Surowszych kar dla agresorów domaga się Polska Federacja Związkowa Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej. Jak wskazują związkowcy, liczba napaści na pracowników socjalnych rośnie lawinowo - w 2024 roku był to skok o blisko 600 proc. Gróźby i znieważanie pracowników pomocy społecznej to codzienność również w Elblągu.
W ubiegłym roku, jak wynika z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej udostępnionych przez Federację, w całym kraju odnotowano 186 zdarzeń napaści na pracowników socjalnych podczas wykonywanych przez nich czynności zawodowych, czyli o 158 więcej niż w roku 2023. W Elblągu w 2024 na policję trafiło 11 zawiadomień dotyczących zdarzeń zagrażających bezpieczeństwu pracowników pomocy społecznej. Ten rok przyniósł już kolejne dwa zgłoszenia. - To były zdarzenia dotyczące kierowania gróźb pod adresem naszych pracowników, znieważania ich. W 2024 roku jeden ze sprawców został ukarany, część z tych spraw jeszcze się toczy - mówi Beata Kulesza, dyrektorka Elbląskiego Centrum Usług Społecznych.
Polska Federacja Związkowa Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej zareagowała na niepokojące statystyki. Kilka dni temu skierowała apel do Ministra Sprawiedliwości oraz Komendanta Głównego Policji. Związkowcy domagają się zwiększenia ochrony i nowelizacji przepisów w tym zakresie.
Domagamy się zwiększenia ochrony dla pracowników pomocy społecznej podczas wykonywania przez nich czynności zawodowych. Uważamy również za niezbędną poprawę skuteczności prowadzonych postępowań karnych oraz pomocy w trakcie podejmowanych interwencji
- podkreślają związkowcy.
PFZPSiPS apeluje do ministra sprawiedliwości o podjęcie takich działań, które zwiększą efektywność prowadzonych postępowań, tak by zmniejszyć poczucie bezkarności, a jednocześnie zwiększyć przekonanie o nieuchronności kary dla sprawców.
- Narażenie na atak dotyka niemal każdego pracownika pomocy społecznej - przekonują związkowcy w liście do ministra. - Uważamy, że oprócz działań interwencyjnych i wpływających na skuteczność reakcji prawno-karnej niezbędne jest również omówienie i wdrożenie zmian legislacyjnych chroniących określone grupy zawodowe.
Dyrektorka ECUS, pytana o komentarz w tej sprawie, przyznaje, że pracownicy pomocy społecznej są narażeni na różnorodne sytuacje - agresję, przemoc, stres związany z wykonywaną pracą. - Jeżeli chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom, uważam jednak, że nasz ośrodek jest bardzo dobrze dostosowany.
Pracownicy są wyposażeni m.in. w gaz pieprzowy, biorą udział w szkoleniach, również z samoobrony - ostatnie takie szkolenie odbyło się w styczniu tego roku. Mają prawo przeprowadzać wywiady środowiskowe w asyście policji - w takich przypadkach występujemy z wnioskiem do komendanta policji o udzielenie asysty funkcjonariuszy. W przypadku, gdy dojdzie do sytuacji zagrożenia, zapewniamy pomoc psychologiczną i bezpłatną ochronę prawną w postępowaniu karnym. To przykłady, podejmuję liczne działania, aby to bezpieczeństwo zapewnić.
W naszej pracy ważni są mieszkańcy, ale równie ważne dla mnie jest bezpieczeństwo moich pracowników - podkreśla Beata Kulesza.
Praca w pomocy społecznej jest bardzo ciężka. Uważam, że pracownicy powinni mieć jak największe wsparcie. Tak, jestem też za tym, aby kary dla sprawców były surowsze i powinny częściej zapadać. To byłaby dodatkowa informacja dla środowiska, że my również jesteśmy funkcjonariuszami publicznymi i są konsekwencje z tym związane
- dodaje dyrektor ECUS.
nalezy po prostu zliwkidwoac mops i zagwarantowac kazdemu Polakowi minimalny dochod podstawowy wyplacany przez panstwo (ale w zamian zlikwidowac 800+ i wszelkie inne dopłaty i socjale) - wtedy nie bedzie atakow, bo nie bedzie zbednych urzedasow od socjalu, proste.
Pracownicy socjalni nie zajmują się tylko wypłatami zasiłków
Żadnej pomocy socjalnej dla nierobów!
ciężka praca??w mopsie? hhhhhaaaaaaaaaaahhhaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Ciężka praca to rzeczywiscie jest,ale w kopalni.