To był wyjątkowy wyścig – Endurance na dystansie 160 okrążeń. Można powiedzieć, że był to historyczny wyścig na Torze Kormoran Elblągu. Dużo walki, dużo strategii. To był naprawdę dobry wyścig – mówił Maciej Marcinkiewicz, właściciel Toru Kormoran Elbląg.
Wczoraj (10 czerwca), na Torze Kormoran Elbląg odbył się wyścig Endurance. Dotychczas tego rodzaju wydarzenia odbywały się na dystansie 100 okrążeń. - Był to bardzo długi wyścig dla zespołów dwuosobowych – wyjaśniał Maciej Marcinkiewicz. - Można było jechać, jako zespół jednoosobowy, ale wszyscy zdecydowali się na to, by w zespole było dwóch kierowców.
W zawodach udział wzięło 7 zespołów: Pręcikowski-Andrearczyk Team, Szubstarski-Karowiec Team, Mikołajczyk-Kaja Team, Marć-Hinz Team, Kapanajko-Kapanajko Team, Zwierzyńska-Zwierzyński Team i Zieliński-Burzyński Team.
Każdy zespół musiał dokonać siedem obowiązkowych pit stopów. - Podczas pit stopów kierowcy zmieniali się za kierownicą gokarta – dodał Maciej Marcinkiewicz. - Trzeba było odpowiednio tym zarządzać. Każdy pit stop to cztery minuty. Dodatkowo jazda jednego kierowcy nie mogła przekraczać 30 okrążeń, więc cały czas musieli myśleć nad tym, co i jak robią.
Ogromne znaczenie miała tu strategia. Podczas wyścigu było kilka kar drive thru. Taktyka dla kierowców miała kluczowe znaczenie
– zaznaczył Maciej Marcinkiewicz.
Najlepszym dowodem na to, że nie wolno się poddawać jest fakt, że dwie z trzech kar przyznanych podczas zawodów otrzymał zespół, który ostatecznie wygrał wyścig. Najszybsi okazali się 33-letni Kuba Pręcikowski i 16-letni Alan Adrearczyk z Elbląga.
Zawodnicy byli bardzo mocni
– przyznał Kuba Pręcikowski.
- Mocni i uczciwi. Taktyka była trudniejsza, bo trzeba było ustalić plany na pit stopy. Najtrudniejszą częścią w zawodach była determinacja i komunikacja z zespołem. Naszym team managerem był Filip Rogowski (16 l.), który też bierze udział w zawodach, jest doświadczonym zawodnikiem w kartingu – mówił Alan Adrearczyk.
Czy będzie kolejna edycja wyścigu Endurance na dystansie 160 okrążeń? - Myślę, że na stałe wprowadzimy do naszego kalendarza taką formę rywalizacji. Może w przyszłości jeszcze wydłużymy ten dystans – zapowiedział Maciej Marcinkiewicz. - Po zawodnikach było widać, że są zadowoleni, więc daje nam to motywację.
Dorosłe dzieciaki