Po raz kolejny elbląscy policjanci, prowadzili działania „Późne zielone”. Wczoraj funkcjonariuszy wspomagali także żołnierze żandarmerii wojskowej. Sytuacje dotyczyły zatrzymywania do kontroli drogowej kierowców przejeżdżających przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Tym razem w działaniach uczestniczyli również operatorzy z programu telewizyjnego „Uwaga Pirat”.
Wczorajsze kontrole drogowe prowadzone były z użyciem Ambulansu Monitoringu Wizyjnego z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. Pojazd ten dzięki zamontowanym kamerom, umożliwiał dokładne monitorowanie ruchu i rejestrowanie osób popełniających wykroczenia w rejonie skrzyżowania. Dzis było to skrzyżowanie ulic: Nowowiejskiej i 12-Lutego.
Inny policyjny patrol zatrzymywał wskazanych kierowców do kontroli. Za przejazd „na czerwonym” karani byli mandatem i punktami karnymi. Policjantom tym razem towarzyszyli także operatorzy z programu „Uwaga Pirat” emitowanego na TVN Turbo. Zrealizowany w Elblągu materiał będzie można obejrzeć na początku marca.
Z analizy wykroczeń popełnionych w ruchu drogowym, wynika że skrzyżowania to miejsca, w których bardzo często dochodzi do łamania przepisów ruchu drogowego.
Przejazd na „czerwonym świetle” to poważne wykroczenie. Kierujący wjeżdża na skrzyżowanie w momencie, gdzie dla innych kierunków włącza się właśnie zielone światło. To może być, i jest przyczyną wielu wypadków.
asp. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu
Taka akcja bardzo przydałaby się na skrzyżowaniach: ulicy Bema i Żeromskiego (wyjeżdżający z Żeromskiego w kierunku miasta czyli) oraz ulicy Bema z Saperów przy „ekonomiku” (wyjeżdżający z Saperów w kierunku Łęczyckiej).Na tych dwóch skrzyżowania dosłownie każdego dnia sytuacja powtarza się (w szczególności w godzinach popołudniowego szczytu-powroty z pracy). W tych miejscach powinien być stały monitoring. Mało że wjeżdżają na skrzyżowanie na swoim czerwonym a moim zielonym to jeszcze potrafią zatrzymać się (na moim pasie), spojrzeć w prawo czy tam z góry coś nie jedzie i na dodatek jeszcze są bardzo oburzeni jak stoi się po ich lewej stronie i czeka aż ten łaskawie w końcu umożliwi dalszą jazdę. Kierowcy a gdzie oprócz znajomości przepisów kultura i logiczne myślenie?! Nikomu nie przychodzi do głowy, że w ten sposób właśnie tworzy się korki?! Każdy chce w miarę szybko i bezpiecznie dojechać do domu, a w taki sposób tylko sami sobie wydłużamy czas jazdy.
Ja obserwuje na polskich drogach raczej ""wczesne czerwone"" a nie ""póżne zielone"". Jeżeli policja i rząd sobie z tym nie radzą to niestety jest konieczność karania i to bezwzględnie bo jazda z takimi nawykami prowadzi do tragedii wcześniej lub póżniej. Jak pracowałem w Anglii podobały mi się czujki-radary na niektórych światłach. Robiły one zdjęcie tyłu samochodu jak wkraczał na ""póżnym pomarańczowym"". Mandacik przychodził pocztą i nie było tłumaczenia. W Norwegii gdzie obecnie pracuje mandaty są bardzo wysokie a za przekroczenie powyżej 25km/h zabiera się prawo jazdy, nie mówiąc o tym że pieszy na przejściu ma zawsze pierwszeństwo. Dlaczego nie bierzemy przykładu z tych krajów???
Dużo jeżdżę po naszych drogach. Jak widzę tych wariatów co tak pędzą, że aż włos się jeży to ręce opadają. Ledwo dają się wyprzedzić. HA HA HA.
w pełni popieram karanie za przejazd na czerwonym ale przy okazji może ktoś spowodowałby aby zielona dla skręcających z Dąbka w Nowowiejską paliło się trochę dłużej a nie 5 sek. dokładając do tego szybkość reakcji naszych kierowców to w tych 5 sek. przejadą tylko 2-3 samochody
już nie wspomne o skęceniu w Teatralną - to wymyślił jakiś oszołom bez mózgu - wiedząc że dużo samochodów będzie skręcało w tym kierunku ( do centrum handlowego ) ustawił zielone na 5 sek. i to jeszcze jeden pas jak by nie można było np. 10 - 15 sek. przecież taką sytuacje było łatwo przewidzieć
W zupełności zgadzam się z "elblążanin". Skręt z 12 lutego (z dołu) w lewą stronę (w Kaufland) graniczy, przy pierwszym zielonym świetle, z cudem. Tam za zwyczaj jest bardzo duża kolejka skręcających w lewo, a światło zielone świeci 10 sekund. Nic więc dziwnego, że auta tam przejżdzające, skręcają na "późnym zielonym". Doskonałym rozwiązaniem było by tam rondo.
W zupełności zgadzam się z "elblążanin". Skręt z 12 lutego (z dołu) w lewą stronę (w Kaufland) graniczy, przy pierwszym zielonym świetle, z cudem. Tam za zwyczaj jest bardzo duża kolejka skręcających w lewo, a światło zielone świeci 10 sekund. Nic więc dziwnego, że auta tam przejżdzające, skręcają na "późnym zielonym". Doskonałym rozwiązaniem było by tam rondo.
Wiekszość sytuacji tzw "późnego zielonego" nie wynika ze złej woli kierowców, ale z braku odpowiedniej infrastruktury technicznej. Przykładowo, skąd kierowca widzący pomarańczowe ma wiedzieć kiedy zgaśnie. Jeżeli kontynuuje jazdę widząc pomarańczowe, może się zdarzyć że w momencie przejeżdzania linii skrzyzowania będzie juz czerwone, ale tego nie zobaczy bo sygnalizator nie będzie w jego polu widzenia. A gdyby nawet się zatrzymał to byłby to o wiele bardziej niebezpieczny manewr niż spokojne opuszczenie skrzyżowania nawet na czerwonym, tym bardziej, że przepisy ruchu drogowego zabraniają wjazdu na skrzyżowanie "na ślepo" gdy nie ma wolnej drogi. Te kilka sekund dłużej mogą również poczekać kierowcy z przecinającego się kierunku. Propunuję modyfikację- kod pomarańczowy migający w końcówce
Nie powinno chodzić o "maniakalno" dokładne co do sekundy reagowanie na sygnalizatory, bo to nie będzie mieć nic wspólnego z płynnościa jazdy a co za tym idzie i bezpieczeństwem. Nie raz widziałem jak jakiś przewrażliwiony kierowca lub nadgorliwy zaczynał gwałtownie hamować na pomarańczowym swietle, mimo że za nim jechał sznur samochodów, co nierzadko mogło kończyć się kolizją. Hamowanie jest bardziej niebezpiecznym manewrem niż późniejsze po prostu ruszenie na zielonym świetle. Kontynuowanie jazdy na tzw "późnym zielonym" nie jest niebezpieczne gdy są warunki do kontynuacji jazdy i opuszczenia skrzyżowania.
Zgodzić można się z „andrzejem” ale faktem jest też, że wszyscy skupiamy / rozpisujemy się na temat „późnego zielonego”. Tak naprawdę rację trzeba przyznać „sazan” - na polskich drogach zdecydowanie jest praktykowane "wczesne czerwone"! Jeżeli ja mam już światło zielone, spokojnie ruszam a z ulicy poprzecznej na skrzyżowanie wyjeżdża jeszcze jeden czy nawet więcej aut i zajmują mój pas uniemożliwiając tym samym przejazd to o czym to świadczy? - że oni już mieli czerwone!, a co za tym idzie - pomarańczowe także widzieli! Obowiązkiem ich było zatrzymać się i czekać ponownie na swoją kolej.