100 okrążeń - tyle do pokonania mieli uczestnicy wczorajszego (13.10.) wyścigu Endurance. - To był bardzo emocjonujący wyścig – przyznał Maciej Marcinkiewicz, właściciel Toru Kormoran Elbląg.
- To był bardzo emocjonujący wyścig. Zaczęło się od tego, że jedna z zawodniczek popełniła false start, za co otrzymała karę drive thru. Później jeden z zawodników przekroczył prędkość bezpieczną w pit stopie, za co dostał karę drive thru. Co ciekawe później wykonując tę karę znowu przekroczył prędkość bezpieczną, więc dostał kolejną karę. Pamiętajmy jednak, że tu panują ogromne emocje – przyznał Maciej Marcinkiewicz.
Podczas wyścigu zawodnicy reprezentowali bardzo wysoki poziom. - Tutaj w zasadzie wszyscy jechali tak samo dobrze. Pytanie było tylko, kto popełni jaki błąd. Ci zawodnicy jechali tak równym tempem, że ciężko się wyprzedzać – zaznaczył Maciej Marcinkiewicz. - Pierwszą czwórkę mieliśmy w tym samym okrążeniu, czyli dzieliło ich zaledwie 20 sekund.
W wyścigu udział wzięli Bartosz Zieliński, Adrian Kaja, Ala Kapanajko, Marta Zwierzyńska, Marcel Osik, Antoni Sieradzki i Antoni Karowiec. - Jeden z zawodników miał awarię gokarta. To też może się zdarzyć – przyznał Maciej Marcinkiewicz. - To sport, w którym takie rzeczy mają miejsce i trzeba też umieć przełknąć taką porażkę.
Motorsport jest bardzo nieprzewidywalny. Gokarty są częścią motorsportu. To jest bardzo złożony sport. To się tylko tak wydaje, że gokarty tylko jeżdżą w kółko. Tutaj naprawdę team managerowie mają kawał roboty, żeby zaplanować pit stopy
– wyjaśniał Maciej Marcinkiewicz.
Najlepszy podczas tych zawodów okazał się 17-letni Bartosz Zieliński z Elbląga. Drugie miejsce zajął 24-letni Adrian Kaja z Malborka, a trzecie 17-letnia Ala Kapanajko z Bartoszyc.
Dzisiaj rywalizacja była bardzo zacięta. Czasy były fenomenalne. Było dużo prób wyprzedzania. Każdy fenomenalnie się bronił. Było niestety wiele kar, ale rywalizacja była zacięta. Przede wszystkim wyrównana. Każdy był na bardzo wysokim poziomie
– podkreślił Bartosz Zieliński.
Powody kar były różne. - Ja swoją karę otrzymałem za niedopilnowanie ilości okrążeń. Przekroczyłem ograniczenie 25 okrążeń przez co dostałem karę 10 sekund stop and go, czyli straciłem około 15-17 sekund na staniu. Jaki to miało wpływ na ostateczny wynik? Tego nigdy się nie dowiemy – przyznał Adrian Kaja.
Rola team managera jest nieoceniona. - Nie miałem team managera, więc nie miał mi kto liczyć okrążeń – dodał Adrian Kaja. - Skupiałem się na jeździe, na wyprzedzaniu, na strategii, pit stopach, liczeniu i to wszystko na raz to nie jest najlepsze połączenie.
Mój team manager, czyli mój tata, bardzo dobrze liczył mi wszystkie okrążenia, dbał o to, abym nie przejechała ich za dużo. Oprócz tego patrzył, jak wygląda sytuacja na torze, przez co mógł mnie ściągnąć, aby nie tracić cennych sekund. Bardzo mi pomógł przez co udało mi się z piątego miejsca skoczyć na trzecie i jestem bardzo z tego powodu zadowolona
– mówiła Ala Kapanajko.
Zawodnicy mieli do pokonania aż 100 okrążeń, - Są to bardzo wytrzymałościowe wyścigi. Trzeba w pewnym stopniu być wytrwałym, ponieważ już pod koniec wyścigu, pomimo czterech przerw po trzy minuty, zdarzają się przypadki, że już ręce nie wytrzymują, nawet brzuch – opowiada Bartosz Zieliński. - Przeciążenia są małe, ale są i trzeba się im przeciwstawić. Trzeba być na to przygotowanym, dzięki temu można się świetnie bawić.
Atmosfera jak zwykle była cudowna. Wszyscy byli bardzo mili. Jechałem sam, a i tak dostawałem wsparcie, np. koleżanka podawała mi wodę. Wyścig Endurance jest ciężki pod względem ilości okrążeń
– dodał Adrian Kaja.
- Te wyścigi przygotowują do jazdy autem. Oprócz tego można sprawdzić swoje umiejętności. Niestety kobiet w motorsporcie jest mało, ale ostatnio zauważyłam, że robi się ich coraz więcej. Jednak to i tak jest nadal bardzo mała liczba. Polecam zobaczyć, jak to wygląda, jak czują się prawdziwi kierowcy wyścigowi – zaznaczyła Ala Kapanajko.