„To są najważniejsze wybory”. W lokalu wyborczym przy Bałuckiego głosował Witold Wróblewski

Punktualnie o godz. 12.00 w lokalu wyborczym przy ul. Bałuckiego zagłosował Witold Wróblewski (KWW Witolda Wróblewskiego).

Do lokalu wyborczego Witold Wróblewski udał się w towarzystwie żony, córki i jej partnera.

To bardzo ważne wybory dla mieszkańców. Wybieramy radnych do Rady Miejskiej i Prezydenta, którzy na co dzień rozwiązują problemy elblążan

– mówił tuż po oddaniu głosu.

Witold Wróblewski liczy, że w tych wyborach frekwencja będzie większa. - Samorząd jest najbliżej każdego mieszkańca. To samorząd decyduje o wszystkich najważniejszych sprawach dotyczących każdego z nas. Będę się cieszył, kiedy wynik frekwencji będzie jak najwyższy, bo wtedy możemy powiedzieć, że dużo elblążan wzięło udział w wyborach - przyznał.

Jaki wynik frekwencji zakłada Witold Wróblewski?

Ostatnio frekwencja wynosiła 35 procent, czyli statystycznie jeden na trzech elblążan poszedł do głosowania, a dwóch nie poszło. Wydaje mi się, że jeżeli ta frekwencja byłaby powyżej 50 procent, albo 60 procent to byłoby już dobrze, a bardzo dobrze byłoby jakby była większość. To są najważniejsze wybory. Czy dana inwestycja powstanie czy nie, czy będzie jakieś nowe przedsięwzięcie to mieszkańcy powinni o tym decydować poprzez wybranie odpowiedniego składu Rady i odpowiedniego Prezydenta

- podkreślił.

Po raz pierwszy w naszym mieście o fotel Prezydenta ubiega się jedynie czterech kandydatów. Oprócz obecnego włodarza naszego miasta są to – Jerzy Wilk (KW Prawo i Sprawiedliwość), Michał Missan (KKW Platforma Nowoczesna Koalicja Obywatelska) oraz Stefan Rembelski (KWW Kukiz'15).

Zdaniem Witolda Wróblewskiego tak mała ilość kandydatów nie oznacza, że wybory zostaną rozstrzygnięte bez drugiej tury.

- Myślę, że przy czterech kandydatach głosy się rozłożą i druga tura będzie nieunikniona. Pewnie trudno będzie zdobyć któremuś z kandydatów ponad 50 procent głosów – dodał Witold Wróblewski.