Po nieudanych, zeszłorocznych wyborach samorządowych, byli kandydaci na radnych i ich kandydat na prezydenta Elbląga z komitetu Elblążanie Razem nie zawiesili rękawic na kołku. Postanowili dalej działać i założyć stowarzyszenie pod taką samą nazwą. Elblążanie Razem i ich lider Robert Grabowski, zorganizowali w piątkowe popołudnie otwarte spotkanie dla wszystkich mieszkańców. Chcieli podzielić się na nim informacjami o tym, czym się obecnie zajmują i do czego będą dążyć w swoich działaniach.
W ostatnich wyborach samorządowych nie odnieśliśmy jakiegoś błyskotliwego wyniku. Jako kandydat na prezydenta uzyskałem 1114 głosów, ale przy budżecie 5141 zł, jakim dysponowaliśmy na całą kampanię, to był to niesamowity sukces. Nie mogliśmy się porównać z jakimikolwiek partiami, które dysponują potężnymi pieniędzmi
– zaznaczył na dzisiejszym spotkaniu Robert Grabowski, lider ruchu społecznego Elblążanie Razem.
Jak przyznaje Grabowski, zgromadzony w tym czasie potencjał ludzki sprawił, że zaczęto myśleć o tym, by działania komitetu kontynuować także po wyborach. W ten sposób na bazie komitetu wyborczego wyborców Elblążanie Razem, w lipcu tego roku oficjalnie zarejestrowano stowarzyszenie pod taką samą nazwą. Obecnie należy do niego około 100 osób.
Postanowiliśmy kontynuować naszą działalność, tyle że już w sposób bardziej formalny, mając osobowość prawną. W tej chwili nasze działania koncentrują się przede wszystkim na tym, żeby doprowadzić do normalności w tym mieście. Normalność rozumiemy jako uczciwość, przejrzystość, gospodarność i działalność dla dobra elblążan. Te cechy powinny przyświecać przede wszystkim włodarzom naszego miasta, radnym i osobom, które zarządzają majątkiem publicznym, czyli spółkami miejskimi. Z pozycji obywatela będziemy o to zabiegać i naciskać zarówno na władze miasta jak i władze spółek. Będziemy interweniować w każdej sprawie, z jaką zgłaszają się do nas mieszkańcy
– zapowiada Robert Grabowski, prezes Stowarzyszenia Elblążanie Razem.
Grabowski dodaje jednocześnie, że w tej chwili priorytetem dla stowarzyszenia jest spółka Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania, która już wkrótce ma zostać sprywatyzowana. Elblążanie Razem są temu kategorycznie przeciwni.
- W przypadku, kiedy mamy jeszcze spółkę komunalną, możemy jako obywatele wywrzeć nacisk na władze miasta, czyli nadzór właścicielski, aby opłaty za wywóz śmieci nie szły w górę. Później może to już być niemożliwe – argumentuje Robert Grabowski.
Stowarzyszenie chce bliżej przyjrzeć się działalności władz spółki, zwłaszcza tej dotyczącej zadłużenia, kosztów, przychodów i wydatków MPO. W tym celu wysłało już kilka zapytań do miejskiej spółki z wnioskiem o udzielenie informacji.
Niestety przykre jest to, że dostęp do tych informacji publicznych jest nam totalnie utrudniany. Na szczęście mamy wsparcie prawników i nie spoczniemy, dopóki nie nastąpią zmiany. Będziemy cały czas naciskać i patrzeć na ręce kierującym spółkami miejskimi. Obywatel powinien wiedzieć o wszystkim, co się w nich dzieje wchodząc np. na ich stronę internetową. Dlatego będziemy wykorzystywać wszystkie dozwolone prawem instytucje, kroki i środki, aby doprowadzać do normalności w każdej dziedzinie życia w Elblągu
– podkreśla prezes Elblążan Razem.
Robert Grabowski, jako kolejny przykład braku chęci współpracy w sferze przekazu informacji o działalności, podaje miejskich radnych.
- Każdy z nich powinien informować obywateli o tym, czym się zajmuje w Radzie Miejskiej – jakie składa wnioski i interpelacje. Na stronie internetowej Rady nie ma o tym nic, a nie każdy ma tyle czasu by pojawiać się na sesjach Rady Miasta. Tylko dwoje radnych odpowiedziało na naszą prośbę o udostępnienie nam takich informacji i publikację ich na naszej stronie elblazanierazem.pl Czy pozostali radni pamiętają o nas obywatelach, tylko gdy zbliżają się wybory? - pyta lider Elblążan Razem.
Na piątkowe spotkanie w zabytkowym pałacyku przy ul. Zacisze przybyło około 30 osób. Spotkanie było także okazją dla elblążan do rozmowy i zgłaszania swoich tematów, którymi stowarzyszenie mogłoby się zająć.
Słuchając pana Grabowskiego można dojść do wniosku, że właściwie nic mu się nie udało. To chyba pierwszy polityk, który przyznaje się, że jest nieskuteczny.
Czytając wpis gizmo odnoszę wrażenie ,że nic mu się nie udało .Aby coś osiągnąć trzeba próbować działać .Małymi kroczkami a efekty przyjdą same .Pan Robert nie zniechęca się ale próbuje cokolwiek robić .
Kompromitacji końca nie widać! Najpierw z list PIS do UM potem z własnej i wciąż krytyka bez konstruktywnej i alternatywnej wizji co to jest? No Falkiewicz, Kosecka, Nosarzewski ekstra ekipa! Tylko kto w to uwierzy? Tylko Elbląga żal! A grupa ludzi współparcująca wcześniej z Kuchejdą jest skazana na porażkę prawda?
Dla mnie nie ważne kto kim był czy jest , ważne , że chce działać w słusznej sprawie - to przecież dla nas dla mieszkańców. Nie można dopuścić do likwidacji MPO, bo jak przyjdzie monopolista to będziemy płacili za śmieci tyle ile Nam zaśpiewa.Miasto dla siebie bierze kredyty, a czy Miasto nie może dać poręczenie w Banku dla MPO? Dlaczego nie ratuje się Spółki Miejskiej?, nie będzie dla nas ratunku jak przyjcie prywatny właściciel i powie, że On chce od mieszkańców tyle , a tyle , a może to stanowić nawet stawkę o 100% większa niż jest teraz. Nie rozumiem, dlaczego skupiamy się na osobie tego pana, a nie o sednie spraw.
Spadochroniarze do koryta ...
Panie Grabowski,niech Pan nie kala tego Nazwiska,moi sąsiedzi nosza to same nazwisko co Pan ,ale ONI to porządni ludzie.Niech Pan nie mąci ludziom w głowach tymi bzdetami. 5114zł budżetu to są ogromne pieniądze i można było zrobić dobrą kampanię wyborczą.Każdy kandydat na radnego powinien wnieść pieniądze i biegać od drzwi do drzwi i zbierać głosy .Was nikt nie zna ,nic dla Elbląga nie dokonaliście ,wię jak chcecie wygrać?
Co tam robi ta smutna Kosecka,czy ona ma być konsultantem tej ekipy przygotowująca ich do wyborów samorządowych?Rozpacz bierze-Kosecka ty już nie wiesz co z sobą zrobić? Jedz do męża i siedz tam.Nie cudacz,ty już nie wiesz z jakiej formacji startować i czyje interesy prowadzić.Ja jeśli miałbym wpływ wywaliłbym ciebie z PiS i z PO bo ty , stoisz rozkrakiem nie wiedząc co zrobić.
Panią Marię już wszędzie przypisywaliście .Jest niezależna może robić co chce.Spotkanie miało formułę otwartą .Zaproszeni byli inni radni .Kto chciał to uczestniczył .Najlepiej żeby każdy patrzył we własny garnek .
O!, to nie przykuło mojej uwagi. Takie podsumowanie startu w wyborach na prezydenta nie powinno mieć miejsca akurat na tym spotkaniu.Spotkanie miało być bez partyjne i dla wszystkich mieszkańców, oby to właśnie nie było przyczyną rezygnacji z takich spotkań.
Kosecka wczoraj, w piątek, podczas dyżuru pana Marka, latał jak wściekły kot z pęcherzem, po urzędzie, mierząc ludzi-interesantów na korytarzu, swym wśiekłym blondynim wzrokiem. Niech wkoncu babsko zazna słodyczy bezrobocia i się zarejestruje w PUPie:)