Piątek, 26.04.2024, Imieniny: Maria, Marcelina, Marzena
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii ELBLĄSKA TEMIDA

Uderzenie czy wypadek? Za tydzień wyrok ws. śmierci małego Szymonka

07.07.2014, 15:47:13 Rozmiar tekstu: A A A
Uderzenie czy wypadek? Za tydzień wyrok ws. śmierci małego Szymonka
fot. Adrian Sajko

W elbląskim Sądzie Okręgowym dobiega końca proces Tomasza M. oskarżonego o spowodowanie śmierci małego Szymona R. Mężczyzna konsekwentnie podtrzymuje wersje o nieszczęśliwym wypadku - podczas karmienia malucha miał się potknąć, upuszczając dziecko i upaść na nie, podpierając się pięścią na jego brzuszku. Dziś (7 lipca) sąd wysłuchał mów końcowych w tej sprawie. Wyrok ma zapaść w przyszły poniedziałek, 14 lipca.

Po raz czwarty elbląski sąd próbuje ustalić, co wydarzyło się w pokoju małego Szymonka. W grudniu 2008 dziecko zmarło na skutek uszkodzenia wątroby i stłuczenia serca. Prokuratura do dziś wskazuje, że do śmierci dziecka przyczynił się konkubent jego matki.

Ten jednak konsekwentnie podtrzymuje wersję o nieszczęśliwym wypadku - podczas karmienia malucha miał się potknąć, upuszczając dziecko i upaść na nie, podpierając się pięścią na jego brzuszku. - Wersja o nieszczęśliwym wypadku jest całkowicie nieracjonalna. Wszystko wskazuje na to, że oskarżony zadał dziecku cios pięścią w brzuch, co przyczyniło się do zgonu dziecka - wskazywała dziś podczas swojej mowy końcowej prokurator Małgorzata Lewko, która dla oskarżonego żąda wyroku 7 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności. Na poczet kary miałby zostać zaliczony okres, który Tomasz M. odsiedział już w areszcie.

W tej sprawie wcześniej - oprócz świadków powołanych przez sąd - m.in matki Szymonka i sąsiadów - swoja opinię wyrazili także biegli z zakresu medycyny sądowej z Akademii Medycznej w Gdańsku i biegli medycy z Białegostoku, którzy wskazali, że obrażenia u malucha powstały na skutek "urazu mechanicznego zadanego z dużą siłą; uderzenia pięścią, lub kopnięcia nogą". Bardzo mało prawdopodobne w takim przypadku są zaś obrażenia tego typu powstałe np. w wyniku reanimacji, lub upadku z dzieckiem na ręku - choć także były brane pod uwagę przez biegłych.

Dziś podczas ostatniej rozprawy oskarżony w tym procesie Tomasz M. złożył wniosek do sądu o zmianę reprezentującego go obrońcy z urzędu. Według oskarżonego mecenas Józef Borkowski nie wywiązuje się z nałożonych na niego zadań: miał on m.in. zwlekać z ustaleniem z oskarżonym linii jego obrony, nie informował oskarżonego o działaniach, jakie wprowadza w sprawie i wprowadzał go w błąd. Jednak sędzia Tomasz Piechowiak wniosek Tomasza M. odrzucił - Oskarżony mógł wcześniej zgłosić te uwagi. Te działania mają na celu jedynie przedłużyć toczące się postępowanie - stwierdził sędzia.

Kluczowe podczas dzisiejszej rozprawy było przedstawienie stronom nagranie obrazu i dźwięku z eksperymentu przeprowadzonego dwukrotnie - w marcu 2011 i w grudniu 2013 - w mieszkaniu przy ul. Nowowiejskiej, gdzie doszło do nieszczęśliwych zdarzeń. W rolę oskarżonego wcielił się figurant o wadze (85 kg) i wzroście (177 cm) podobnych do oskarżonego, gdyż Tomasz M nie chciał osobiście wziąć udziału w tym eksperymencie. Na ręku figurant trzymał fantom dziecka o wadze 8 kg - dokładnie tyle ważył Szymonek w chwili śmierci. W trakcie nagrania zainscenizowano trzy rodzaje upadków - zarówno oskarżonego z dzieckiem na ręku jak i upadek samego dziecka z wysokości. Za każdym razem, mimo przymkniętych drzwi, słychać było głośne uderzenie ciała o podłogę, słyszalne w drugim pokoju.

Eksperyment przeprowadzony w pokoju malucha jest kluczowy dla potwierdzenia zeznań matki dziecka - Marietta W. wielokrotnie wskazywała bowiem, że tego feralnego poranka, gdy oskarżony poszedł nakarmić dziecko i rzekomo miał się z nim przewrócić na podłogę - nie słyszała żadnych odgłosów stamtąd dochodzących, poza lekkim skrzypieniem bujanego fotela.

Podważa to więc zeznania oskarżonego, który po przedstawieniu nagrań z eksperymentu złożył do sądu kolejny wniosek - o przeprowadzenie następnego eksperymentu, który miałby  wskazać, czy słyszalne byłoby uderzenie dziecka w brzuch nogą lub pięścią. I ten wniosek sędzia Piechowiak oddalił.

Po przerwie Tomasz M. nie wrócił już na salę sądową, co nie zakłóciło przebiegu rozprawy, bo sędzia zarządził mowy końcowe. Prokurator Małgorzata Lewko w swojej mowie skupiła się przede wszystkim na przedstawieniu tego, jak zeznania oskarżonego zmieniały się podczas trwania całego procesu, szczególnie po tym, jak usłyszał on opinię biegłych z zakresu medycyny sądowej. Najpierw bowiem M. twierdził, że Szymon wypadł mu z rąk, a on przewrócił się na niego i oparł na jego ciałku ręką - jednocześnie kategorycznie stwierdził, że wyklucza, iż podparł się wtedy na pięści; gdy jednak medycy stwierdzili u dziecka uraz zadany ze znaczną siłą: pięścią lub nogą, oskarżony odszedł od pierwotnych stwierdzeń i wskazał, że zeznania z pierwszego przesłuchania były wynikiem "nalegań ze strony funkcjonariuszy policji, którzy takiej odpowiedzi mieli od niego oczekiwać". Jak wskazywała prok. Lewko, jest to wykluczone choćby ze względu na treść zeznań złożonych przez funkcjonariuszy; podobnie przy przesłuchaniu Tomasza M. przez prokuratora nie skarżył się on na żadne nadużycia ze strony funkcjonariuszy policji.

Obrona zaś wskazuje na brak motywu w działaniu Tomasza M. - Musimy bazować na tym, co jest pewne, a nie na hipotezach, inaczej wyrok mógłby być niesprawiedliwy - mówił dziś mec. Józef Borkowski. - Tomasz M. miał dobry kontakt z Szymonem, sam zaproponował, że go nakarmi, dlaczego więc miałby go uderzyć?

Adwokat oskarżonego zgadza się co do jednego - M. jedynie nie udzielił pomocy dziecku. Podtrzymuje za to wersję o nieszczęśliwym wypadku i chce zmiany kwalifikacji czynu, co skutkowałoby znacznym obniżeniem kary - nawet do lat 3.

Proces ws. śmierci małego Szymonka jest jednym z trudniejszych procesów poszlakowych. Sędzia Tomasz Piechowiak zadecydował, że wyrok w tej sprawie usłyszymy 14 lipca.
 

Aleksandra Szymańska

Oceń tekst:

Ocen: 2

%100.0 %0.0


Komentarze do artykułu (0)

Dodaj nowy komentarz

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


3.5488328933716