Elbląg traci mieszkańców z roku na rok. Tylko w ciągu roku z miasta ubyło blisko 900 elblążan – wskazują dane GUS. W ciągu dekady liczba mieszkańców spadła o ponad 8 procent. Sprawdzamy, jak wypadamy na tle innych miast regionu.
Liczba mieszkańców Elbląga systematycznie maleje. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego z grudnia 2024 roku, miasto liczy 112 052 mieszkańców. Rok wcześniej było ich 112 923, a jeszcze dekadę temu aż 122 368 osób. Oznacza to spadek o 8,4 proc. w ciągu dziesięciu lat.
Elbląg nie jest wyjątkiem. Zjawisko depopulacji dotyka wielu miast w Polsce. Przyczyn tego procesu jest co najmniej kilka, wśród nich m.in. mniejszy przyrost naturalny, migracje mieszkańców na tereny podmiejskie lub do większych ośrodków czy emigracja zagraniczna. Jak wynika z najnowszego rankingu najszybciej wyludniających się miast w kraju, opublikowanego przez serwis polskawliczbach.pl (na podstawie danych GUS z 2024 r.), trend ten widoczny jest całym kraju.
W ostatnich parunastu latach problem spadku liczby mieszkańców dotyczy większości miast w Polsce. Przyczyny takiego stanu rzeczy są wielorakie, ale do najczęściej występujących zaliczane są migracje ludności na obszary podmiejskie, ujemny przyrost naturalny oraz emigracja zagraniczna. Jeśli spadkowy trend się utrzyma (a wszystko na to wskazuje) szereg miast może stracić miano dużego miasta, czyli takiego, które zamieszkiwane jest przez 100 tysięcy mieszkańców lub więcej
– wyjaśniają autorzy raportu.
Sprawdzamy, jak nasze miasto wypada w najnowszym rankingu. W zestawieniu ponad 1 tys. miejscowości Elbląg znajdziemy na 335. pozycji (rok wcześniej było to 317. miejsce). Jak wskazują autorzy raportu od roku 2002 do 2024 liczba elblążan spadła o 12,2 proc. (dokładnie o 15 571 osób).
W województwie warmińsko-mazurskim najszybciej wyludniają się Reszel (16. miejsce, od 2002 do 2024 ubyło tu 23,6 proc. mieszkańców) oraz Frombork (19. miejsce, spadek o 23,3 proc.). Olsztyn, stolica regionu, znajduje się dopiero na 682. miejscu, jego populacja w ciągu dwóch dekad zmniejszyła się jedynie o 3,3 proc.










Pewnym rozwiązaniem problemu jest dawno zapowiadana zmiana granic miasta . Dołączyć mają Kazimierzowo , Gronowo Górne , Nowina , Czechowo ,Przezmark , Adamowo , Bielnik i Nowakowo . Jagodno , Rubno i Kamionek Wielki .
srOLsztyn nie pozwoli na rozwój Elbląga. Nie ma w mieście rządziciela z jajami ,który postawił by się srOLsztynowi. Tylko nowe Województwo Żuławskie z miastem wojewódzkim Elbląg, ma sens by oderwać Elbląg od dna.
To dlatego Michaś penetrował mołdawski jar z podwładną kobietą.
Czym większa ilość tym lepsze miasto? Kairu nie dogonicie.
W tym mieście po 16.00 można tylko psiarza spotkać.
Świadek?uchol?a śmieci w lesie pozbierane?
~otto - skąd info o rzekomej zmianie granic miasta? To byłaby świetna informacja, ale trudno mi sobie wyobrazić przeforsowanie tego. Zgadzam się, że główny problem to fatalna przynależność administracyjna - nie tylko w najgorzej zarządzanym województwem, z którym nigdy nie byliśmy mocno zintegrowani, ale też przez nasze kompletnie peryferyjne położenie w nim. Przez to Elbląg nie ma szans na bycie miastem nawet subregionalnym. Odcięcie od Żuław i Mierzei to kompletna porażka. Oczywiście pozwolili na to nasi sprytni inaczej lokalni politycy 25 lat temu. Ostatnio jest głośno o powołaniu metropolii trójmiejskiej z miejscem dla Elbląga, ale Missan już zapowiedział że co najwyżej będzie tylko współpraca (cokolwiek miałoby to oznaczać), a nie wejście w skład. Czyli kolejna szansa zaprzepaszczona.
Do dużych miast przyjeżdżają imigranci. Mają tam pracę i lepsze traktowanie. Mieszkańcy dużych miast widzą korzyści z imigrantów. W małych, mimo, że ich nie ma, istnieje strach przed innością. Z tego strachu głosowali na Batyra. A teraz nie ma kto im zebrać jabłek czy papryki. Dodam, że nawet mniejsze miasta dobrze skomunikowane z aglomeracjami są w dużo lepszej sytuacji. Dlatego bezpośrednia kolej do Gdańska jest koniecznością, jeżeli myślimy o utrzymaniu statusu miasta.
Ja piernicze czy tu komentują same polityczne debile? Problem z w wyludnianiu się miasta a oni chcą to "naprawiać" albo poprzez dołączanie podmiejskich miejscowości (tak to Elbląg za jakiś czas byłby większy od Trójmiasta aby tylko na papierze się zgadzała liczba mieszkańców dająca prawa miejskie) ale poprzez podmianę narodowościową i wwalenie nam tu obcych w miejsce Polaków. To tak jak by trawe spaloną Słońcem zamiast podlewać to zaczęto malować farbą na zielono aby była zielona. Oba przykłady krótkowzroczne i antypolskie - kretyńskie i w ogóle nie likwidujące problemu wyludnienia. Tu potrzeba stworzenia godnych miejsc pracy dla Polaków i zaprzestania szykanowania rodziców a to szprycami dla dzieci, a to ciągłymi lewackimi ideologiami anty rodzinnymi.
Tylko tyłu!?