Piątek, 19.04.2024, Imieniny: Adolf, Leon, Tymon
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii SPOŁECZNE

Polskie piekiełko, czyli kiedy mediator powinien wkroczyć do akcji

16.12.2016, 10:00:36 Rozmiar tekstu: A A A
Polskie piekiełko, czyli kiedy mediator powinien wkroczyć do akcji
Fot. Ryszard Biel

Współcześni Kargul i Palak nadal kłócą się o płot, a mediacje w sporach sąsiedzkich są najtrudniejszymi i najczęściej kończą się fiaskiem. Sporo jest jednak spraw, w których mediacje się sprawdzają. O tym, na jakim tle najczęściej wybuchają między nami konflikty, kiedy możemy skorzystać z pomocy mediatora i dlaczego warto zrobić rozmawiamy z Anną Olszewską, prezes Elbląskiego Centrum Mediacji i Aktywizacji Społecznej.

Konflikty między ludźmi wybuchają na różnych polach. Podejrzewam więc, że elbląscy mediatorzy mają ręce pełne roboty. Z jakimi sprawami jednak spotykacie się najczęściej?

Spektrum tych spraw, które do nas trafiają, jest bardzo szerokie przez sprawy rodzinne, typu zgoda na wydanie paszportu, ustalenie miejsca przebywania dziecka, podwyższenie alimentów, wszystkie sprawy dotyczące rozwodu, po podział konflikty sąsiedzkie. Mamy również sprawy karne, które głównie polegają na tym, żeby sprawca przeprosił poszkodowanego, żeby ten mógł odzyskać odszkodowanie i przede wszystkim spojrzeć sprawcy w twarz.

To się wam udaje?

Często, gdy podczas mediacji spotyka się sprawca i ofiara to widać po jakimś czasie przychodzi taki moment, kiedy osoba poszkodowana patrzy się na tego sprawcę i widać, że zastanawia się, jak ktoś taki mógł wyrządzić mi taką krzywdę. W tym momencie ten pokrzywdzony zaczyna odzyskiwać wiarę w siebie, widzi, że ten człowiek, jest mały słaby i niewiele znaczy. To jest bardzo ważne w mediacji. To jest tak zwane oddemonizowanie sprawcy, bo często ofiary się ich boją.

Zacznijmy jednak od początku. Po co korzystać z pomocy mediatora skoro można załatwić to samo na drodze sądowej?


Rzeczywiście trochę tak jest, że jak już to chętniej zwracamy się do sądów. To jest takie Polskie, sprawiedliwość musi być po mojej stronie, więc idę do sądu i wszystkim to pokażę. Dlaczego warto zdecydować się na mediację? Jeśli przychodzimy do mediatora jeszcze przed sprawą sądową, to spór pozostaje w naszych rękach, to my nadal o sobie decydujemy. Gdy sprawa trafi do sądu, decyduje już o nas sąd, on oczywiście rozważy interes jednej i drugiej strony i rozważy wszystkie za i przeciw ale atmosfera mediacji i atmosfera sądu to są dwie różne rzeczy. Poza tym mediacja jest odformalizowana. Spotykamy się z mediatorem, przy kawie, herbacie, normalnie rozmawiamy, każdy ma prawo przedstawić swoje racje, w sądzie też każdy ma prawo przedstawić swoje racje, ale to jest bardziej sformalizowane, sędzia decyduje kto i kiedy zabiera głos, zakreśla nam terminy, to trwa. W mediacji tak naprawdę bardzo często spór zostaje rozstrzygnięty już na pierwszym spotkaniu. Poza tym tak naprawdę mediacja pozbawia ludzi stresu związanego z postępowaniem sądowym. Sąd u ludzi powoduje spięcie. Ja od wielu lat zajmuje się mediacją, w wielu sprawach, w których mediowałam doszło do ugody, więc ludzie, którzy zawarli raz ugodę, tych mediacji wracają, nie idą do sądu.

Najwięcej mediacji dotyczy spraw rodzinnych, ale chciałam podpytać o konflikty sąsiedzki, czy często macie do czynienia z takimi sprawami? O co się kłócimy z sąsiadami?

Te konflikty sąsiedzkie są takie same jak u Kargula i Pawlaka. Nic się pod tym względem nie zmienia. Niektóre są straszne, bo wynikają z takiej polskiej zaciętości, zaciekłości, ale niektóre są wręcz śmieszne. Z różnymi sprawami mamy do czynienia, a to sąsiedzi podcinają sobie linki do prania, wycinają drzewa, a to płot stoi 3 cm nie w tym miejscu, albo ktoś nie sprząta klatki schodowej.

Czy w takich sprawach często udaje się doprowadzić do ugody?


Ja niestety nie mam na tym polu dużych sukcesów. Konflikty sąsiedzkie to są dla mnie najtrudniejsze sprawy. Bardzo często do tych konfliktów dochodzi pomiędzy ludźmi zwaśnionymi już od wielu, wielu lat. Tak naprawdę nie jesteśmy więc w stanie rozwiązać ich wielu problemów, tylko na podstawie tego małego wycinka. Co z tego, że my się dogadamy w kwestii wyciętej jabłonki, jak sprawa dotyczy studni zakopanej w 1982 przez dziadka, który już dawno nie żyje, a po drodze się jeszcze okazuje, że dziadek tę studnię 15 przehandlował i 15 innych sąsiadów ma pretensje. Takie sprawy też mieliśmy. Na szczęście nie ma dużo takich spraw, choć pojawił się nowy ich typ. Teraz trafia do nas sporo spraw dotyczących funkcjonowania wspólnot mieszkaniowych. To się zrobiło takie nowe polskie piekiełko. Jesteśmy właścicielami, mamy ten współudział, współdecydujemy i często jest tak, że wolimy przeszkadzać, zamiast pomagać. Czasami to są bardzo prozaiczne konflikty. Gdzieś tam przed domem 50 lat leżał nieużytek, znalazła się pani, która zagospodarowała kawałek tego nieużytku, stworzyła tam jakiś piękny ogródek i teraz się okazało, że raptem dwóm osobo ze wspólnoty to przeszkadza.

Kiedy przydają się mediacje?

Na przykład w sprawach dotyczących przemocy w rodzinie. Jestem przeciwnikiem prowadzenia mediacji w sprawach karnych, dotyczących przemocy w rodzinie. Tam jest nierównowaga, mamy ofiarę, mamy sprawcę. Ktoś został skrzywdzony i to bardzo często brutalnie. Jednak przy takich sprawach pojawiają się kwestię dotyczące zabezpieczenia socjalno- bytowego takiej osoby. To są alimenty, miejsce pobytu dzieci, ustalenia kontaktów, sposobu korzystania z mieszkania, wtedy mediacje się przydają. W wielu przypadkach dochodzi do ugody, dzięki czemu ta osoba pokrzywdzona zostaje szybciej zabezpieczona.

Czy są jakieś przypadki, w których mediacja nie jest możliwa?

Spektrum tych spraw jest tak duże, jak wielość obszarów naszego życia. Mediator może pomóc we wszystkich tych obszarach, gdzie można się porozumieć, nawet w kwestiach związanych z działalnością gospodarczą.

Czy my w ogóle chcemy rozmawiać, chcemy wysłuchać drugiej strony? Jesteśmy gotowi na przyznanie komuś innemu racji?

Nie za bardzo. Czasami ludzie zgadzają się na mediacje, podczas procesu sądowego i ja już wiem na samym początku, że są tutaj tylko po to, żeby sąd źle na nich nie patrzył, ale od początku nie ma w nich woli ugody. Nie zawsze jednak tak jest. Zresztą samych mediacji jest coraz więcej. Gdy na początku zaczynaliśmy pracę. W 2005 roku, gdy zaczynaliśmy, mieliśmy trzy może cztery sprawy. Dzisiaj ludzie korzystają z mediacji o wiele chętniej. Choć nadal jednak ludzie są przekonani do tego, ze wyrok sądowy to wyrok sądowy, nie rozumieją, że ugoda po zatwierdzeniu przez sąd ma tę samą moc. Ja w ogóle uważam, że mediacje należy popularyzować, nie tylko wśród dorosłych. Mediacja powinna być już wdrażana dzieciom od samego początku, że jest to najlepsze narzędzie rozwiązywania sporów. Gdy prowadzę warsztaty z gimnazjalistami i pytam o sposoby rozwiązywania sporów, zawsze mówią "można komuś dać w ryj". To niestety jest typowe. Tymczasem mediacja to narzędzie, które wiele nam ułatwia, każdy z niej wychodzi wygrany, wynosi coś dla siebie.

Natasza Jatczyńska
Wyślij wiadomość do autora tekstu

Oceń tekst:

Ocen: 2

%50.0 %50.0


Komentarze do artykułu (12)

Dodaj nowy komentarz

  1. 1
    +3
    ~ wreszcie mam spokój
    Piątek, 16.12

    Z terrorystami się nie negocjuje i nie mediuje.

  2. 2
    +1
    ~ Kat Na Idiotów
    Piątek, 16.12

    Szkoda, że nie chcą pomagać w trudnych lub nawet beznadziejnych sprawach i odsyłaja do adwokata?!

  3. 3
    0
    ~ Mediator
    Piątek, 16.12

    Mediatorzy są powołani do rozstrzygania sporów. W sytuacji, gdy sprawa wymaga specjalistycznej porady prawnej każdy ma prawo skorzystać z pomocy profesjonalisty. Mediator nie rozwiązuje problemu za uczestnika mediacji, dlatego w sprawach wykraczających poza jego kompetencje proponuje skorzystanie z pomocy adwokata lub radcy prawnego. Mediator

  4. 4
    +5
    ~ kkel
    Piątek, 16.12

    Dziękuję za pomoc! Nie przestraszyliście się małomiasteczkowego układu zamkniętego a to bardzo dużo choć on nadal funkcjonuje!

  5. 5
    +4
    ~ pampi - ZAWADA
    Piątek, 16.12

    Reklama ???

  6. 6
    +5
    ~ ell
    Piątek, 16.12

    Bardzo ładna pani, i co z tego, że mgr administracji elbląskiej uczelni? to znaczy, że gorsza, głupsza czy co? Znam innych z doktoratami najlepszych uczelni- chamów i prostaczki, którym tytuł nic nie dał, a inteligencji jak nie było tak i nie ma i nie będzie, żadna uczelnia tego nie uczy, a tytuły nie gwarantują, pozdrawiam panią Anię,

  7. 7
    +2
    ~ Wojciech Ławrynowicz
    Piątek, 16.12

    Aniu TAK TRZYMAĆ!!! Pomogliście i pomagacie wielu osobom. Dobra robota i bardzo potrzebna. Znam wasze kompetencje i wiem jak pracujecie. Kierowałem do Was już kilka osób które były totalnie zagubione – DOSTAŁY ZAWSZE WSPARCIE!!! Wiem że nie zawsze się udaje, ale życie pisze takie scenariusze że nawet najlepsi nie zawsze dają rady. Aniu nie przejmujcie się elbląskimi trolami i róbcie dalej swoje. POZDRAWIAM

  8. 8
    +4
    ~ Ewa
    Sobota, 17.12

    Pani Ania jest prawnikiem i w dodatku aplikantem adwokackim Pomorskiej Izby Adwokackiej.Jest też zarówno mgr administracji i prawa Uniwersytetu Gdańskiego.

  9. 9
    +1
    ~ iinfo
    Sobota, 17.12

    zrobione ma macu

  10. 10
    +4
    ~ Fircyk
    Niedziela, 18.12

    Pani jest Piękna Pani Anusiu,Piękna.

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


1.2653729915619