Elblążanie wspaniale zareagowali. Przyłączyli się do akcji, przywożą  środki czystości, żywność, koce. Każdy przekazał to, co może. To czysta  życzliwość i odruch serca - mówi  Paulina Miszczuk z ZHP Hufca Elbląg im. M. Kopernika. Elbląscy harcerze przez dwa dni zbierali rzeczy, które teraz trafią do poszkodowanych przez nawałnicę. 
Elbląscy  harcerze włączyli się w pomoc ofiarom nawałnicy, która dwa tygodnie  temu przeszła nad Polską, w wielu miejscach czyniąc ogromne zniszczenia. Zbiórkę rzeczy przeprowadzili w piątek i sobotę w klubie "Bryza". Poszkodowani  potrzebują żywności, środków czystości i higieny, jednorazowych naczyń,  kołder, pościeli, ręczników, wody w 5 litrowych butelkach, narzędzi,  części zamiennych, jak łańcuchów do pił, paliwa, plandek, folii do  przykrywania dachów.
Nawet trudno wymieniać co jest najbardziej potrzebne, bo można to robić długo. Zasadniczo w tej chwili ci ludzie potrzebują wszystkiego. Elblążanie odpowiedzieli na apel. Pomagają wszyscy, osoby starsze i młodsze. Myślę, że elblążanie widzieli, jaka jest sytuacja, jak ogromnych zniszczeń dokonała nawałnica i chcą wesprzeć te osoby, które w jej wyniku ucierpiały. To czysta życzliwość i odruch serca. Ludzie wspaniale reagują. Dają co mogą. Mamy materace, koce, środki czystości, żywność. Te rzeczy przewiezione zostaną do potrzebujących.
- mówi Paulina Miszczuk, która rzeczy dla potrzebujących przyjmowała w piątek.
Dlaczego zorganizowaliśmy zbiórkę. Zwyczajnie. Chcemy pomóc. To ważne, aby w takich chwilach zjednoczyć się w takim działaniu, a każdy może pomóc
- dodaje Dominika Kawa z ZHP w Elblągu
Przypomnijmy.  W nocy z 11 na 12 sierpnia 2017 przeszła przez tereny Polski potężna  nawałnica. Zniszczyła wiele miejscowości. Największe straty spowodowała  na Pomorzu. Silny, porywisty wiatr i burze uszkodziły ponad 2 tysiące  budynków mieszkalnych i gospodarczych. W wyniku burz zginęło 5 osób, w  tym dwoje dzieci, które przebywały na obozie harcerskim w miejscowości  Suszek (powiat chojnicki). Trzy pozostałe ofiary śmiertelne to dwóch  mężczyzn przygniecionych przez drzewa i kobieta, która zginęła w domu w  wyniku zawalenia się części dachu. Załamanie pogody doprowadziło do  największej takiej klęski w historii Lasów Państwowych. Powalonych  zostało w sumie prawie 8 mln metrów sześciennych drzew.

 
 





 
                    


 
                             
                        




 
             
            

Mi też potrzebne jest dosłownie wszystko.