Niemal 80 ochotników przekroczyło w piątek, 9 maja, bramę koszar 43 Batalionu Obrony Pogranicza w Braniewie, robiąc pierwszy krok do służby w 4W-MBOT.
Połowa ochotników po raz pierwszy założyła mundur. To osoby, które przejdą szesnastodniowe szkolenie, w czasie którego przyswoją sobie podstawy żołnierskiego rzemiosła - taktyki, terenoznawstwa, survivalu, nauczą się też posługiwania bronią. Bazą dla uczestników "szesnastki" będą koszary 43 batalionu w Braniewie, tam też 24 maja złożą przysięgę wojskową.
Drugą połowę stanowią osoby, które wcześniej służyły już w wojsku, mają doświadczenie i wiedzę. Szkolenie wyrównawcze, które przejdą jest w związku z tym krótsze: trwa osiem dni. Bazą w ich przypadku będzie Olsztyn i tamtejszy 45 Batalion Lekkiej Piechoty.
Zespół prasowy 4W-MBOT
W mieście Januszexów, którzy dalej oferują minimalną krajową oraz witają tekstem "ciesz się, że masz gdzie pracować" lub że "mam 10 osób na twoje miejsce" wojsko nie jest takie tragiczne. Można powiedzieć, że wojsko to nieliczne miejsce ze stałym zatrudnieniem powyżej stawki głodowej w tym miasteczku. Szczególnie wśród młodych, na których czeka pewna fabryka mebli.
Po zdjęciach nie widać entuzjazmu tych "ochotników", którzy raczej zostali przymuszeni sytuacją życiową do zaciągu niż faktyczną chęcią bycia za mięso armatnie w razie W.
Po co się uczyć i pracować jak można bawić się w podchody i jeszcze brać za to kasę. Jest tylko jedno ale - reszta musi pracować aby tych pseudo wojsko utrzymać.
Jak to wszystko ze wsi to co się dziwić, że do wojska chcą, jak na wsi roboty nie ma, w za granicę żeby jechać to już trzeba coś umieć robić, a to dwie lewe ręce do roboty.
przez dwa tygodnie to można się nauczyć kopać okopy /przy dobrych chęciach/.