Na pierwszy dyżur Marka Osika przyszło dwóch elblążan. Mimo to radny KWW Witolda Wróblewskiego uważa, że dyżury należy organizować. - Nawet jeśli przyjdzie jedna osoba, to dla niej warto – mówił.
W ubiegłym tygodniu odbył się kolejny dyżur radnego, pierwszy Marka Osika. W Urzędzie Miasta radny czekał na elblążan między 15.00 a 16.30. Z możliwości osobistego spotkania się z Markiem Osikiem skorzystały dwie osoby.
Jeden z mieszkańców przekazał swoje uwagi względem przejścia na al. Grunwaldzkiej. Jako wieloletni instruktor nauki jazdy i według mojej oceny właściciel jednej ze szkół jazdy w naszym mieście, miał swoje spostrzeżenia. Uważał on, że najlepszym rozwiązaniem byłaby sygnalizacja świetlne. Jego zdaniem to rozwiązałoby problem
- mówi radny KWW Witolda Wróblewskiego.
Podczas dyżuru Marka Osika odwiedził także były radny Prawa i Sprawiedliwości Jan Redzimski. - On był członkiem Stowarzyszenia Gmin Kanału Elbląskiego i Pojezierza Iławskiego. Przekazał swoje uwagi i pomysły. Prosił, aby jego praca była dalej kontynuowana. Mówił też o Stowarzyszeniu Gmin Zalewu Wiślanego, do którego należę. Tu również dzielił się swoimi spostrzeżeniami. Był otwarty i deklarował współpracę w tym zakresie – opowiadał Marek Osik.
Przypomnijmy, że na dyżur Marka Burkhardta (KWW Witolda Wróblewskiego) przyszedł jeden mieszkaniec, Krzysztofa Konerta (KWW Witolda Wróblewskiego) i Cezarego Balbuzy (Koalicja Obywatelska) – dwóch, a na dyżur Michała Missana (Koalicja Obywatelska) – nikt. Biorąc pod uwagę tak nikłe zainteresowanie. czy warto organizować dyżury?
Wydaję mi się, że tak. My musimy być dostępni dla mieszkańców. Nawet jeśli tylko jedna osoba zdecyduje się przyjść to dla niej możliwość załatwienia sprawy wiele znaczy. To tak, jak z dyżurami kierowników różnych jednostek organizacyjnych, np. Komendanta czy Prezydenta, którzy również są zobowiązani przyjmować interesantów w sprawach skarg i wniosków zgodnie z Kodeksem Postępowania Administracyjnego
– podkreślił Marek Osik.
Radnego nie zniechęca, że na dyżury potrafi nikt nie przyjść. - I tak się może zdarzyć, ale nie możemy zrezygnować z organizowania dyżurów – zapewniał Marek Osik. - Kontakt jest oczywiście także poprzez telefon, e-mail'a czy portale społecznościowe. Ale czasami jest potrzebna rozmowa twarzą w twarz, gdzie można usiąść na spokojnie i przy kawie opowiedzieć o problemie.
Czy powodem tak małego zainteresowania mieszkańców dyżurami radnych nie są godziny, w których są one organizowane? - Myślę, że to są dobre godziny. Dobrze wiemy, że jeśli ktoś chce jakąś sprawę załatwić to wygospodaruje sobie godzinę. Tak przyjmowani są interesanci w sprawach skarg i wniosków we wszystkich Urzędach. Poza tym zawsze można umówić się z radnych za pośrednictwem Biura Rady Miejskiej na późniejszą godzinę. Nie widzę problemu, by z mieszkańcem umówić się np. na godz. 17.00 – dodał Marek Osik.
Kolejny dyżur Marka Osika odbędzie się w czwartek (14 lutego) między 14.30 a 16.00.
Jaki KOMITET takie zainteresowanie . Proste .
Jak jawnie i w imie prawa nabili wyborcow w butelkę to dzis wyborcy pokazują ze mają ich pomoc w głębokim poważaniu! Co za brak zasad moralnych i ze zwyczajnie im nie wstyd
Słupy, słupki, słupeczki.
Piesek, pieseczek, psiaczek szczeka:)
A była gdzieś informacja?? Jak bym wiedział z chęcią bym się wybrał do tego Pana.
Wstyd, Wstydzik , Wstydos , grunt ze dietka płynie, sama duma z funkcji
Spokojnie. Jest to na pewno nowość dla mieszkańców i może lekkie niedowierzanie dla częśći, że można przyjść i porozmawiać.... Sam pomysł bardzo fajny. Trzeba go lepiej rozreklamować i czekać. Taki dialog z mieszkańcami bez podań i zbędnej biurokracji może pomóc w załatwieniu wielu spraw ważnych dla nas... być może nie dostrzeganym od drugiej strony :-)
Jedynie. Co warto to upic się warto patrząc na nich przez 5 lat
Powinna powstać nowa formacja , partia słupów i bedzie idealnie ! A tak nie zawracajcie tylka dyzura mi bo nikt gadac z wami nie chce! Wystarczy ze na sesji zajmujecie sie bzdurami !
a o czym tu z nimi rozmawiać? widzą co się dzieje w miejskich spółkach i nic nie robią dranie. Bo dyretorami sa koledzy!