Nauczyciele rozpoczną nowy rok szkolny protestem? Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się podwyżek i planuje 1 września ogólnopolską manifestację w stolicy. Udział w niej wezmą również pracownicy oświaty w Elblągu.
Związek Nauczycielstwa Polskiego nie zgadza się na zaproponowaną przez rząd 3 proc. wzrost pensji nauczycieli. Związek domaga się 10. proc. podwyżki i zapowiada demonstrację przed siedzibą MEN. Ogólnopolska manifestacja rozpocznie się 1 września o godz. 11.
Do Warszawy pojadą również przedstawiciele Elbląga. Dużo pewnie nas nie będzie, ale to jest symboliczny gest, aby przypomnieć rządowi o naszych postulatach. Konkretnej liczby jeszcze nie podam, szczegóły wyjazdu dopiero zostaną ustalone
- mówi Gerhard Przybylski prezes Oddziału ZNP w Elblągu.
Oprócz podwyżki wynagrodzenia związek domaga się również uchwalenia obywatelskiej inicjatywy ZNP dotyczącej powiązania wynagrodzeń nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce, zapewnienia nauczycielom korzystniejszych rozwiązań w pragmatyce zawodowej, podniesienia prestiżu zawodu nauczyciela oraz realnej ochrony prawnej. Rozmowy z rządem w sprawie nauczycielskich pensji i innych postulatów trwają od dawna. Zdaniem środowiska nauczycieli nie przyniosły one dotąd oczekiwanych rezultatów. Stąd zapowiadana manifestacja. Czy kolejnym krokiem będzie strajk?
Widzimy, że obecnie wszędzie zaczyna brakować środków. Staramy się to rozumieć. Jednak pracownicy oświaty nie mogą się ciągle zastanawiać, z czego mają żyć. Manifestacja to symboliczny gest. Trudno dziś powiedzieć, czy będziemy organizować coś na szerszą skalę. Zobaczymy, jaka będzie reakcja rządu i co przyniesie ta akcja
– dodaje prezes elbląskiego ZNP.
Jedno jest pewne – zawsze trzeba szukać rozwiązań, dialogu, wyjścia z sytuacji. Jednak pozostawienie obecnej sytuacji bez reakcji przez dłuższy czas przyniesie negatywne skutki dla wszystkich – dodaje.
W dup..... się przewraca, podwyżki i podwyżki a potem płaczą że progi dochodowe przekraczają no umiar zachowajcie
Dopiero co dostali podwyżki i jeszcze im malo! Źle nie zarabiaja, nawet co niektórzy więcej od pielęgniarek! Materiał zwalany na rodziców bo mają w dupie powtarzać tematy z którymi dzieci sobie nie radzą. Juz totalnie się w głowach poprzewracało im do reszty!
I dobrze , dość jałmużny
Skoro politycy biorą kasę za nic to tym bardziej ludzie pracujący uczciwie zasługują na konkretne wynagrodzenie aby ich dzieci nie były głąbami
Tylko dzięki związkom można siłowo uzyskać podwyżki Tylko na zasadzie siły, bo sami nic od siebie, ale sobie owszem nie żałują podwyżek, nagród, premii ! Pracownicy obecnie wiedzą, doświadczeniem mądrzejsi od swoich przypadkowych szefów z nadania partyjnego lub kolesiostwa i im qur.. nie żałują
18 godzin tygodniowo to i tak za dużo płacą