ZUS "upiecze" Marlino?

Prokuratura Rejonowa w Elblągu zarzuca Halinie D., właścicielce piekarni Marlino, że przez 3 lata nie płaciła składek ZUS za pracowników. Pokrzywdzonych może być 140 osób.

Rozprawa w sądzie odbędzie się 30 września. Prokuratura Rejonowa w Elblągu zarzuca Halinie D., że przez trzy lata nie płaciła składek ZUS za swoich pracowników.

- Akt oskarżenia przeciwko Halinie D. przesłaliśmy już do Sądu Okręgowego w Elblągu. Termin rozprawy jest wyznaczony - mówi rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Elblągu, prokurator Sławomir Karmowski. - Kobieta oskarżona jest o to, że działając z góry powziętym zamiarem uporczywie naruszała prawa swoich pracowników poprzez nieodprowadzanie składek na ubezpieczenie emerytalne, rentowe i chorobowe, potrącane z wynagrodzenia pracowników do ZUS.

Właściciel piekarni Marlino działała na szkodę Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz własnych pracowników nie płacąc składek od grudnia 2004 do grudnia 2007 r.

Teraz grozi jej kara nawet do dwóch lat pozbawienia wolności. Z pewnością będzie także musiała zwrócić ZUS-owi należne składki.

Tymczasem obie strony sporu...niechętnie mówią o całej sytuacji. Mimo, że Sąd Okręgowy w Elblągu już ją nagłośnił przez ogłoszenie prasowe.

Halina D. na razie nie chce komentować stawianych jej zarzutów przez prokuraturę. Twierdzi, że będzie udzielała wyjaśnień na rozprawie.

- Mój radca prawny odradza mi rozmowy z mediami przed pierwszą rozprawą. Później możemy już rozmawiać - mówi Halina D.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych także nie chce mówić o tej sprawie.
- Nie możemy udzielać takich informacji mediom. Dane dotyczące kont płatników składek są informacją niejawną - mówi Krystyna Murawska, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Elblągu. - Obowiązuje nas ustawa o ochronie danych osobowych. Takie dane udostępniamy tylko sądom, prokuratorom, organom kontroli skarbowej, organom podatkowym, komornikom sądowym, ośrodkom pomocy społecznej, powiatowym centrom pomocy rodzinie oraz Komisji Nadzoru Finansowego, z uwzględnieniem przepisów dotyczących ochrony danych osobowych.

Krystyna Murawska dodaje jednak, że ZUS nigdy nie idzie z dłużnikami od razu do sądu. Najpierw Zakład podejmuje próby negocjacji i proponuje rozłożenie zaległości na dogodne raty. - Jednak jeśli nie ma woli rozmów ze strony dłużnika, to nie mamy innego wyjścia - mówi Murawska

W Sądzie Okręgowym w Elblągu, w II wydziale karnym dowiedzieliśmy się, że rozprawa jest jawna, a sąd przez ogłoszenie prasowe chciał poinformować wszystkich pokrzywdzonych o terminie rozprawy.

Fot. Mateusz Milanowski