Coraz więcej rodziców nie szczepi swoich dzieci. Tylko w Elblągu w ostatnich latach liczba takich przypadków zwiększyła się aż czterokrotnie.
Liczba uchyleń od obowiązkowych szczepień dzieci i młodzieży gwałtownie rośnie. Jak przestrzegają eksperci, grozi to powrotem zapomnianych chorób, takich jak odra, błonica czy krztusiec. – W województwie warmińsko-mazurskim w ciągu pięciu lat liczba osób nieszczepiących dzieci zwiększyła się z 1523 w roku 2019 do 4099 w roku 2024 – podaje Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Olsztynie.
Widoczny jest negatywny wpływ zwolenników tzw. „ruchów antyszczepionkowych”, o czym może świadczyć wzrost liczby osób nieszczepiących dzieci: w 2022 roku – 2202 rodziców/opiekunów prawnych (w województwie – przyp. red.), w 2023 roku – 3307, a w 2024 roku – 4027
– czytamy w raporcie WSS-E za 2024 rok.
Sytuacja w Elblągu nie wygląda lepiej. W ostatnich latach w naszym mieście zanotowano aż czterokrotny wzrost takich przypadków. Tylko w tym roku do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej trafiło 265 zgłoszeń uchylania się od szczepień dzieci – z tej liczby tylko 23 dzieci zostało zaszczepionych (według danych z 31 lipca). W minionym roku takich przypadków było 194 (55 zaszczepiono), a w 2023 roku, podobnie jak w poprzednich latach, było ich kilkadziesiąt.
Wśród osób, które nie zaszczepiły swoich dzieci, największą grupę stanowią ci, którzy z różnych względów mają wątpliwości lub po prostu zapomnieli o szczepieniu – na przykład z powodu choroby dziecka w wyznaczonym terminie. Dopiero trzecią grupą są zdeklarowani przeciwnicy szczepień. Dlatego w pierwszej kolejności staramy się przypominać i informować. Do rodziców wysyłaliśmy monity dotyczące szczepień. W 50 procentach przypadków skutkowały one zaszczepieniem dziecka
– mówi Anna Kozłowska, dyrektorka Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Elblągu.
Rodzicom uchylającym się od szczepienia dzieci grozi kara grzywny. Jak informuje WSS-E w Olsztynie, w 2024 r. w ramach działalności kontrolno-represyjnej pracownicy Sekcji Szczepień Ochronnych wystawili 213 postanowień, w tym 67 o nałożeniu grzywny oraz opłaty za czynności egzekucyjne. Łączna wysokość nałożonych grzywien w 2024 r. wyniosła 67 tys. zł, a opłat za czynności egzekucyjne – 4556 zł.
Obowiązkowe szczepienia dzieci i młodzieży do 19. roku życia w Polsce są realizowane zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych (zwanym kalendarzem szczepień). Chronią one przed chorobami zakaźnymi, takimi jak gruźlica, odra, świnka, różyczka, błonica, tężec, krztusiec, poliomyelitis czy pneumokoki. Szczepienia mają na celu: zapewnienie maksymalnej ochrony przed zachorowaniem na groźne choroby zakaźne oraz wyeliminowanie występowania poszczególnych chorób zakaźnych w społeczeństwie.
Źródło: dane Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Elblagu
U sąsiadów za Odrą obowiązkowa tylko odra!!!. Dalsze komentarze zbędne.
I bardzo k dobrze! Co? Prowizje wam spadły? Tak się niby o nasze zdrowie troszczycie?
Czy babcia w laczkach że szpitala wojewódzkiego podała się już do dymisji czy myśli że wszystko zamiecie pod dywan i dalej będzie nieudolnie zarządzać tą rzeźnią?
Co wyszło że szczepieniami na covid czemu ci świadomi nie szczepią się 48 dawka ludzie się boją mi lekarz dopiero jak córka wylądowała w szpitalu powiedział że ogólnie zapłaciłem za szczepienie, które nie chroni a miało być ful tylko ktoś zapomniał coś dopowiedziec
Co za manipulacyjne brednie. Przywalają się do naszych dzieci, a jak miliony nieszczepionych na nic ukrów przyjechało do Polski, to jakoś nikogo to nie obchodzi,nikt ich nie gania ze szprycą -jakoś nikt nie bredzi z tego powodu o powrocie zapomnianych chorób. I tylko widzą"negatywny wpływ zwolenników ruchów antyszczepionkowych" -to,że ktoś w końcu zaczął myśleć, zadaje rzeczowe pytania, zbiera dowody i dokumenty -to dla nich negatywny wpływ,bo najlepiej dla nich aby nikt nic nie pytał,tylko nastawiał się grzecznie do szczypawy,a późniejsze odczyny poszczepienne,to juz ich nie obchodzi, tych samych z sanepidu,którzy pare lat temu stwierdzili,ze sól drogowa może być dana do spożycia.Im tylko o kase chodzi z koncernów farmaceutycznych, a ostatnio siępokłócili z aptekami, też o kase na szpryce
Dać wolną rękę rodzicom, ale obciążyć kosztami leczenia, jak się bąbelek rozchoruje na któreś choróbsko z listy szczepień. To bardzo proste i sprawiedliwe rozwiązanie.
Wandzia - to nie jest tak dokładnie. A co zrobić jeśli dana szpryca rozwali zdrowie dziecka a nawet życie? Kasa g... tu da, a i tak w naszych warunkach kiedy lekarze są zastraszani przez izby lekarskie i sanepid i boją się wpisywać NOP-y, to kase jakąkolwiek odzyskać to cud. Poza tym tak patrząc, to np. jeśli sie źle odżywiasz i zachowujesz na chorobę np. gastrologiczną, to też ciebie "sprawiedliwie" obciążyć kosztami leczenia? Jest ryzyko szprycy, to powinien być wybór! To jest proste i sprawiedliwe rozwiązanie! Nie można zmuszać do czegoś, co nie jest bezpieczne w 100%! Z resztą jak im wierzyć, szpryce na kowid, też bredzili, ze są bezpieczne - a przecież nawet nie były nawet według ich norm przebadane i ile osób straciło życie i zdrowie z tego powodu, to coraz wiecej wychodzi.
Zgroza.Ludzie coraz bardziej GŁUPI.No cóż ich dzieci.jak dzieciak zachoruje na polio czy inną groźną chorobę i będzie rośliną czy debilem to wtedy będzie krzyk .
Tych nie zaszczepionych nie leczyć jak zachorują na ospę,polio, itd.Proste. Przyłażą do szkół,kin,sklepów... i rozsiewają syf.A do tego śmierdzą i mają wszy.
Arc, przecież napisałam, żeby dać wybór