Za nami emocje w finałowym meczu pań o mistrzostwo świata w piłce siatkowej na siedząco. Złoty medal wywalczyła drużyna Chin, która po zaciętej walce pokonała Amerykanki 3:2.
To był niezwykle emocjonujący mecz, pełen efektownych obron, długich wymian, precyzyjnych zagrań… i zwrotów akcji. Jak zawsze nie zawiedli kibice, którzy obu drużynom zgotowali wspaniały doping.
Pierwszy set należał do zawodniczek ze Stanów Zjednoczonych, ale już w drugiej partii Chinki zdołały wyrównać wynik. Bardzo zacięta gra Amerykanek świetne zagrywki i stawiane bloki oraz precyzyjne ataki pozwoliły reprezentacji Stanów Zjednoczonych ponownie wyjść na prowadzenie w trzecim secie. Rywalki podzieliły się punktami po równo – w czwartej partii to Azjatki ponownie królowały na boisku, kończąc set do 21 i wyrównując 2:2.
Była to rozgrywka na miarę meczu finałowego – zawodniczki nie zawiodły kibiców i na boisku mogliśmy obserwować pięcio setowy pojedynek, zapisany ostatecznie na korzyść Chinek, chociaż w końcówce piątej partii, to zawodniczki USA były bliższe zwycięstwa. Amerykanki prowadziły już 14:11, ale zaczęły popełniać błędy, które szybko wykorzystały ich rywalki.
Ostatecznie tie-break zakończył się 17 do 15 dla Chin. Warto wspomnieć, że ten mecz komentował gość specjalny elbląskiego mundialu, Robin Burnett, Ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce.
USA- CHN 2:3 (25:23, 22:25, 25;19, 21:25, 15:17).
Brązowy medal w turnieju kobiet zdobyły Rosjanki pokonując w trzech setach Holenderki. (25:18; 25:20 i 25:19).
To był niezwykle emocjonujący mecz, pełen efektownych obron, długich wymian, precyzyjnych zagrań… i zwrotów akcji. Jak zawsze nie zawiedli kibice, którzy obu drużynom zgotowali wspaniały doping.
Pierwszy set należał do zawodniczek ze Stanów Zjednoczonych, ale już w drugiej partii Chinki zdołały wyrównać wynik. Bardzo zacięta gra Amerykanek świetne zagrywki i stawiane bloki oraz precyzyjne ataki pozwoliły reprezentacji Stanów Zjednoczonych ponownie wyjść na prowadzenie w trzecim secie. Rywalki podzieliły się punktami po równo – w czwartej partii to Azjatki ponownie królowały na boisku, kończąc set do 21 i wyrównując 2:2.
Była to rozgrywka na miarę meczu finałowego – zawodniczki nie zawiodły kibiców i na boisku mogliśmy obserwować pięcio setowy pojedynek, zapisany ostatecznie na korzyść Chinek, chociaż w końcówce piątej partii, to zawodniczki USA były bliższe zwycięstwa. Amerykanki prowadziły już 14:11, ale zaczęły popełniać błędy, które szybko wykorzystały ich rywalki.
Ostatecznie tie-break zakończył się 17 do 15 dla Chin. Warto wspomnieć, że ten mecz komentował gość specjalny elbląskiego mundialu, Robin Burnett, Ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce.
USA- CHN 2:3 (25:23, 22:25, 25;19, 21:25, 15:17).
Brązowy medal w turnieju kobiet zdobyły Rosjanki pokonując w trzech setach Holenderki. (25:18; 25:20 i 25:19).
Rywalizacja w grupie pań zakończyła się następującymi wynikami:
1. Chiny
2. USA
3. Rosja
4. Holandia
5. Słowenia
6. Fnalndia
7. Ukraina
8. Brazylia
9. Japonia
10. Niemcy
11. Wielka Brytania
12. Polska
1. Chiny
2. USA
3. Rosja
4. Holandia
5. Słowenia
6. Fnalndia
7. Ukraina
8. Brazylia
9. Japonia
10. Niemcy
11. Wielka Brytania
12. Polska