- Ustawa obniżająca ceny prądu trafi na biurko prezydenta Karola Nawrockiego. 5 sierpnia najprawdopodobniej w Sejmie będzie głosowana ustawa, która mrozi cenę energii na ostatni kwartał - zdradził Miłosz Motyka minister energii z Polskiego Stronnictwa Ludowego w "Gościu Radia ZET".
Przygotowywana ustawa "też odblokowuje potencjał odnawialnych źródeł energii, skraca czas inwestycji, wprowadza fundusz partycypacyjny i prowadzi do taniego prądu w przyszłości".
- Do tego dochodzi kwestia roku 2026 i tego, że na jesieni będziemy znać najpewniej także rekalkulację taryf na rok przyszły. I myślę, że to będzie znacznie poniżej dzisiaj ceny taryfowej 622,80 zł - przekazał.
Dodał, że "już dzisiaj widzimy, że ta cena, która przez przedsiębiorstwo energetyczne na ostatni kwartał powinna zostać złożona do 31 lipca tego roku, będzie niższa".
- Moim zdaniem powinna być niższa. Mam też analizy związane z rynkiem niż ta, która jest dzisiaj w taryfie. Także perspektywy są dobre - ocenia. - Natomiast będziemy robili wszystko, żeby do żadnych po drodze nieprzewidzianych zdarzeń nie dochodziło - dodał.
- Pan prezydent Nawrocki, który tyle mówił o tym, że należy tę cenę obniżyć, będzie miał do tego możliwość - podsumował.
Podpisze i to z pełnym uśmiechem, bo będzie mówił że to jego inicjatywa.
Batyr odtrąbi sukces
Dobrze że ten orędownik pedałów przegrał bo jeszcze by im ślubów udzielał i dzieci dawał w adopcje a tak to będzie przełom najmniej normalnie. Jeszcze tylko wdrożyć program leczenia ideologi lgbtow i będzie już całkiem normalnie.
To jest bezczelny haczyk w tej ustawie ,o odnawialnych wiatrakach starych z Niemiec i innych 300 metrów od domu. Wsadzili wszystko razem Celowo z obnizkami energii w jeden kibel.
A ta pisowska szczeżuja czyli sutener i idol konsoli do drugi po Dudzie dramat i wstyd w historii Polski
A wy mowicie,ze to missan suszy zeby