Jonas: 100-tysięczniki i większe miasta. W Elblągu już dawno 127 tysięcy nie ma i liczba spada. Gdańsk, Gdynia, Sopot, Słupsk, prężny Tczew, Malbork (może i pipidówa, ale więcej kasy przynosi niż inne "metropolie", do tego dochodzi Mierzeja, którą należy liczyć jako jeden organizm. Wymieniać można niebezpiecznie długo. Ze względu na swoje nijakie położenie (bo być centrum wypadowym-mimo wszelkich zalet, nie jest niczym ciekawym-to być tak naprawdę nigdzie) Elbląg byłby NON STOP traktowany po macoszemu. Każde z miast pomorskich ma jakieś walory, z których płynie kasa. Kasa dla województwa. Elbląg żadnych pieniędzy by nie generował, bo niby z czego? Tu wina leży wyłącznie po stronie władz miasta, które nie potrafią rozbudzić tych wartości, które Elbląg i okolice mają. Ileż można walczyć o kolej nadzalewową, spotykać się, debatować, plenerować, wieje nudą. Straszne ptrzeciągi. Tu się tylko debatuje. Od debatowania nie ma kasy. Nie wyudaje mi się, żeby Gdańsk nawet chciał przygarnąć Elbląg, to by oznaczało potężne wydatki dla województwa. Nie twierdzę, że Elblągowi dobrze w szuwarach. Ale do Krakowa nam daleko, Warszawa nas nie przygarnie, więc lepiej zacisnąć zęby i rozliczać włądze z tego, co robią na miejscu. A tego miesca się nie zmieni. I bardzo dobrze.
do też_NIE: Twoje pierwsze zdanie na samym wstępie można wyrzucić do kosza, bo nie jest poparte żadnymi danymi, tylko sa to twoje własne przemyślenia wzięte z sufitu (tak, tak Elbląg jest już mniejszy niż Malbork). Może porównaj z sytuacją Śłupska - co on ma do Trójmiasta? Słupsk i Gdańsk nigdy nie były ze sobą mocno związane, leżą w innych regionach, więc czemu ma mieć lepiej niż Elbląg? Jakoś przed rozpadem woj. elbląskiego nikt nie gadał takich głupot jak ty teraz - dla wszystkich było naturalne, że Elbląg to Żuławy i miasto leżące blisko morza, a województwo rozwijało się dobrze.
"Nie wyudaje mi się, żeby Gdańsk nawet chciał przygarnąć Elbląg" - tu masz odpowiedź kto by chciał a kto nie:
http://www.senat.gov.pl/K4/DOK/DR/500/a5.htm
Wspominasz o okolicach Elbląga - może o tym nie wiesz, ale Żuławy i Mierzeja wraz z nadmorskimi miejscowościami to TEŻ są nasze okolice! 10 lat warmińsko-mazurskiej propagandy wypłukało ci to z głowy? Nagle postawili mur chiński na Nogacie? Popatrz w dalszą przyszłość i odpowiedz sobie na pytania: jakie perspektywy ma Elbląg w w-m a jakie miałby w pomorskim? Co nas łączy z warmią i mazurami? I tak w przeciągu najbliższych 10-leci Elbląg zintegruje się w końcu z 3miastem. Masz rację że wiele zalezy od lokalnych władz i te mamy do d... - ale to już inna kwestia, tak czy inaczej w pomorskim bylibyśmy w NASZYM regionie. Nie życze sobie żeby mnie nazywano mieszkańcem warmii i mazur, bo jest to kłamstwem.
Jonas: 100-tysięczniki i większe miasta. W Elblągu już dawno 127 tysięcy nie ma i liczba spada. Gdańsk, Gdynia, Sopot, Słupsk, prężny Tczew, Malbork (może i pipidówa, ale więcej kasy przynosi niż inne "metropolie", do tego dochodzi Mierzeja, którą należy liczyć jako jeden organizm. Wymieniać można niebezpiecznie długo. Ze względu na swoje nijakie położenie (bo być centrum wypadowym-mimo wszelkich zalet, nie jest niczym ciekawym-to być tak naprawdę nigdzie) Elbląg byłby NON STOP traktowany po macoszemu. Każde z miast pomorskich ma jakieś walory, z których płynie kasa. Kasa dla województwa. Elbląg żadnych pieniędzy by nie generował, bo niby z czego? Tu wina leży wyłącznie po stronie władz miasta, które nie potrafią rozbudzić tych wartości, które Elbląg i okolice mają. Ileż można walczyć o kolej nadzalewową, spotykać się, debatować, plenerować, wieje nudą. Straszne ptrzeciągi. Tu się tylko debatuje. Od debatowania nie ma kasy. Nie wyudaje mi się, żeby Gdańsk nawet chciał przygarnąć Elbląg, to by oznaczało potężne wydatki dla województwa. Nie twierdzę, że Elblągowi dobrze w szuwarach. Ale do Krakowa nam daleko, Warszawa nas nie przygarnie, więc lepiej zacisnąć zęby i rozliczać włądze z tego, co robią na miejscu. A tego miesca się nie zmieni. I bardzo dobrze.
do też_NIE: Twoje pierwsze zdanie na samym wstępie można wyrzucić do kosza, bo nie jest poparte żadnymi danymi, tylko sa to twoje własne przemyślenia wzięte z sufitu (tak, tak Elbląg jest już mniejszy niż Malbork). Może porównaj z sytuacją Śłupska - co on ma do Trójmiasta? Słupsk i Gdańsk nigdy nie były ze sobą mocno związane, leżą w innych regionach, więc czemu ma mieć lepiej niż Elbląg? Jakoś przed rozpadem woj. elbląskiego nikt nie gadał takich głupot jak ty teraz - dla wszystkich było naturalne, że Elbląg to Żuławy i miasto leżące blisko morza, a województwo rozwijało się dobrze. "Nie wyudaje mi się, żeby Gdańsk nawet chciał przygarnąć Elbląg" - tu masz odpowiedź kto by chciał a kto nie: http://www.senat.gov.pl/K4/DOK/DR/500/a5.htm Wspominasz o okolicach Elbląga - może o tym nie wiesz, ale Żuławy i Mierzeja wraz z nadmorskimi miejscowościami to TEŻ są nasze okolice! 10 lat warmińsko-mazurskiej propagandy wypłukało ci to z głowy? Nagle postawili mur chiński na Nogacie? Popatrz w dalszą przyszłość i odpowiedz sobie na pytania: jakie perspektywy ma Elbląg w w-m a jakie miałby w pomorskim? Co nas łączy z warmią i mazurami? I tak w przeciągu najbliższych 10-leci Elbląg zintegruje się w końcu z 3miastem. Masz rację że wiele zalezy od lokalnych władz i te mamy do d... - ale to już inna kwestia, tak czy inaczej w pomorskim bylibyśmy w NASZYM regionie. Nie życze sobie żeby mnie nazywano mieszkańcem warmii i mazur, bo jest to kłamstwem.