Piątek, 3.05.2024, Imieniny: Maria, Nina, Aleksander
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii WYWIADY

Profesor Godzic: Celebryci są odzwierciedleniem naszych braków

17.09.2010, 00:49:41 Rozmiar tekstu: A A A
Profesor Godzic: Celebryci są odzwierciedleniem naszych braków

- Zazdroszczę Michałowi Wiśniewskiemu, bo ja nigdy się nie ubiorę tak jak on i nie stanę na scenie po to, żeby zaśpiewać „Keine Grenzen”. - mówi profesor dr hab. Wiesław Godzic w rozmowie z Karoliną Śluz, dziennikarką info.elblag.pl.

Co właściwie dzisiaj oznacza uczestnictwo w kulturze? Czy jest to chodzenie do teatru, do  kina, kupowanie książek ?

Przeciwnie. Pojęcie kultury tak bardzo się rozszerzyło, że mamy więcej twórców, a coraz mniej odbiorców. Chodząc w rozmaite miejsca np. do pubów, uczestnicząc w usługach internetowych, będąc na Facebooku, jesteśmy aktywni. Coś piszemy, do kogoś kierujemy swoje komunikaty. Mamy świetne narzędzia i tym samym z biernych, przyjmujących przekazy, które tworzą artyści, czyli ludzie estetycznie lepiej wykształceni, staliśmy się niezmiernie demokratyczni w zakresie kultury. Nie wiem czy to jest dobrze czy źle, ale tak to widzę.

Zauważamy, że rozmywa się granica między nadawcą, a odbiorcą. Czy z czasem ten podział zniknie?

Istnieje świetne określenie – prosument. To jest ktoś, kto w połowie jest producentem, a w połowie konsumentem treści. Możemy wskazać miejsca biegunowe. Z jednej strony mamy tzw. prażynkowych telewidzów, którzy oglądają telewizję kilkanaście godzin dziennie i nie manifestują, że cokolwiek z tego jest pożyteczne. Z drugiej strony mamy artystów, a jest ich coraz mniej, których kompletnie nie interesuje, czy ich dzieło ma jakiś kontakt z publicznością i jak jest przyjęte. Mamy bieguny, a wewnątrz  producenta, który jest jednocześnie konsumentem nieustannie zmieniających się podziałów i ról.

Do Elbląga na konferencję Codzienność kręci - kultura codzienności, codzienność kultury przyjedzie Pan z wystąpieniem pt. Celebryta ekranowy – celebryta codzienny. Zapytam więc, skąd w ludziach bierze się zainteresowanie kimś, kto kompletnie niczego nie dokonał, nie zrobił nic ciekawego,  chociażby nie nagrał płyty?

To  łączy się z pojęciem aktywności. Pani powiedziała, że ci ludzie niczego nie dokonali. To stwierdzenie ma rację bytu z nieco starszej perspektywy, która zakłada, że czegoś trzeba dokonać, mieć jakiś talent od Boga. Celebryci mają ogromny  talent – potrafią przykuć naszą uwagę. To się nazywa ekonomią uwagi. Zwracają na siebie uwagę, z jakiegokolwiek powodu, np. przebiegając nago przez rynek. My tego nie robimy, w związku z tym częściowo im zazdrościmy. Oczywiście, uznajemy, że jest to skrajna głupota, ale zazdrościmy. Wiemy, że to są zwyczajni ludzie. To nie jest Marilyn Monroe, to nie jest ktoś, kto pełni funkcję boga. To jest nasz kolega.

Żyjemy w czasach, w których bardzo trudno utrzymać uwagę. Jeżeli z jakiegoś powodu utrzymamy tę uwagę, to jest to swego rodzaju wyróżnienie. Jeżeli potrafimy utrzymać uwagę, to za tym pojawią się pieniądze. Skoro zgromadzona została pewna grupa, to tej grupie trzeba pokazać reklamę. I tak element wyjściowy w postaci umiejętności utrzymania uwagi wchodzi w cały system ekonomiczny. Nie oceniam tego. Mówię tylko, że będziemy coraz częściej wystawieni na takich wariatów, którzy nawet robią sobie krzywdę, żeby zwrócić na siebie naszą uwagę.

Dotychczas na poczynania Dody, która jest ikoną polskich celebrytów, patrzyłam trochę jak na klauna w cyrku. Tak było do czasu, gdy dzięki jej apelowi znacznie zwiększyła się liczba osób chętnych do oddania szpiku kostnego. Okazało się, że celebrities może być pożyteczne.

Ja Dodę bardzo lubię, lubię tak zwyczajnie. Tym bardziej ją lubię, im bardziej pomaga innym dokonywać pewnych wyborów.  Celebryci są ważni dla dwóch kategorii ludzi: dla zwyczajnych,  normalnych. Mogą ich skrzyknąć powiedzieć: słuchajcie, dość przemocy! Słuchajcie, oddajcie szpik, bo możecie pomóc innym! Te postaci są ważne także dla naukowców. Dzięki nim socjologowie mają orientację, czego brakuje społeczeństwu. To są nasze braki. Ja zazdroszczę Wiśniewskiemu, bo nigdy nie ubiorę się tak jak on i nie stanę na scenie po to,żeby zaśpiewać "Keine Grenzen". Naukowcy patrząc na celebrytów, wiedzą na jakim poziomie rozwoju kultury popularnej jest dane społeczeństwo.

Dlaczego jest tak, że z jednej strony twórcy telewizji tworzą programy opierając się na tzw. słupkach,  a z drugiej, gdzie się nie obejrzymy słychać narzekanie na telewizję. W niektórych kręgach istnieje nawet moda na nieposiadanie telewizora w domu. Skąd ten paradoks?


Cały problem zaczyna się od tego, że nie mamy w telewizji publicznej takiego programu, w którym nie chodziłoby o oglądalność i o populizm. Od tego są stacje komercyjne, które zostały stworzone, żeby dawać nam rozrywkę i informować o ważnych rzeczach. Telewizja nie nadaje się do tego, co szlachetne, co głębokie. Telewizja nie powie tekstu filozoficznego w starym znaczeniu, a jeżeli powie to zrobi to w sposób niezmiernie nudny. Ale te rzeczy, o które chodzi w szlachetnych i wielkich książkach, można opowiedzieć w serialu. Wiem, że to jest śmieszne, ale ile zwyczajnych, normalnych rzeczy ludzie nauczyli się z mydlanych oper.

W związku z tym nie należy przeceniać telewizji, bo ona tak naprawdę, niewiele może. Może jedynie skupić naszą uwagę, wskazać temat do rozmowy.

Gdyby telewizja publiczna była ambitna, pokazywała nam kino dokumentalne, wtedy ta niszowa telewizja nie patrzyłaby na słupki. Bardzo chciałbym, żeby kiedyś gimnazjaliści uznali za cool oglądanie telewizji publicznej, oglądanie jakiegoś ambitnego, wartościowego programu. Musimy do tego doprowadzić, ale to jest cały proces.

Ten proces nie odbędzie się bez udziału edukacji formalnej. Jak Pan profesor sądzi, doczekamy się tego, że uczniowie w szkołach będą uczyli się wrażliwości medialnej, krytycznego myślenia...?

Sam mam w związku z tym pewne pomysły. Wiem,  że coś dobrego się dzieje w tym kierunku. Paradoksalnie zabrały się za to stacje komercyjne.  Cyfra+ robi podręcznik. Szkoda, że nie telewizja publiczna,  bo stacje komercyjne będą uczyły tej wrażliwości, ale na swoim materiale.Jeżeli będą analizowane magazyny informacyjne, to z grupy tych, które są zaprzyjaźnione z Cyfrą. Trudno, tak już musi być. Wszystko jest coś za coś.

Profesor dr hab. Wiesław Godzic
- polski filmoznawca, medioznawca i socjolog. Zajmuje się teorią filmu i mediów audiowizualnych, semiotyką i retoryką przekazów medialnych. Prowadził kursy z historii filmu i teorii mediów w Cleveland State University (Cleveland,Ohio,USA), Rochester University (Rochester (Nowy Jork), USA). Wykładał na UCLA, Middlesex University w Londynie oraz w Bergen i Trondheim w Norwegii.Wiesław Godzic jest członkiem-założycielem Polskiego Towarzystwa Filmoznawczego. Jest autorem takich publikacji jak: Znani z tego, że są znani. Celebryci w kulturze tabloidów  czy Telewizja i jej gatunki po „Wielkim Bracie” . Jest członkiem Rady Programowej konferencji Codzienność kręci -  Codzienność kręci - kultura codzienności, codzienność kultury , która odbędzie się w Elblągu w dniach od 28 do 30 września.

Przyjmowane są jeszcze zgłoszenia do udziału w konferencji. Udział jest bezpłatny. Należy jedynie zapoznać się z warunkami uczestnictwa i wypełnić formularz zgłoszeniowy zamieszczony na stronie Biblioteki Elbląskiej. Tam znajduje się również szczegółowy program.
 

Oceń tekst:

Ocen: 0

%0 %0


Komentarze do artykułu (0)

Dodaj nowy komentarz

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


1.2080941200256