W Elblągu o urząd prezydenta miasta będzie walczył tylko jeden kandydat lewicy. Tak, podczas wizyty w naszym mieście, obwieścił Grzegorz Napieralski – lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej i kandydat tej partii na Prezydenta RP. Kto będzie tym kandydatem? Na razie nie wiadomo. Wiadomo jedynie, że mocno zabiegał o to poseł Witold Gintowt-Dziewałtowski. Jednak Henryk Słonina też nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Prezydent Henryk Słonina formalnie do SLD nie należy. Jednak nie kryje, że właśnie z tą partią jest mu bardzo po drodze, szczególnie drodze politycznej. Jednak elbląskiemu Sojuszowi Słonina już trochę przeszkadza. Nic w tym dziwnego, bowiem urzędujący prezydent niemal w cień zepchnął radnych SLD i wymagał od nich praktycznie bezwzględnego posłuszeństwa. To się jednak skończyło, a radni Sojuszu pokazali swoją siłę przy okazji głosowania nad budżetem miasta na 2010 r. Zmusili prezydenta do wprowadzenia szeregu poprawek do projektu budżetu, warunkując to swoim poparciem. Bez tego budżet przepadłby głosami radnych prawicy.
Po takim pokazie siły ze strony SLD, zaczęły pojawiać się coraz częściej głosy iż era Henryka Słoniny w Elblągu dobiega już końca. Sojusz zaś na tym stanowisku chciałby widzieć bardziej uległego i mniej samodzielnego polityka. Z kolei poseł Witold Gintowt-Dziewałtowski również nie specjalnie krył fakt, że chciałby powrócić do polityki lokalnej. Zaczęto więc wysuwać tezę, że właśnie ten parlamentarzysta będzie walczył o urząd prezydenta miasta Elbląga.
Tymczasem z obozu obecnego prezydenta zaczęły wyciekać informacje, że Henryk Słonina już jest mocno zmęczony rządzeniem i myśli o zakończeniu kariery w samorządzie. Gdzieś wypłynęły kolejne plotki mówiące, że niekoniecznie będzie cieszył się zasłużoną emeryturą, ale zacznie szefować w jakiejś dużej firmie. Wskazywało na to mocne zaangażowanie się prezydenta Henryka Słoniny w proces prywatyzacji EPEC-u, i to po stronie jednego z chętnych nabywców – ENERGII.
Kiedy więc wydawało się, że prezydent Słonina pomału żegna się z urzędem, a prawicowi kandydaci zaczynają już „rozgryzać” Witolda Gintowt-Dziewałtowskiego, nieoczekiwanie odezwał Mirosław Kozłowski, ustępujący przewodniczący NSZZ „Solidarność” regionu elbląskiego.
- Uważam, że Henryk Słonina, mimo braku poparcia SLD, nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w tej kwestii – mówił . – Co prawda w rozmowach ze mną kilka miesięcy temu prezydent sugerował, że jest już zmęczony tym urzędem. Jednak ostatnie wypowiedzi prezydenta oraz jego aktywność medialna wskazują, że możemy raczej być pewni iż Henryk Słonina wystartuje w tych wyborach samorządowych. Zresztą podobna sytuacja miała miejsce 4 lata temu. Najpierw prezydent zapewniał, że nie weźmie udziału w wyborach, a później stwierdził iż ludzie pisali do niego listy i prosili o ponowne kandydowanie. Wystartował i wygrał.
W ubiegłym tygodniu w Elblągu był Grzegorz Napieralski – lider SLD i kandydat tej partii na urząd Prezydent RP. Podczas wyborczej wizyty, Napieralski niespodziewanie spotkał się z prezydentem Elbląga Henrykiem Słoniną. Nie wiadomo o czym obaj rozmawiali, jednak wszystko wskazuje na to, iż lider SLD próbował zapobiec sytuacji w której o urząd prezydenta miasta walczyłoby dwóch lewicowych polityków. Jest to kolejny dowód na to, że obecny prezydent myśli bardzo poważnie o kolejnej kadencji.
Zresztą Grzegorz Napieralski na konferencji prasowej przekonywał, że tak się nie stanie.
- Nie będzie dwóch kandydatów lewicowych na urząd prezydenta miasta – zapewniał Napieralski. – Jednak to nie ja zdecyduję, kogo elbląska Lewica wystawi do wyborów na ten urząd. Struktura regionalna SLD sama podejmie taką decyzję. Jednak walki bratobójczej na lewicy w Elblągu nie będzie.
Tymczasem Władysław Mańkut, przewodniczący SLD na Warmii i Mazurach nie jest tak pewny, że w Elblągu będzie jeden lewicowy kandydat.
- Wierzę, że to jest jednak możliwe – mówi Mańkut. – Niebawem cała sytuacja na pewno się wyjaśni. W niedługim czasie SLD ogłosi swojego kandydata na urząd prezydenta Elbląga. Na razie to wszystko co mam do powiedzenia.
Te słowa Władysława Mańkuta mogą oznaczać jedno – prezydent Henryk Słonina nie ma jeszcze zamiaru przejść na emeryturę. Obecnie w łonie SLD trwają gorączkowe negocjacje w sprawie jednego kandydata na urząd prezydenta. Wkrótce dowiemy się, kto nim będzie.
Słonina wystartuje jako kandydat "Dobrego Samorządu", Gintowt-Dziewałtowski jako kandydat lewicy.
komuchy do gazu
Trzeba mieć tupet najpierw sprzedanie nas do tego znienawidzonego województwa a teraz pchanie się na listy o stołek prezydent miasta Elbląga.Pora zabrać się za uczciwą pracę a nie lekceważyć mieszkańców tego miasta.Elbląg czeka na polityka który zadba o miasto i mieszkańców.
Lewicowy elektorat w Elblągu jest duży. Poprze po prostu kandydata jakiego lewica namaści bez znaczenia czy będzie ich dwóch czy jeden. Do II tury na pewno wejdzie ktoś z lewicy. Pytanie kto będzie alternatywą dla wyborcy z Elbląga właśnie w II turze.
Dokładnie załatwił przynależność Eg do szwarowo-bagiennego, mandat za immunitet - nie ma to jak mieć tupet.
~operator komina - ręce opadają, jak w takim kraju jak Polska, gdzie tylu rodaków potraciło życie przez Nazistów można takie coś napisać. Powiem szczerze, że chętnie obiłbym Ci mordę bo inaczej z takim ścierwem obchodzić się nie mozna
Gintowt-Dziewałtowski jako kandydat lewicy-to bardzo ryzykowne,zbyt wiele złego zrobił dla Elbląga jako poseł.Ja i nikt z moich znajomych nie będą na niego głosować.Pan Slonina ma większe szanse na zwycięstwo i to On powinien startować w wyborach.Ma duże szanse na zwycięstwo i to w pierwszej turze.
niechaj się wytłuką w braterskiej walce...dla dobra miasta oczywiście...i dadzą możliwość dla zmiany na lepsze...
wszyscy maja parciee tylko na władze, czy to jest SLD,PIs czy PO to mi to lata! za każdym razem kogo nie wybirzemy jest to samo. czyli nic
Chyba będzie tak: Gintowt - SLD Słonina - Samoobrona (powoli ten ruch się odbudowuje) Ale i tak na obydwu nie zagłosuję (Gintowt to taki lewicowy Ziobro - rok temu na Ogrodach Polityki żądał uwięzienia redaktora Żakowskiego; Słonina - tak zrujnował Elbląg, że nawet Koszalin jest znacząco lepszy {mimo braku tramwajów i poważnego zakładu przemysłowego}). Najprawdopodobniej zagłosuję na Nowaczyka, ale może mnie nie być wtedy w Elblągu (pewne powody życiowe).