ludziach widać zmęczenie i beznadzieję. Ze względów humanitarnych uważam, że pomaganie im to nasz obowiązek, ale – szczerze mówiąc – to również nasz interes. Chcę przypomnieć, że inwazja na Ukrainę była pierwszym punktem putinowskiej polityki. Wiemy, jakie są kolejne żądania Rosji. Przywrócenie jałtańskich stref wpływów, wyprowadzenie wojsk NATO z państw, które według Putina powinny uzgadniać swoją politykę z Moskwą. To dotyczy Polski, ale też Czech, Litwy i Rumunii. Jeżeli dzisiaj ta wojna zakończy się opanowaniem Ukrainy i uczynieniem z niej drugiej Białorusi, to następnym etapem może być atak na Polskę. Dlatego pomaganie Ukrainie – która nadal chce walczyć z Rosją – poza wymiarem humanitarnym ma również głęboki sens polityczny
– podkreślił senator.
Misję zorganizował Rotary Club Zamość Ordynacki we współpracy z amerykańską fundacją Common Man for Ukraine. W jej przygotowaniu uczestniczyły również: Rotary Club Żuławy, Elbląski Club Rotary i Fundacja Czepczyńskich.
To pomagai ze swojej pensji A nie z naszych podatków ZDW nie ma kasy na obkaszanie poboczy dróg A rząd finasuje internet dla banderowców
Mam jedno zasadnicze i najważniejsze pytanie. Jak już tam był TO CZEMU TAM NIE ZOSTAŁ?!?!?! Przecież to by się Polsce najlepiej opłaciło i leży dokładnie w Polaków interesie!
Flagę banderowska panie senatorze kazałam zdjąć?! Każdy Polak powinien wyjść z pomieszczenia, w którym banerowskie symbole są nie tylko kiedy się je czci!
Gdyby oni tak kochali Polaków!
Różnie można rozumieć "interes". Panie Wcisła, pan to może sam pomagać, bo będąc posłem ma pan odpowiednie dochody. Nie jesteśmy aż tak bogatym krajem, żeby aż pomagać w każdym calu.. Należy unormować wszystkie zasady na tyle na ile Nas stać, a nie za pożyczki, które będą musiały spłacać nasze dzieci. Na Ukrainie odbywają się przetargi na wydobywanie metali rzadkich, więc kasę mają, blisko naszej granicy budują ośrodki wypoczynkowe, nie martwią się tym , żeby pomagać swoim najbiedniejszym. Tam tylko rośnie liczba oligarchów z czego tak się dorabiają jednostki . Największe korupcje, a my mamy pomagać. Jak czytam Siostra zakonna też się upomina o pomoc dla chorych Ukraińców, a w Polsce Polaków mało chorych wymagających pomocy. Tylko pomagać,pomagać DOSYC.
Niby tak, ale ich niewdzięczność, panoszenie się, a niedawno nawet ubliżanie głowie państwa - Panu Prezydentowi Nawrockiemu zasługuje na potępienie i reakcje. Jak im damy wleźć na głowę to będzie za późno i czeka nas być może drugi Wołyń, gdy obudzą siew nich dawne demony.
No i patrz - bohater, heroj, rezun. On do światowej spiżarni żywności wozi żywność, czyli wozi drewno do lasu. Wszystko by istnieć i dostać order bandery. Jemu się bardzo i szybko pogarsza na głowie - on raz jest senatorem a raz nie jest senatorem. Incitatus Kaliguli był koniem - senatorem stale i zgodnie z jego zdrową świadomością. Żałuję że ten nasz dwubiegunowy nie został w okopach by bronić swojej ojczyzny.Missan z kobietą do Mołdawii a Wcisła z kartoflami do Zaporoża. Powoli wiemy kto jest kto po `47. Genów nie oszukasz. Następny występ będzie miał o tym że puścił bąka w banderowskich barwach. A o zwanej szpitalem stajni Eli, o powodzi u Michasia,..., milczy bo bliższa ukra niż Elbląg w którym przechodzi terapię. Kogo obchodzą jego brednie i wyczyny.
Pomagać jak najbardziej, ale coś za coś. Jakoś świat nie płacze, jak Trump załatwił sobie koncesje. Dlaczego my za naszą pomoc, nie mogliśmy sobie załatwić wyłączności na odbudowę dróg, albo ekektrowni lub cokolwiek. Pomoc, pomocą, ale nie za friko. Już najeździliśmy się do Iraku, Afganistanu i innych dziadowskich miejsc, bo nas USA prosiły i za każdym razem mieliśmy mieć w tym interes po wojnie. A teraz od Trumpa słyszymy, albo płacimy, albo nas nie będzie bronił.
Pomagać owszem, ale z głową. Nie kosztem Polaków. O Wołyniu senatorek się nawet nie zająknął. Jego sprawa co robi z wolnym czasem. Mam nadzieję, że zapłacił za ten wyjazd ze swoich. Senator ku jak tam szpital zarządzany od wielu lat przez partyjna koleżankę z Platformy Obywatelskiej. O zdolnościach do rządzenie członków PO świadczy szpital. Tylko koryto się liczy. Szkoda że został pan na Ukrainie.
pomoc tak, ale nie dla takich, którzy co miesiąc przyjeżdżają z Ukrainy po 800+.