Pożar zniszczył halę sortowni i park maszyn. Na nową sortownię Elbląg będzie musiał poczekać co najmniej trzy lata. Jednak już w przyszłym roku spalony obiekt może zastąpić sortownia mobilna. Skąd miasto zamierza zdobyć miliony potrzebne do przywrócenia ZUO do normalnego funkcjonowania?
Elbląską halę sortowni wraz z parkiem maszyn strawił pożar, który wybuchł 25 października na terenie Zakładu Utylizacji Odpadów. Miasto, które już poniosło wielomilionowe straty, w najbliższym czasie będzie musiało zmierzyć się z odbudową zniszczonej infrastruktury.
– Podążamy drogą prowadzącą do odtworzenia sortowni. Oceniamy, że zajmie to co najmniej trzy lata, bo nie jest to infrastruktura krytyczna – nie obowiązują nas żadne procedury "na skróty". Musimy przejść cały proces, wraz z uzyskaniem wszystkich pozwoleń, aby móc ją odbudować – podkreślił prezydent Elbląga podczas sesji Rady Miejskiej, 13 listopada.
Zanim ruszą przygotowania do inwestycji, konieczna jest rozbiórka pozostałości po spalonym obiekcie. – Spalony budynek nadaje się tylko do rozbiórki. Żadna firma nie chce się tego podjąć bez projektu, dlatego odbędzie się to w formule „zaprojektuj i rozbierz”. Ponad milion złotych będzie kosztować ta rozbiórka i doprowadzenie tego miejsca do porządku. Być może uda się przywrócić do użytkowania budynek biurowy, który obecnie jest wyłączony z eksploatacji, ponieważ dopóki nie rozbierzemy spalonej konstrukcji, stanowi ona obciążenie dla pozostałej części obiektu. Dopiero inspektorzy ocenią, czy można go bezpiecznie użytkować – wyjaśnił Michał Missan.
Miasto planuje również zakup sortowni mobilnej, która do czasu odbudowy hali pozwoli ZUO na w miarę normalne funkcjonowanie.
To pozwoli nam, według analiz ZUO, zbliżyć się do wydajności, jaką miała poprzednia sortownia. Jeśli pracownicy będą pracować w systemie zmianowym, jest to możliwe. Chciałbym podkreślić, że nikogo nie będziemy zwalniać – taką deklarację złożyłem pracownikom, dziękując im za zaangażowanie. Proces instalowania sortowni mobilnej optymistycznie oceniamy na cztery miesiące, być może pół roku. Stąd też podnosimy cenę „na bramie” do 900 zł za tonę odpadów zmieszanych, czyli tych, które najbardziej nas obciążają – na czas przejściowy, do momentu uruchomienia sortowni mobilnej
– podkreślił prezydent.
Przywrócenie ZUO do normalnego funkcjonowania będzie się wiązało z ogromnymi wydatkami. Dofinansowanie na ten cel samorząd chce pozyskać ze źródeł zewnętrznych. Na razie Elbląg otrzymał deklarację przyznania 10 mln zł z rządowej rezerwy ogólnej.
Te pieniądze trzeba wydać jeszcze w tym roku. Chcemy je przeznaczyć właśnie na mobilne rozwiązania i niezbędne narzędzia. Na początku grudnia mam zaplanowane spotkanie z prezesem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w sprawie złożenia wniosku o większe środki. Jeśli zdążymy, chcemy to zrobić w tym naborze – termin składania wniosków mija 26 stycznia. Od razu zaznaczam, że to nie wstrzyma naszych działań związanych z odtworzeniem sortowni. Wstępne finansowanie przygotowujemy z Banku Gospodarstwa Krajowego, a następnie będziemy je spłacać. Planujemy też złożenie wniosku do Regionalnego Programu Operacyjnego, prawdopodobnie jeszcze w listopadzie – tam dostępne są mniejsze kwoty, które mogłyby zabezpieczyć część potrzeb. Na całą odbudowę chcemy pozyskać środki z NFOŚiGW, z pomocą być może jeszcze funduszy z rezerwy budżetu państwa w przyszłym roku lub kolejnych latach
– dodał Michał Missan.
Obecnie system gospodarowania odpadami w Elblągu opiera się na sortowniach z innych miast. ZUO tygodniowo kieruje tam około 900 ton odpadów zmieszanych, których nie można już przetwarzać na miejscu.










co na to ubezpieczyciel nieruchomości? Już oszacował straty?
Kiedy dowiemy się kto odpowiada za to zaniedbanie ?
Czy zakład był ubezpieczony ?
Pan Stefan zadał proste pytanie czy bedzie odpowiedz?
Najpierw do pierdla odpowiedzialni za burdel a nie dojenie mieszkańców. Może jak zacznie się śledztwo uczciwe to uśmiech spadnie i suszenia zębów nie będzie. Misiu, niech twój prowadzący, matołófka, weźmie kasę od Icków, czyli rodaków, z Kijowa którzy pod pozorem wojny grabią Europę i świat, a najbardziej naiwną Polskę. Gdybyś Misiu chciał zobaczyć polskie uzbrojenie darowane szuchewyczom, to masz je w Nigerii, Mali - wszystko przez Icka komika sprzedane, rozkradzione przez grupę rzezanych ukrów z podwójnym obywatelstwem na najwyższych stanowiskach ukry. Pewnie wkrótce żołnierz ukry zamiast zginąć skieruje jakąś broń w stronę swoich złodziei gardzących jego życiem. Chcesz Misiu forsy - weź ją od rodaków - mają oryginalne banderole banku USA.
Szybko się pali - bardzo długo buduje. A budowa na kredyt drogo kosztuje nie tych co nie dopilnowali, bo oni pensje i premie będą dalej pobierali. Kosztować będzie mieszkańców podwyżką opłaty za odpady, kredytem z odsetkami do spłaty. Kosztować będzie dziurami w jezdni bo będą łatane na kleksa z braku kasy. Kosztować będzie degradacją mienia komunalnego na bo zabraknie na remonty i utrzymanie kosztować będzie przez kilka lat. A straty będą narastać z czasem - bo tak to działa, taki jest mechanizm.