2,52 promila alkoholu w wydychanym powietrzu miał 53-letni Rosjanin, kapitan blisko 90-metrowego kontenerowca bandery Antigua i Barbuda, który 14 grudnia miał wyjść z gdańskiego portu w morze do Estonii. Czujnością wykazał się portowy pilot, który o swoim podejrzeniu powiadomił służby.
Przed planowanym wyjściem statku z portu w Gdańsku pilot zgłosił wątpliwość co do stanu trzeźwości kapitana jednostki. Informację przekazano funkcjonariuszom z Placówki Straży Granicznej w Gdańsku. Gdy po kilkunastu minutach po raz drugi poddali mężczyznę badaniu na zawartość alkoholu, urządzenie pokazało już 2,64 promila. O zdarzeniu zaalarmowano służby portowe oraz Dyżurnego Inspektora Port State Control Urzędu Morskiego w Gdyni, który wstrzymał wypłynięcia statku z portu oraz prowadzi dalsze czynności administracyjne.
Podobne zdarzenie Straż Graniczna odnotowała w gdańskim porcie 6 sierpnia. Dokładnie 2,29 prom. alkoholu wydmuchał wówczas funkcjonariuszom Straży Granicznej kapitan kontenerowca bandery liberyjskiej, który miał wypłynąć do Niemiec. Statek wypłynął dopiero po wymianie kapitana.
wz. Tadeusz Gruchalla
Rzecznika Prasowego
Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku










Vitia tam?
jak to kacap-nic nowego
90 metrów to jest według was duży kontenerowiec...
Wg elbląskich standardów winien jest statek, bo w Elblągu winien był harley.