Szykowane są aż dwie podwyżki opłat związanych z odpadami przyjmowanymi przez ZUO. Jedna uderzy po kieszeni mieszkańców, druga oznacza większe wydatki z budżetu miasta. Co ciekawe, tylko jedna z nich ma związek z niedawnym pożarem, który zniszczył elbląską sortownię.
Od 1 stycznia stawka za gospodarowanie odpadami komunalnymi ma wynosić 30 zł miesięcznie od osoby (w przypadku pierwszych czterech mieszkańców zamieszkujących daną nieruchomość). To oznacza wzrost o 5 zł. Liczniejsze rodziny, tak jak dotychczas, mogą liczyć na ulgi: 18,80 zł miesięcznie zapłaci każdy od 5. do 10. mieszkańca (obecnie 15,70 zł), a 1,80 zł – każdy 11. i kolejny mieszkaniec (obecnie 1,50 zł). Zmienią się również stawki za pojemniki – mają wynosić odpowiednio 60 zł, 37,60 zł i 3,60 zł.
Miasto przypomina, że ostatnia podobna podwyżka miała miejsce w 2023 roku. Ratusz przekonuje, że wzrost opłat jest konieczny ze względu na rosnące ceny materiałów, usług, kosztów pracy oraz utrzymującą się wysoką inflację. Podkreśla przy tym, że zmiana stawek nie jest efektem październikowego pożaru w ZUO.
Zniszczenie sortowni jest natomiast przyczyną kolejnej planowanej podwyżki, która dotknie mieszkańców tylko bezpośrednio – wzrosną opłaty za gospodarowanie odpadami z budżetu Elbląga. Chodzi o zmianę w cenniku ZUO dotyczącą opłaty za przyjęcie do zagospodarowania niesegregowanych (zmieszanych) odpadów komunalnych. Stawka ma wzrosnąć z 630 zł netto do 900 zł netto za tonę. To odpady, które po zniszczeniu sortowni wraz z parkiem maszynowym są wywożone do innych zakładów, co generuje dodatkowe koszty, m.in. transportowe.
Jeśli chodzi o odbiór odpadów zgodnie z ich kategorią oraz zakresem działania, dotyczy to wszystkich powiatów, które współpracowały z miastem na zasadzie porozumienia, od wczoraj przyjmujemy już odpady normalnie. Przez kilka dni intensywnej pracy udało nam się zapewnić funkcjonowanie systemu. Największy problem mamy z odpadami zmieszanymi, bo jest ich po prostu najwięcej. Ze względu na brak odpowiedniej technologii muszą być one wysyłane do instalacji zewnętrznych, z którymi zawarliśmy porozumienia dotyczące ich segregacji. Podobnie, choć w mniejszym zakresie, wygląda sytuacja z odpadami plastikowymi – to, co możemy, doczyszczamy ręcznie, a resztę wysyłamy dalej
– mówił Adam Jocz, dyrektor ZUO, podczas posiedzenia Komisji Gospodarki Miasta i Klimatu w czwartek (6 listopada).
Czy podwyżka stawek w cenniku ZUO oznacza również większe koszty dla mieszkańców?
Cennik będzie obowiązywał wszystkich, którzy dostarczają odpady – zarówno gminę miasta Elbląg, jak i kilkanaście pozostałych gmin z powiatu elbląskiego i braniewskiego, a także firmy spoza systemów gminnych. Zmiana z pewnością ma wpływ na wzrost wydatków poszczególnych gmin. Jednak to od ich dalszej decyzji zależy, czy będzie to miało bezpośrednie przełożenie na wysokość opłaty dla mieszkańców
– mówił Dariusz Ostrowski, dyrektor Departamentu Gospodarki Miasta UM w Elblągu.
W uzasadnieniu tej uchwały brak jednak informacji, jakie dodatkowe koszty oznacza ta zmiana dla miasta. Szacuje się jednak, że łącznie w przyszłym roku miasto zapłaci ok. 41 mln zł za odbiór i zagospodarowanie odpadów (z czego ok. 3,8 mln zł to skutek ostatniej podwyżki cennika ZUO, przyjętej przez radnych we wrześniu tego roku).
Ostateczną decyzję w sprawie podwyżek związanych z odpadami podejmą radni podczas listopadowej sesji.
Wstępne straty związane z pożarem sortowni szacuje się na 30 mln zł, dowiedzieliśmy się w trakcie komisji.
Szacowanie strat wciąż trwa, ale wartość hali i urządzeń to około 30 milionów złotych. Zakład był ubezpieczony, jednak kwoty ubezpieczenia były podzielone w zależności od obiektów. W przypadku sortowni ubezpieczenie nie pokrywa pełnej wartości – tego typu obiekty są dla ubezpieczycieli obiektami najwyższego ryzyka, co dotyczy całego kraju, nie tylko Elbląga
– dodał Adam Jocz.
Dyrektor ZUO poinformował również, że spółka przygotowuje się do złożenia wniosków o dofinansowanie odbudowy sortowni. Pierwszy – do Funduszu Ochrony Środowiska – ma zostać złożony jeszcze w listopadzie. – Najważniejsze, koncentrujemy się teraz na wniosku do programu FEnIKS (Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko), który ruszy w styczniu przyszłego roku. To trudne przedsięwzięcie, musimy dokonać szeregu działań związanych z przygotowaniem dokumentacji, ale możliwe do realizacji – dodał Jocz. Warto dodać, że miasto pozyskało również zapewnienie, że jeszcze w tym roku zakład otrzyma 10 milionów złotych wsparcia z rezerwy ogólnej budżetu państwa.











Chyba w Radzie Nadzorczej WFOŚ siedzi Janusz komunista lub Witek drzewiarz (wróg harleyów), więc czarno widzę dotacje dla Elbląga.Pomyślcie (sic!) w UM i RM o budowie sortowni ze spalarnią skoro obcokrajowcy przez spalenie sortowni dali nam szansę wejścia w XXI wiek.