Czwartek, 28.03.2024, Imieniny: Aniela, Sykstus, Joanna
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii INTERWENCJE INFO

"Dlaczego tyle trwało przekonywanie jej, żeby przysłała karetkę? Mojemu mężowi zabrakło minut, sekund"

02.02.2015, 07:00:00 Rozmiar tekstu: A A A
"Dlaczego tyle trwało przekonywanie jej, żeby przysłała karetkę? Mojemu mężowi zabrakło minut, sekund"
REKLAMA

Małgorzata Madeja ma 52 lata. Na ślubnym kobiercu stanęła 2 lata temu. - Na takiego mężczyznę czekałam całe życie - mówi. Choć Lech, mąż pani Małgorzaty, miał zaledwie 57, podczas spaceru zasłabł trzymając się za serce. To jednak był zaledwie początek szokujących doznań, jakie spotkały panią Małgorzatę.

Pani historia dotyczy zgłoszenia ratunkowego, które miało miejsce w styczniu br. Wzywała Pani pomoc dla męża. Proszę opowiedzieć, jak to wyglądało.


Byliśmy z mężem na spacerze. Spotkaliśmy znajomych, wśród których była pani doktor. Podczas rozmowy mój mąż zasłabł i obsunął się na kamienie. Zadzwoniłam po karetkę. Mieszkamy w Suchaczu, więc gdy zadzwoniłam pod 112 dodzwoniłam się do Nowego Dworu, który przekierowuje do Olsztyna. Tam odebrała kobieta, której podejście do pracy pozostawia wiele do życzenia.

Jak przebiegała rozmowa?

Najpierw zapytała bezosobowo „co dolega?” Wyjaśniłam, że mój mąż omdlał, jest blady, nie może iść, łapie się za serce. Zapytała „na jakie choroby kardiologiczne jest chory?” Odparłam, że brał tabletki na nadciśnienie, ale o schorzeniach nic nie wiem. Miał słabe serce, o czym wspomniałam, ale prosiłam o jak najszybsze przysłanie karetki. Dyspozytorka stwierdziła, że chce rozmawiać z chorym. Nie przyjmowała do wiadomości, że mój mąż był półprzytomny i nie był w stanie rozmawiać. Stwierdziła, że słyszy głosy w tle, więc na pewno może rozmawiać. Tracąc znowu czas musiałam tłumaczyć, że są na miejscu osoby trzecie, więc dlatego słychać je w tle. Kiedy po raz kolejny prosiłam o przesłanie karetki, bo mąż ma zawał usłyszałam „a skąd to pani wie? Jest pani lekarzem?”. Kolejne szydercze wręcz zbędne pytania,kolejny stracony czas w takich potrzebujących okolicznościach. Wtedy nie wytrzymałam i słuchawkę przekazałam znajomej, która jest lekarzem. Moje prośby o wysłanie karetki spełzły na niczym.

Czy rozmowa z lekarzem przekonała dyspozytorkę do wysłania karetki?

Pani Wiesia, jako lekarz potwierdziła, że najprawdopodobniej to zawał i jest potrzebna karetka. Po odłożeniu słuchawki stwierdziła wprost „tu należy się skarga”. Nie mogliśmy zrozumieć, jak można w taki sposób rozmawiać z człowiekiem. Rozumiem, że kobieta musiała zastosować się do pewnych procedur, ale zbędne były jej komentarze i arogancja w takiej chwili. Odniosłam wrażenie, jakby to ona zadecyduje czy nam pomoże czy nie. Dlaczego tyle trwało przekonywanie jej, żeby przysłała karetkę. Czy prośba nie wystarcza? trzeba błagać ? Jeśli byłby to fałszywy alarm mogłabym zapłacić karę. Chodziło przecież o ludzkie życie o pomoc człowiekowi, gdy ewidentnie widać, że tej pomocy potrzebuje, byliśmy w gronie kilku osób i z lekarzem, który od razu stwierdził stan lecz pani dyspozytorka była nie ugięta, była ważniejsza, mądrzejsza .Chciała rozmawiać z ledwo oddychającym człowiekiem.

Ile trwała ta rozmowa?

Ciężko mi powiedzieć dokładnie, bo to wszystko działo się w emocjach. Jedno jest pewno - było w niej duże niepotrzebnych chwil poświęconych na zbędne dyskusje i denerwowanie nas. Myśmy byli tą całą sytuacją dostatecznie zdenerwowani. Widziałam jak mój mąż odchodzi, jak sinieją mu usta, jak blednie. Nie mógł mówić, nie mógł ustać, trzymał się za serce i miał problemy z oddychaniem. Taka sytuacja nie wzbudza żadnej wątpliwości , że pomoc jest potrzebna i to natychmiastowa. Dyspozytorka jednak traktowała mnie z góry, a jej podejście było niedopuszczalne. Potraktowała mnie jak urzędniczka natrętnego petenta. Po kilku minutach, od momentu gdy przenieśliśmy mojego męża do najbliższego domu, ta kobieta oddzwoniła do mnie, żeby dopytać o dokładny adres. Nie znałam go. Ustaliłam dopiero z pomocą ludzi, których w pokoju nazbierało się około ośmiu osób.  Dyspozytorka, gdy jej  podałam adres powiedziała opryskliwie „no nie można było tak od razu?!!” jej arogancja i odzywki wyprowadzały z równowagi nas wszystkich.

Ile czasu minęło zanim przyjechała karetka?

W międzyczasie przyjechał do nas drugi lekarz, więc przy wnoszeniu mojego męża do karetki było obecnych dwóch lekarzy  i pan ratownik. Karetka przyjechała stosunkowo szybko lecz ile czasu to było ciężko  mi w tym momencie stwierdzić.

Czy uważa Pani, że ta sprawa powinna znaleźć się w sądzie?

Uważam, że dyrektor Centrum Badania Ratunkowego z Olsztyna powinien przesłuchać wezwanie z 18 stycznia 2015 r., ok. godz. 12.30, na Elbląg łączone na Tolkmicko. Tej pani należy się nagana, żeby już nikogo w tej sposób więcej nie skrzywdziła, i żeby liczyła się z tym, że człowiekowi, który dzwoni z prawdziwym  problemem nie trzeba "dokładać do pieca" tylko mu pomóc. Tą panią należy przeszkolić. Nie mówię, że trzeba ją zwolnić.  Ja nie jestem mściwa, ale może gdyby odebrała to osoba kompetentna losy mojego męża potoczyły by się inaczej. Ta pani się na pewno do tego przyczyniła. Mojemu mężowi zabrakło minut, sekund. Gdyby w szpitalu zdążyli podłączyć go do aparatury, to by żył. Z zawałem umiera tylko 10 proc. ludzi. To nie jest tak, że każdy, kto dostanie zawał umiera, szczególnie będąc w szpitalu. Zabrakło nam kilka minut.

Czyli uważa Pani, że z takim podejściem...

 ... z takim podejściem ona się nie nadaje w ogóle do takiego zawodu. Podejście osób w Nowym Dworze było normalne, ludzkie. Rozmawiali ze mną, jak z potrzebującym pomocy. Jednak w Olsztynie ta pani rozmawiała ze mną „z góry”, jakby była moim przełożonym i mogła mnie wysłuchać, ale niekoniecznie, wyprowadzała z równowagi swoimi opryskliwym tonem i odzywkami. Ta Pani albo powinna diametralnie zmienić swoje podejście, albo nie piastować tego stanowiska, bo nie chciałabym, żeby komuś jeszcze wyrządziła tyle krzywdy i żalu. Człowiek potrzebujący prosi o pomoc ...

Dziękuję za rozmowę.

 

Z Małgorzatą Madeja rozmawiała



 

Kamila Jabłonowska
Wyślij wiadomość do autora tekstu

Oceń tekst:

Ocen: 29

%96.6 %3.4


Komentarze do artykułu (37)

Dodaj nowy komentarz

  1. 1
    +58
    ~ asd
    Poniedziałek, 02.02

    Kolejny przykład "olsztynskiego" podejscia.... My chcemy miec swoja dyspozytornie na miejscu!!!!

  2. 2
    +31
    ~ zirytowana
    Poniedziałek, 02.02

    potwierdza to jedno, Polska jest na szarym końcu w świadczeniu usług zdrowotnych. Badania były prawdziwe. Lekarze spierają się o pakiety zamiast spierać się o dobre procedury.

  3. 3
    --7
    ~ nie dla CPR Elbląg
    Poniedziałek, 02.02

    Tu nie chodzi o kolejną dyspozytornię w Elblągu bo na to nikt nie da pieniędzy (rząd , wojewoda). W Polsce tylko w jednym województwie są dwie dyspozytornie na całe województwo (mazowieckie ma dwa: Warszawa, Radom). Wszędzie się to dobrze sprawdza. Chyba,że chcemy na siłe utworzyć w Elblągu nowe miejsca pracy (z 20 etatów). Tak więc trzeba zabezpieczyć czym prędzej nagrania, złożyć doniesienie na tą dyspozytorkę do Prokuratury za ....... . No i trzeba chyba przeszkolić dyspozytorów by więcej takie sytuacje nie występowały.

  4. 4
    +15
    ~ kiepska
    Poniedziałek, 02.02

    A co KOLEZANKA pani poseł Gelert na to ????? Bezsilna ?! Pni poseł nic nie mogę Geler..Przykra historia.Szkoda człowieka.

  5. 5
    +34
    ~ Jacoby
    Poniedziałek, 02.02

    Zeba miec dyspozytornie pogotowia w Elblagu to trzeba zablokowac np. droge nr. 7.

  6. 6
    +27
    ~ eWA ...
    Poniedziałek, 02.02

    JUŻ NIEDŁUGO PO KARETKĘ POGOTOWIA DO OSOBY POTRZEBUJĄCEJ NATYCHMIASTOWEJ POMOCY BĘDZIEMY DZWONIĆ DO WARSZAWY ...................... TEN KTO TO WYMYŚLIŁ TO POwinien DOSTAĆ NAGRODĘ JOBLA .........................

  7. 7
    +16
    ~ observer
    Poniedziałek, 02.02

    Zrobili d... infolinię to co się dziwić.

  8. 8
    +39
    ~ Micho
    Poniedziałek, 02.02

    Chore podejście do sprawy Olsztyniaków, chorzy na głowę wymyślili żeby ż Elbląga dzwonić do Olsztyna o pomoc w Elblągu

  9. 9
    +26
    ~ YA
    Poniedziałek, 02.02

    Suwałki nie dały sobie odebrać dyspozytorni. Nie trzeba tam dzwonić przez Białystok.

  10. 10
    --13
    ~ !
    Poniedziałek, 02.02

    tak musiało być.Szukanie winnego jak się nie udało to u Polaków normalność. Ilu z nas podziękowało dyspozytorowi jak choremu się udało przeżyć ? Dwóch lekarzy na miejscu nie pomogło, a zawiniła jedna dyspozytorka....ech co niektórzy myślą że jak ma się pieniądze to i śmierci się zapłaci.

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


0.93697810173035