Podtopione pola, zalane piwnice to bilans ostatnich dwóch dni w powiecie  elbląskim. Intensywne opady deszczu w ostatnich dniach spowodowały, że  niebezpiecznie wezbrała woda w okolicznych rzekach i jeziorze Druzno. W  wielu miejscach zbliża się do stanu ostrzegawczego.
Najgroźniej sytuacja wygląda w rezewacie Drużno. W jeziorze poziom wody zbliża się do  stanu ostrzegawczego, a w uchodzącej do niego rzece Wąskiej do alarmowego. Obecnie trochę mniej wody  jest w Zalewie Wiślanym. W tym akwenie więc, jak  ostrzega Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Gdyni, w  najbliższym czasie poziom wody może znacznie się podnieść.
W związku ze spływem wód opadowych w zlewni rzek wpadających do Zatoki Gdańskiej i Zalewu Wiślanego spodziewane są wzrosty stanów wody w strefie stanów wysokich, lokalnie w zlewni rzeki Wąskiej powyżej stanów ostrzegawczych z możliwością osiągnięcia stanów alarmowych. Prawdopodobieństwo wystąpienia zjawiska to 90 procent. Ostrzeżenie obowiązuje do dzisiaj (8 września) do godz. 20
- informowała już wczoraj  Katarzyna Krzysztofik, dyżurny synoptyk hydrolog z IMGW Oddział Morski w  Gdyni.
Opady deszczu elblążanom dały się we znaki w ubiegłym  tygodniu. Tylko w sobotę (2 września) strażacy interweniowali w Elblągu  dziesięciokrotnie, między innymi wypompowując wodę z zalanych piwnic w  budynkach przy ul. Fromborskiej i Grochowskiej. Tym razem sytuacja  groźniej wyglądała w innych miejscach powiatu elbląskiego. W ciągu  ostatnich dwóch dni strażacy interweniowali już kilkanaście razy. 
Interwencje dotyczyły lokalnych podtopień, zalanych piwnic, zatkanych przepustów. Wydarzenia miały miejsce w okolicznych gminach. Tam wyjeżdżaliśmy około piętnastu razy. W Elblągu sytuacja wygląda lepiej. Tutaj, jeśli już to podejmowaliśmy pojedyncze interwencje
- mówi st. kpt. Przemysław Siagło, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Elblągu.
W  tej chwili w najtrudniejszej sytuacji są mieszkańcy gminy Pasłęk, gdzie  stan rzeki Wąskiej jeszcze dzisiaj rano zbliżał się do stanu alarmowego. 
Sytuacja w Pasłęku i okolicach jest rzeczywiście trudna. W samym Pasłęku rozważana była nawet możliwość wprowadzenia pogotowia przeciwpowodziowego. W wielu miejscach doszło do lokalnych podtopień. Strażacy interweniowali między innymi Rogajnach i Stegnach. W tej ostatniej miejscowości niewiele brakowało, a konieczna byłaby ewakuacja mieszkańców
- mówi Stanisław Sołowiej, inspektor ds. kryzysowych Starostwa Powiatowego w Elblągu.
Służby  interwencji kryzysowej cały czas monitorują stan wód w powiecie  elbląskim. Wszystko wskazuje na to, że jutro sytuacja trochę się  uspokoi.
 
 





 
                    


 
                        




 
             
            

Tak mniej więcej 25 lat zaniedbań daje znać o sobie i lepiej już nie będzie a może być tylko gorzej. Na całych Żuławach rowy są zarośnięte całkowicie - więc jak ma woda spływać z pól? Wały to jedno wielkie sito. Stacje pomp - Panie Boże zmiłuj. Dotyczy to całych Żuław - elbląskich i gdańskich. Więc może zamiast kopać mierzeję lepiej przeznaczyć te środki na zabezpieczenie Żuław.
Wykonanie kanału w okolicach Skowronek, może zapobiec podnoszeniu sie poziomu wody w Zalewie, odprowadzając spiętrzenie do Morza. Jak dalece było by to skuteczne, to nie wyklucza faktu zaniedbanych rowów. Utrzymanie w porządku gospodarki wodnej na Żuławach, jest obowiązkiem ciągłym, kanał przez mierzeję, to inwestycja jednorazowa związana rozwojem transportu wodnego.