Czwartek, 28.03.2024, Imieniny: Aniela, Sykstus, Joanna
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii POLITYKA

Premier Donald Tusk: Podpiszemy ACTA, nie ugniemy się pod szantażem

25.01.2012, 09:30:21 Rozmiar tekstu: A A A
Premier Donald Tusk: Podpiszemy ACTA, nie ugniemy się pod szantażem
REKLAMA

Donald Tusk podpisał upoważnienie do podpisania ACTA. - Podpisałem dziś upoważnienie dla ambasador w Tokio do podpisania ACTA - oświadczył we wtorek premier Donald Tusk. Szef rządu zastrzegł, że podpisanie przez Polskę dokumentu w czwartek nie oznacza przyjęcia umowy - przypomniał, że musi ją jeszcze przyjąć parlament, a podpisać prezydent. Odnosząc się do blokowania przez "hakerów" stron administracji rządu Tusk zapowiedział: Nie będzie ustępstwa przed brutalnym szantażem.

Premier przekonywał, że nad ACTA nie pracowano w tajemnicy. - Cała procedura przygotowania ACTA, trwająca już od lat, była jawna, podobnie jak każdy inny podobny przypadek - oświadczył szef rządu. Zwrócił uwagę, że we wrześniu gotowy projekt skierowano do uzgodnień resortowych. Zaznaczył, że wcześniej poddany był konsultacjom, w których uczestniczyło kilkadziesiąt organizacji zajmujących się prawami autorskimi.

"Gwarancja bezpieczeństwa"

Donald Tusk poinformował też, że zobowiązał ministrów, aby w ciągu kilku tygodni przygotowali pakiet rozwiązań ustawowych, które dadzą użytkownikom internetu pełne poczucie bezpieczeństwa w związku z przyjęciem umowy ACTA. Premier zapewnił, że dopiero, gdy uzyska pewność, że polskie prawodawstwo gwarantuje wolności w internecie, do Sejmu zostanie skierowany wniosek o ratyfikację ACTA.

Nad takim pakietem ustaw - poinformował Tusk - mają pracować m.in. ministrowie spraw zagranicznych, kultury oraz administracji i cyfryzacji. - Będziemy chcieli wspólnie ze środowiskami internautów przygotować przepisy, które dadzą pełną gwarancję wolności w internecie, co nie znaczy - gwarancję bezkarności dla tych, którzy brutalnie nadużywają tej wolności - oświadczył premier.

Tusk podkreślił, że obecnie na całym świecie toczą się dyskusje o tym, jak chronić wolność nie chroniąc tych, którzy zbijają majątek na nieuczciwym obrocie cudzą własnością. Premier przyznał, że trudno jest wykreślić taką linię podziału. Zadeklarował jednocześnie, że zobowiązuje się, iż linia ta "nie będzie przebiegała w sposób opresyjny w stosunku do innych krajów UE".

Ratyfikacja po rozwianiu wątpliwości


Donald Tusk powiedział, że złoży wniosek do Sejmu o zgodę na ratyfikację umowy ACTA wtedy, kiedy wszystkie wątpliwości w tej sprawie zostaną rozwiane. - Jeśli mówię, że dalsze konsultacje (w sprawie ACTA) są możliwe, to mówię serio. (...) Nie złożę wniosku do parlamentu o ratyfikację ACTA, chociaż chcę, żeby Polska była wśród tych państw, w tej rodzinie państw, w jakiej chcemy być i trwale się zakorzenić. Wniosek o ratyfikację do Sejmu złożę wtedy, kiedy wszystkie wątpliwości tu w kraju zostaną rozwiane - powiedział we wtorek na konferencji prasowej Tusk.

Zaznaczył, że proces ratyfikacji umożliwia jego procedowanie na poziomie parlamentu. - Nerwowe reakcje, w mojej ocenie, nie są związane z faktem tokijskiego momentu podpisania ACTA, ale zupełnie innymi zdarzeniami, które nie mają żadnego odniesienia do polskich warunków - podkreślił szef rządu.

- Staramy się najlepiej jak potrafimy rozpoznać wszystkie okoliczności dotyczące ACTA, niestety nie o wszystkich, zabierających głos publicznie w tej sprawie, mogę to powiedzieć - powiedział premier.

"Wszyscy jesteśmy internautami"


- Chcę wyraźnie podkreślić, że naszą intencją jest ochrona wolności w internecie i temu poświęcone było kilka wielogodzinnych spotkań z moim udziałem i wiele innych spotkań z udziałem ministra Michała Boniego i innych urzędników mojego rządu ze środowiskami reprezentującymi ten świat - podkreślił Tusk.

Zapewnił, że rząd nie zamierza zaprzestać dalszych konsultacji w sprawie ACTA. - Intencją polskiego rządu i poprzedniego rządu pod moim kierownictwem nie jest w najmniejszym stopniu ograniczanie wolności w internecie. Podzielam bezwzględnie taki wolnościowy entuzjazm tych wszystkich, którzy cenią sobie internet m.in. dlatego, że jest obszarem wolności - oświadczył szef rządu.

- To nie jest polska ekstrawagancja, że podpiszemy ten dokument. Ekstrawagancją byłoby gdybyśmy go nie podpisali - stwierdził premier. Tłumaczył, że szczegóły ACTA, jak wyciąganie konsekwencji wobec tych, którzy będą łamać prawo będzie regulowane prawem krajowym.

Szef rządu zapewnił na konferencji prasowej, że intencją władz krajowych jest wprowadzenie bardziej liberalnych przepisów dotyczących internetu. Zwrócił uwagę, że już dziś jest ich cały gąszcz - od ustaw przez rozporządzenia aż do regulaminów wewnętrznych niektórych instytucji.

 

źródło: www.tvn24.pl

Oceń tekst:

Ocen: 6

%0.0 %100.0


Komentarze do artykułu (19)

Dodaj nowy komentarz

  1. 1
    +18
    ~ zombi
    Środa, 25.01

    Ciekawe - protest ponad miliona obywateli premier nazywa szantżem a nie wolą. Większość z tych obywateli głosowała na tą partię. Ciekawe zebrano już ponad 1.000.000 podpisów pod referendum na temat wieku emerytalnego co w tym temacie premier wymysli, Widać wyraźnie że obecnej władzy społeczeństowo obywatelskie nie jest na rękę - władza wie lepiej co jest dobre dla obywatela

  2. 2
    +22
    ~ aaa
    Środa, 25.01

    trzeba pogonic tego tuska i jego świte rewolucja musi być

  3. 3
    +7
    ~ t
    Środa, 25.01

    Komentarz zablokowany z powodu naruszenia regulaminu!

  4. 4
    +11
    ~ EB
    Środa, 25.01

    ciekawe co rząd zrobi jak w skutek acta znikną zamienniki leków?...

  5. 5
    +12
    ~ zoro
    Środa, 25.01

    Tusk realizuje interesy swoich mocodawców z Brukseli i Waszyngtonu. Obywateli polskich ma niestety głeboko w d.... Bez jednego wystrzału staliśmy się cudzą kolonią z władzą w pełni dyspozycyjną względem okupanta.

  6. 6
    +8
    ~ Zdzichu
    Środa, 25.01

    Tusk te decyzje podejmuje w imieniu i z upoważnienia Polaków którzy swój głos oddali na PO. U nas też wybrano źle kojarzonego W.G.D tylko dlatego że reprezentował PO. Trzeba to g.... teraz zjeść drodzy wyborcy.

  7. 7
    +2
    ~ zoro
    Środa, 25.01

    Przepowiednie sprzed 30 lat, że w 2010 r. nie będzie już ropy naftowej czy gazu zupełnie się nie sprawdziły - obecnie mamy udokumentowane większe globalne zasoby gazu czy ropy niż kiedykolwiek wcześniej. Jedną z technologii zwiększenia efektywności wydobycia jest tzw. EGR (czyli z ang. Enhanced Gas Recovery) lub EOR (czyli ang. Enhanced Oil Recovery) polegający na zatłaczaniu CO2 do złóż - odpowiednio gazu, czy ropy - a w ten sposób "wypychanie" tych węglowodorów, co może podwoić wydobycie. Technika świetna - ale co ma do tego polityka klimatyczna? Ależ ma wiele! Elektrownie opalane węglem kamiennym czy brunatnym produkują ogromne ilości CO2 (z proporcji chemicznych wynika, że spalenie 16 ton czystego węgla daje 44 tony CO2). Aby emitować w całości legalnie, elektrownie muszą kupować zezwolenia na znaczącą część takiej emisji. Z drugiej strony, firmy naftowe zamiast płacić za dostarczane CO2 - np. 50 euro za tonę (choćby polskim elektrowniom), będą kazały płacić sobie np. 50 euro za odbiór 1 tony CO2, jako klimatycznie szkodliwego odpadu. Czysty zysk. Innymi słowy, zamiast kupować CO2 z elektrowni (cementowni itd.), by go zastosować do EGR czy EOR, firmy naftowe pobierają wynagrodzenie od tych elektrowni za przyjęcie od nich CO2 - notują w ten sposób podwójny zysk, tj. efektywniejsze wydobycie i opłaty za odbiór nadmiarowego CO2 od elektrowni. Oczywiście z tego powodu jest droższy prąd - ale za to w ostatecznym rozrachunku zapłaci ten, kto odbiera prąd z elektrowni opalanych węglem, czyli w największym na świecie zakresie Polacy. Komu zatem zależy na polityce klimatycznej? Temu, kto może na niej zarabiać i na opisanym powyżej opodatkowaniu węgla, jako surowca energetycznego. Skutki ekonomiczne podjętych działań "klimatycznych" charakteryzują się wielkimi dysproporcjami obciążeń gospodarek oraz obywateli poszczególnych regionów UE - od kolosalnych zysków dla jednych, do katastrofy ekonomicznej dla drugich, co jest wbrew idei europejskiej solidarności.

  8. 8
    +1
    ~ ..............
    Środa, 25.01

    \"Państwa starej UE nie dokonały (w stosunku do roku 1990 - zgodnie z protokołem z Kioto) obniżenia emisji CO2 o 156 mln ton rocznie (8 proc.), lecz o 52 mln ton rocznie (2 proc.). Za brakującą redukcję 104 mln ton CO2 kraje dominujące w Europie odmówiły zapłacenia m.in. nowym krajom UE, które obniżyły emisje w nadmiarze. Najbardziej poszkodowana jest Polska, która zredukowała emisję CO2 o 32 proc., zamiast o 6 proc. Co więcej, państwa bogate, w tym \"stara 15\", nie wypełniły zobowiązań Konwencji Klimatycznej, do której tak parły - kraje te miały przekazywać za darmo państwom rozwijającym technologie sprzyjające obniżaniu emisji CO2 (tzw. CDM - Clean Development Mechanism), tymczasem zarobiły na tym i rozwinęły własne innowacje kosztem biednych. Oznacza to, że \"stara 15\" nie ma mandatu do wymagania realizacji zobowiązań wobec innych krajów.\" \"Z punktu widzenia efektów działania, premier Donald Tusk w 2008 r. anulował dług \"starej 15\" zgodą na zamianę roku bazowego z 1990 na 2005. Zamiast beneficjentów, zrobiono z Polaków płatników, doprowadzając do ruiny producentów węgla, cementu, papieru - kosztem wynagrodzenia dla pracowników oraz likwidacji miejsc pracy, przenoszonych poza granice Polski.\"

  9. 9
    0
    ~ ..................
    Środa, 25.01

    "Zresztą wielkość emisji CO2 zależy w dużym stopniu od tego, w jakiej strefie klimatycznej jest konkretny kraj - Włosi, Hiszpanie, Francuzi, Brytyjczycy nie muszą zużywać tyle energii, choćby na ogrzewanie, zimowe oświetlenie itd., co Polacy czy Kanadyjczycy, więc z tego choćby względu powinni mieć inne limity, a nie mają."

  10. 10
    +11
    ~ fredroos
    Środa, 25.01

    niedlugo krew sie poleje jak naród wyjdzie na ulice, rewolucja pewna, bo to co robi ten dyktator to poprostu rece opadaja. Normalny czlowiek nie ma szansy na normalne życie w tym kraju

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


1.0684299468994