Elbląg dołączy do miast z nocnym zakazem sprzedaży alkoholu? Petycję w tej sprawie do władz miasta skierował mieszkaniec. Radni najpewniej ją odrzucą, na decyzji zaważą względy formalne.
Temat ograniczenia sprzedaży alkoholu podnoszony jest ostatnio coraz częściej. Na wprowadzenie takiego zakazu zdecydowało się już wiele miast, m.in. Olsztyn, Gdańsk, Bydgoszcz, Słupsk czy Biała Podlaska, a ostatnio także Warszawa, choć tam zakaz będzie obowiązywał na razie tylko w dwóch dzielnicach. Podobnego rozwiązania w Elblągu chce jeden z mieszkańców, który niedawno skierował do rady miejskiej petycję w tej sprawie.
Wnoszę o podjęcie działań zmierzających do uchwalenia lokalnych regulacji w zakresie ograniczenia godzin nocnej sprzedaży napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży oraz uporządkowania liczby zezwoleń i zasad usytuowania miejsc sprzedaży i podawania alkoholu na terenie Państwa JST
– czytamy w petycji.
Mieszkaniec proponuje, aby zakaz obowiązywał w godzinach od 22 do 6 i obejmował w szczególności sklepy detaliczne, stacje paliw, placówki handlu hurtowo-detalicznego oraz punkty sprzedaży okazjonalnej prowadzone na podstawie zezwoleń detalicznych.
Nad petycją pochylą się radni podczas najbliższej sesji Rady Miejskiej w Elblągu. Najpewniej przegłosowana zostanie uchwała o pozostawieniu jej bez rozstrzygnięcia – takie rozwiązanie pozytywnie zaopiniowała Komisja Skarg, Wniosków i Petycji w czwartek, 23 października. Wpływ na to ma jednak nie treść wniosku, lecz braki formalne.
Jak podkreślił podczas posiedzenia komisji prawnik Urzędu Miejskiego w Elblągu, w petycji zabrakło adresu osoby wnoszącej petycję, co oznacza, że nie spełnia ona wymogów formalnych określonych ustawą.
Jeżeli w przypadku osoby fizycznej nie wskazano adresu zamieszkania, jest to brak nieusuwalny. Musimy pozostawić petycję bez rozpatrzenia. Oczywiście można ją ponowić jako nową petycję, tym razem z uzupełnionymi brakami formalnymi
– podkreślił.
Przypomnijmy. O to, czy Elbląg powinien dołączyć do miast z "nocną prohibicją" zapytaliśmy elblążan we wrześniu. Większość, bo aż 68 proc. uczestników ankiety, zagłosowała za takim rozwiązaniem. Przeciwnego zdania było 28 proc.











To wróci ponownie kupowanie u przemytników co za problem,kto straci my nie tylko polski rząd i Elbląg bo dochody się zmniejszą sklepów,i stacji i mniejsze podatki,a kupić się u przemytnika on zarobi ha ha ha idioci
Nie odważą się zabrać ludziom jedyną radochę w tym mieście-:)
sorki ale ci radni to żadne autorytety i decydować to sobie mogą u siebie w domu !
wprowadza zakaz nocny?pojawia sie meliny jak za dawnych czasow i kto straci budzet panstwa a ten ktory chce tego zakazu to zwykly idiota frustrat ktoremu nic sie nie podoba kto bedzie chcial sie napic to sie napije
Kibole kochają konfę to są przeciw