widze iz wiekszosc juz wyrobila sobie zdanie na temat pracy urzednikow CPiP.uwazacie zatem, jak sadze,iz powinni siedziec i czekac na petentow w pampersach i dozylnie podlaczanym pokarmem przywiazani do taboretow-gdyz krzsla to zbytnia wygoda.
Sama nie raz odwiedzalam wszelkiego rodzaju urzedy i wiem jak nie mili i nie kompetentni potrafia byc ich pracownicy...chociaz po tym artykule nie spodziewajmy sie, ze to sie wogole zmieni, skoro proba ludzkiego podejscia do petenta jest uznawana za cos nienaturalnego i podejrzanego.
po takich artykulach nie spodziewajmy sie zmian na lepsze, a wrecz przeciwnie bo po co "zrobic komus dobrze" gdy to okazuje sie byc zle.
chcialam jeszcze tylko pogratulowac dziennikarce Martini, ze w swojej pracy moze pozwolic sobie na tropienie sensacji i zycie w ruchu,bo ja po osmiu godzinacg przed komputerem mam sztywny kark i nie mam sily ani ochoty nikogo sie czepiac. moze weszenie tanich sensacji jest sposobem pani Martini na zabicie nudy.
pragne rowniez zaznaczyc, ze na plakatach informujacych o kursach,warsztatach itd. zaznaczone jest, iz informacje mozna uzyskac w GCI badz informtorium CPiP,a nie w sekretariacie lub u dyrektora.
tak jak dziennikarka i bezrobotny ja rowniez pozwole sobie zachowac anonimowosc.
Ta strona uĹźywa cookies. Dowiedz siÄ wiÄcej o celu ich uĹźywania. KorzystajÄ c ze strony wyraĹźasz zgodÄ na uĹźywanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglÄ darki. Cookies moĹźesz wyĹÄ czyÄ w ustawieniach swojej przeglÄ darki. Rozumiem
widze iz wiekszosc juz wyrobila sobie zdanie na temat pracy urzednikow CPiP.uwazacie zatem, jak sadze,iz powinni siedziec i czekac na petentow w pampersach i dozylnie podlaczanym pokarmem przywiazani do taboretow-gdyz krzsla to zbytnia wygoda. Sama nie raz odwiedzalam wszelkiego rodzaju urzedy i wiem jak nie mili i nie kompetentni potrafia byc ich pracownicy...chociaz po tym artykule nie spodziewajmy sie, ze to sie wogole zmieni, skoro proba ludzkiego podejscia do petenta jest uznawana za cos nienaturalnego i podejrzanego. po takich artykulach nie spodziewajmy sie zmian na lepsze, a wrecz przeciwnie bo po co "zrobic komus dobrze" gdy to okazuje sie byc zle. chcialam jeszcze tylko pogratulowac dziennikarce Martini, ze w swojej pracy moze pozwolic sobie na tropienie sensacji i zycie w ruchu,bo ja po osmiu godzinacg przed komputerem mam sztywny kark i nie mam sily ani ochoty nikogo sie czepiac. moze weszenie tanich sensacji jest sposobem pani Martini na zabicie nudy. pragne rowniez zaznaczyc, ze na plakatach informujacych o kursach,warsztatach itd. zaznaczone jest, iz informacje mozna uzyskac w GCI badz informtorium CPiP,a nie w sekretariacie lub u dyrektora. tak jak dziennikarka i bezrobotny ja rowniez pozwole sobie zachowac anonimowosc.