Piątek, 26.04.2024, Imieniny: Maria, Marcelina, Marzena
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii WYWIADY

Przewodniczącą OZZPIW: Ludzie często nie wiedzą, jak wygląda nasza sytuacja, czym się zajmujemy

10.06.2019, 14:00:00 Rozmiar tekstu: A A A
Przewodniczącą OZZPIW: Ludzie często nie wiedzą, jak wygląda nasza sytuacja, czym się zajmujemy

Z Sarą Meskel, przewodniczącą Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Inspekcji Weterynaryjnej rozmawia Robert Wyrostkiewicz.
 

Protestujecie m.in. z powodu bardzo niskich zarobków w Inspekcji Weterynaryjnej.


Zarobki pracowników Inspekcji najlepiej określa nasza akcja #naszeZarobkiToKpina. Ale ludzie często nie wiedzą, jak wygląda nasza sytuacja i  ani czym się zajmujemy.


Jest więc okazja, by o tym opowiedzieć…


Zakres obowiązków Inspekcji Weterynaryjnej jest bardzo szeroki. Inny zakres ma pracownik w powiatowym inspektoracie, inny w wojewódzkim, jeszcze inny w Głównym. Czuwamy nad bezpieczeństwem żywności pochodzenia zwierzęcego „od pola do stołu”. Ochrona zdrowia publicznego to jest nadrzędny cel naszej pracy. Zajmujemy się też kontrolami cyrków, punktów inseminacyjnych itp. Zakres obowiązków jest coraz większy. Przykładowo inspektor weterynaryjny ds. zdrowia i ochrony zwierząt czuwa nad występowaniem chorób zakaźnych zwierząt, mogących zagrażać zdrowiu i życiu człowieka (gruźlica, bruceloza, wścieklizna, gorączka Q, salmonella i wiele innych), przeprowadza kontrole planowe i interwencyjne, wydaje zaświadczenia, decyzje, pobiera próbki. Dodatkowo ma mnóstwo innych zadań z wielu dziedzin (pszczoły, zwierzęta doświadczalne, wystawy, pokazy zwierząt, zakłady drobiu, sklepy zoologiczne, przesyłki zwierząt i produktów za granicę, donosy na sposób utrzymywania zwierząt). Graniczne Inspektoraty Weterynarii czuwają nad kontrolą wszystkich przesyłek produktów pochodzenia zwierzęcego oraz zwierząt z krajów trzecich, czyli spoza Unii. Mamy też własne zaplecze laboratoryjne ‒ Zakłady Higieny Weterynaryjnej, gdzie codziennie badane są tysiące próbek.


Jak kształtują się zarobki pracowników Inspekcji, czy zarabiacie mniej czy więcej niż nauczyciele?


Przykładowo moja pensja  w okresie 2010–2016 wynosiła 2904,45 brutto plus dodatek stażowy od 5 do 10 proc. Otrzymywałam taką pensję, pomimo że skończyłam dwa rodzaje studiów podyplomowych i miałam 10-letnie doświadczenie w zawodzie. Choć nie lubię porównywania, to uważam, że powinniśmy to porównać do nauczyciela mianowanego, a może nawet dyplomowanego. Reasumując, źródło, z którego korzystałam, mówiło o zdecydowanie wyższych pensjach dla nauczycieli. Pensje w IW to poziom od 2100 do 3500 zł brutto.


Protest nauczycieli był jednak bardziej medialny… Wasz niezbyt.


Nie jest medialny, gdyż pracownicy Inspekcji Weterynaryjnej to nieliczna grupa. W sumie w IW pracuje ok. 5 tys. osób. Nasz związek nie posiada środków ani czasu na duże akcje medialne. Jednak parę naszych inicjatyw odbiło się echem nie tylko w branżowych mediach. Masowe składanie wniosków o dzień wolny, sam moment ogłoszenia protestu czy akcja #naszeZarobkiToKpina. Jeśli będzie trzeba, na kolejne działania przyjdzie pora, parę pomysłów już jest. Jako pracownicy Służby Cywilnej nie możemy czynnie strajkować. Ministerstwo o tym wie i sprytnie to wykorzystuje. Czy minister zdaje sobie sprawę, że ta nieliczna grupa fachowców czuwa nad rynkiem wartym ok. 19 mld zł? Z pewnością tak. Dlaczego więc z wielu zapowiadanych przez niego działań dotyczących zmian w naszej służbie (zmiana organizacji funkcjonowania, wzmocnienie kadrowe, wzrost wynagrodzeń) nic nie zastało wprowadzone? I tu nie chodzi jedynie o ministra Ardanowskiego (sprawuje tą funkcję niecały rok), tylko o wszystkich ministrów rolnictwa razem wziętych. Szkoda, bo zapowiadało, że tym razem coś uda się zmienić. Tym bardziej że takie jest oczekiwanie. Większość organizacji zajmującej się promocją i eksportem polskiej żywności szczególnie pochodzenia zwierzęcego widzi potrzebę natychmiastowego wzmocnienia kadrowo-finansowego naszej służby.


Od pracowników Inspekcji zależą miliardowe rynki, jak choćby mięsny, zwłaszcza  w przypadku eksportu, gdzie takie kraje jak Stany Zjednoczone domagają się większej obsady w nadzorze inspektorów weterynarii nad polskim mięsem. Bez Was, bez nowych etatów Polska może stracić odbiorców.


Nie wiem, gdzie leży problem w przyznaniu tych etatów, skoro idzie za tym konkretna korzyść ekonomiczna dla budżetu państwa oraz wizerunkowa dla polskiej żywności. Nie trzeba znać się na finansach publicznych, aby wiedzieć, że kwota 4 mln jest kroplą w budżecie państwa. W samej IW sytuacja ta wydaje się groteskowa, to trochę jak włożenie kija w mrowisko. Zaproponowane warunki dla lekarza wykonującego nadzór w zakładach zatwierdzonych na ten rynek to 6,5 tys. zł brutto. Takich pensji nie ma wielu powiatowych lekarzy weterynarii. Od początku apelowaliśmy o zwiększenie w pierwszej kolejność wynagrodzeń dla osób, które już pracują. A w roku 2018 dostaliśmy nowe etaty i wszystkie były lepiej płatne od tych starych. Zamiast więc zwiększyć zatrudnienie, zostaliśmy na tym samym poziomie, ponieważ część osób przeniosła się na nowe etaty, pozostawiając wakaty, na które nikt nie chce przyjść.  Prawie wszystko pozostaje na poziomie obietnic. Mieliśmy zacząć pracować nad naszymi postulatami, nie ma działań w tym temacie, mieliśmy podpisać porozumienie, niestety nadal go nie mamy. Zobaczymy, jak potoczy się sprawa deklaracji częściowego wzrostu wynagrodzeń, która miała być zrealizowana w I kwartale 2019 r.


Ale to chyba nie ministerstwo reguluje Wasze pensje?


Często to słyszymy, w naszym odczuciu Ministerstwo ucieka od problemu i od odpowiedzialności. Zresztą w przypadku Głównego Inspektoratu Weterynarii oraz granicznych inspektoratów to właśnie minister rolnictwa kształtuje wynagrodzenia, jest dysponentem środków finansowych, a zarobki i tutaj też pozostawiają wiele do życzenia. Minister ma także ogromny wpływ na wizerunek naszej służby, na to, jak jest odbierana w oczach społeczeństwa czy nawet w rządzie. Minister rolnictwa ma wszelkie możliwości merytoryczne, aby „walczyć” o poziom wynagrodzeń w podległych mu służbach. Obserwujemy też działania innych grup zawodowych i nie spotkaliśmy się z sytuacją, żeby minister, któremu dana grupa podlega, po prostu umywał ręce. Mam na myśli np. policjantów, pracowników sądów, służby więziennej,czy nawet nauczycieli.


Dlaczego w ogóle ktoś tu jeszcze pracuje? Nie łatwiej otworzyć prywatny gabinet weterynaryjny?


Byłoby idealnie, aby każdy młody lekarz po studiach mógł otworzyć własną prywatną praktykę,  jeżeli czuje, że jego wiedza i umiejętności mu na to pozwalają. Niestety, obecnie w kraju mamy sześć uczelni kształcących lekarzy weterynarii. Otwarcie własnej działalności klinicznej wiąże się z dużym wyzwaniem finansowym oraz konkurencją, wynikającą z dużej liczby prywatnych praktyk nastawionych głównie na leczenie małych zwierząt. Świat zwierząt to jednak także trzoda chlewna czy bydło. Z drugiej strony nie wszyscy możemy i chcemy być przedsiębiorcami, bowiem trzeba wiedzieć, że prowadzenie placówki leczniczej dla zwierząt to po prostu biznes, który musi być finansowo opłacalny. Inspekcja Weterynaryjna to działka weterynarii, która również daje satysfakcję zawodową. Państwo polskie musi mieć służby weterynaryjne. To nie znaczy, że chcemy pracować wyłącznie dla idei. Choć poczucie odpowiedzialności i pewnego rodzaju misji towarzyszy tej pracy. Trzeba również zauważyć, że IW to nie tylko lekarze – mamy technologów żywności, zootechników, diagnostyków laboratoryjnych, pracowników administracyjnych (księgowość, kadry, działy prawne) i innych. Wszyscy chcemy walczyć o lepsze warunki pracy oraz o lepiej działającą IW.


To dziwne, że po ostatniej aferze z „leżakami” na rynku wołowiny, po zachwianiu się rynku, wielotysięcznych stratach dla polskiego mięsa, nie postawiono na dofinansowanie IW. Z całym szacunkiem, ale wydaje mi się, że przy małych zarobkach łatwo skorumpować takiego weterynarza, który przymknie oko lub ostempluje podejrzane mięso.


Zdajemy sobie sprawę, że takie przypadki będą się zdarzać, czarne owce są wszędzie. Choć uważam, że ilość ujawnianych przypadków nadużyć jest i tak niewspółmiernie niska w porównaniu z ujawnianymi przez media przypadkami w innych profesjach. Jesteśmy poniekąd zawodem zaufania publicznego. Naszym celem jest zapewnienie odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa żywności, jak również dobrostanu i zdrowia zwierząt. Choć czy rzeczywiście to niskie pensje są powodem korupcji, bo o tym Pan mówi zapewne? Patrząc na to, co się dzieje wokół nas, wiem, że większość pracowników IW nie ma takich możliwości, no chyba że ma Pan na myśli o pojemnik jajek, kawałek swojskiego twarogu lub kiełbasy. To fakt, czasem się to zdarza – nasi producenci często mają potrzebę podzielenia się swoimi dobrami i żadne tłumaczenia nie pomagają.
 
Co należałoby zrobić już teraz? Gdyby mogła Pani podać trzy działania konieczne od zaraz…


Trzy kluczowe działania to może być za mało. Oprócz wzmocnienia kadrowo-finansowego to po pierwsze pionizacja, czyli wyłączenia nas spod wojewodów. Obecnie sytuacja jest bardzo skomplikowana, nie wiemy, kto jest naszym szefem: główny lekarz weterynarii, minister rolnictwa, wojewoda czy minister spraw wewnętrznych i administracji. Drugim etapem pionizacji powinno byś stworzenie takiej struktury, jaką posiada UOKiK. Wydaje się, że wtedy nasza działalność byłaby bardziej niezależna. Po drugie ograniczenie papierologii, szczególnie na poziomie powiatowym, oraz opracowanie i wdrożenie jednakowego sposobu działania na wszystkich płaszczyznach, poczynając np. od ścieżki zawodowej osoby zatrudniającej się w IW wraz z przypisanymi widełkami płac, poprzez system szkoleń, po wszystkie zadania merytoryczne. Np. sposób zwalczania ASF powinien wyglądać tak samo w całym kraju, wraz z przypisanymi zadaniami dla pozostałych służb. Po trzecie trzeba uświadomić społeczeństwu, czym jest IW i czym się zajmuje. Komunikacja ze społeczeństwem, informowanie o naszej pracy, o wykrywanych przez nas niezgodnościach oraz „chwalenie” się sukcesami to bardzo ważne działania. Ostatnio szeroko pojęta administracja państwowa mocno to wdraża. Realizują to np. Sanepid  i Lasy Państwowe. Inspekcja Weterynaryjna nadal czeka na reformę. Bez dobrej zmiany w organizacji i bez godnych płac to nie będzie możliwe.

 

 

Oceń tekst:

Ocen: 2

%50.0 %50.0


Komentarze do artykułu (1)

Dodaj nowy komentarz

  1. 1
    --6
    ~ Ziggi
    Wtorek, 11.06

    Tak, tak kazdy chce wiecej zarabiac... takie wybielanie sie w zeszylm roku bylem uwas po aktualizacje paszportu psa. To lenia niechcialo sie tego robic i wysylali mnie na 2 koniec polski bym podbil tam gdzie pies mial wyrabiany paszport... dopiero po klutni postanowili sprawdzic ze jednak sie da tu zaktualizowac i nie musze jechac z psem 600km... na koniec babka sie przyznaje ze nie jest alfa i omega i nie kazdy wszystko wie... ale powiedziec ze sie nie da to mozna jak sie niema wiedzy... i oni chca podwyzek jak nie znaja sie na wlasnej robocie kpina

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


1.0700569152832