Poniedziałek, 29.04.2024, Imieniny: Piotr, Robert, Boguslaw
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii WYWIADY

Na czym może rąbnąć się dyrygent?

12.05.2010, 14:16:22 Rozmiar tekstu: A A A
Na czym może rąbnąć się dyrygent?

Przeciętny Kowalski nie rozumie na czym polega zawód dyrygenta. Rąbka tej tajemnicy, w przeddzień koncertu  w Elblągu,  uchylił Jerzy Maksymiuk, wybitny polski dyrygent. Rozmawiała Karolina Śluz, dziennikarka info.elblag.pl.

Koncert dopiero w piątek, a Pan już jest w Elblągu? (red. rozmowa miała miejsce we wtorek).


Jestem tutaj od poniedziałku. Tyle czasu potrzebujemy na przygotowanie się do koncertu.

Zdążył Pan już co nieco zobaczyć w Elblągu?


Tak i muszę powiedzieć, że bardzo podoba mi się Stare Miasto. Wspaniale, że wszystko jest odnawiane i, że to są rekonstrukcje.

A wie Pan, że wielu elblążan uważa, że nasze Stare Miasto jest nieciekawe?

Może ktoś, kto tu mieszka, patrzy z innej perspektywy. Ja uważam, że Elbląg to bardzo ładne miasteczko. Podoba mi się nie tylko starówka, ale też np. okolice Mierosławskiego. Zastanawiam się, czy nie lepiej żyć w takim mniejszym mieście. Jest spokojniej, nie widać oszalałej pogoni, to jest strasznie meczące. Tak jak Warszawa, stale się rusza, albo Nowy Jork, w którym jest jeszcze gorzej, bo ruch jest w dzień i w nocy. Nie można tego wytrzymać. Wie Pani, że jak się tak  pomieszka tydzień, to głowa boli od ruchu? Elbląg jest malutki i to ma swoje dobre strony.

Chciałabym Pana zapytać o zawód dyrygenta. Dla przeciętnego Polaka jest to zawód egzotyczny. Stoi sobie Pan ubrany w smoking i macha pałeczką. Co Pan właściwie robi?


Osobie, która nie wykonuje tego zawodu, może wydawać się, że dyrygent „macha pałeczką”, a orkiestra i tak tego nie widzi, bo patrzy w swoje nuty. Ale to nie jest tak. Każdy muzyk ma zapisany jeden głos: basista głos do basu, a flecista do fletu, skrzypce pierwsze do skrzypiec pierwszych, i tak dalej. Natomiast dyrygent ma zapisaną całość, czyli partyturę. „Zbiera” wszystko w całość i prowadzi orkiestrę. Muzycy kątem oka dostrzegają szybkość ręki, rozpoznają tempo, a emocje po wyrazistości ruchu albo twarzy. Gdyby nie dyrygent, wszystko by się rozbiegało, a nie scalało. Muzycy realizowaliby swoje pomysły, każdy inny.

Stu ludzi nie może ogarnąć wszystkiego jednocześnie. Dyrygent prowadzi, jest jak pasterz. Orkiestra może zagrać bez dyrygenta, ale dyrygent jest tym, który wprowadza tę emocję. Emocja się rozwija, do czegoś dąży, a potem wygasa.

Wnioskuję,  że dyrygent z orkiestrą powinni się dobrze znać?


Lepiej, żeby tak było. Czasami jednak dyrygent przyjeżdża, żeby poprowadzić zespół,  którego nie zna - tak jak ja teraz przyjechałem do Elbląga.  Tak mi się poukładało, że zwiedziłem świat. Wiem jak jest w Rzymie, czy w Londynie. Chciałem zobaczyć jak to jest w mniejszym mieście i znalazłem bardzo sympatycznych ludzi, którzy kochają muzykę i chcą coś zrobić.

Czy mógłby Pan wytłumaczyć laikowi, po czym można poznać dobrego dyrygenta?

To jest chyba za trudne. Powiem na przykładzie. Moja żona Ewa nie  jest muzykiem.  Miała swój ulubiony utwór i słuchała wielu jego nagrań. Ten sam utwór dyrygowałem ja, jej jednak to się nie podobało i dobrze uzasadniała dlaczego.  Więc, jeżeli zna się bardzo dobrze utwór, posłucha się kilku nagrań,  można sporo zauważyć. W przeciwnym razie nawet mnie trudno byłoby określić, czy dyrygent dyryguje dobrze. Trochę poznaje po ruchach, ale to jest mylące. Gesty przy dyrygowaniu są charakter pisma. Każdy ma inne. Ważniejsze do jakiego efektu prowadzą.

Czasami publiczność zwraca uwagę na inne elementy. Ocenia dyrygenta „po sympatii”, czy ktoś sprawia dobre wrażenie i jak orkiestra się w stosunku do niego zachowuje. Czy wychodzi i jest panem i władcą, czy sympatycznym człowiekiem. Czy ma charyzmę, czy jest mdły itd.  Można też zauważyć, czy orkiestra ma w sobie energię i zapał.

Ale, żeby naprawdę ocenić dyrygenta, należy dobrze znać utwór i różne jego wykonania. Trzeba więc chodzić na wiele koncertów, czego Państwu bardzo życzę.

Więc Dyrygent może się pomylić, może mieć wpadkę, a tego i tak  nikt nie zauważy?

Nie wszyscy zauważą,  tego ale muzycy tak.  Rytm w utworze nie jest rytmem stałym, takim jak w dyskotece i na tym, na przykład,  można się rąbnąć. Ale trzeba bardzo uważać, bo takie pomyłki trudno się wybacza.

A Panu zdarzały się takie pomyłki?

Owszem. Pamiętam, jeden raz, gdy byłem zajęty jakimiś myślami i trudno było mi się skoncentrować. I wtedy zamiast zrobić cztery ruchy rąk, zrobiłem trzy. Na szczęście szybko się zorientowałem i jakoś to naprawiłem. W takich przypadkach liczy się opanowanie i doświadczenie.

Ktoś powiedział, ze dyrygenci dzielą się na kaprali i poetów. Do jakiej grupy Pan by zaliczył siebie?


Ze skromnością i żalem, muszę powiedzieć, że raczej jestem kapralem. Lubię wszystko wyćwiczyć do doskonałości. Nie pozostawiam czasu na luz, ponieważ bardzo zależy mi na precyzji.

Najlepsze jest połączenie dyscypliny z poezją, ale to się zdarza rzadko. Więc ze smutkiem powiem, że jestem kapralem. Ale, mam nadzieję, sympatycznym.

Prowadząc orkiestrę, dokładnie stara się Pan odzwierciedlić intencje kompozytora, czy jednak jest miejsce na własne interpretację?

Utwór zapisywany jest w postaci nut. Wykonawca sprawia, że całość ma moc. Te kropki ktoś musi ożywić. Przykładem mogą być Konkursy Chopinowskie. Nie trzeba być muzykiem, żeby wyczuć, które wykonanie porywa, a które nie. Ci najlepsi dokładają swoją osobowość, swoje odczucie muzyki. Myślę,  że i mnie  trochę się to udaje.

Mówi się, że  żaden dyrygent nie jest w stanie poprowadzić wszystkiego.

I słusznie się mówi. Ku jednym rzeczom ma się większe predyspozycje, a ku innym mniejsze. Nie można wszystkiego robić tak samo. Jeżeli jesteśmy zmuszani do tego, żeby robić wszystko,  należy się temu oprzeć. To nie są wyścigi.

Co najbardziej lubi Pan prowadzić?

Najbardziej lubię Mozarta, bo jego muzyka jest pogodna, błyskotliwa. Źle się czuję w kompozycjach, które są zbyt intensywne, tak jak np. Wagner. Doceniam tego kompozytora, ale gorzej czuje się w takiej orkiestrze, gdzie
są trąby, blacha etc.

Jakie jest Pana wrażenie po próbach z Elbląską Orkiestrą Kameralną?

Bardzo sympatyczni ludzie, którzy chcą, żeby Elbląg miał swoją dobrą orkiestrę. Zasługują , żeby ich wesprzeć. Władze, prezydent miasta to zauważają. Oby stronom starczyło chęci, bo orkiestra może być wspaniałą wizytówką miasta.

W najbliższy piątek odbędzie się koncert Elbląskiej Orkiestry Kameralnej, który Pan poprowadzi. Dlaczego elblążanie powinni na niego przyjść?

Człowiek przychodzi jeżeli lubi utwory, orkiestrę, dyrygenta. Ja zapraszam, bo zagramy piękne utwory, m.in. Mozarta i niezwykle melodyjną serenadę Czajkowskiego. Niejednemu wyciskała ona łzy z oczu, także jej autorowi, który stale płakał i cierpiał.

Jak to romantyk.

Tak i nawet takie powiedzenie się utarło, cierpienie uszlachetnia.  Wyobraźnia cierpiącego lepiej pracuje, głębiej sięga.

Myślę, że coś w tym jest.

To  jak  miłość. Gdy łatwa i przyjemna to wszystko jest  lekkie i miłe. Ale gdy przez nią cierpimy to wiele się wtedy uczymy.

Zauważyłam, że lubi Pan porównywać muzykę do uczuć.

Bo to jest bardzo podobne. Utwór się rozwija tak jak spotkanie z chłopakiem. Najpierw się go nie zna i z czasem nabieramy do niego przekonania. A może być tak, że od razu się podoba. Są utwory, które nawet gorzej zagrane, świetnie brzmią. Inne trzeba bardzo dokładnie dopracować.

Dziękuję za rozmowę.

Oceń tekst:

Ocen: 2

%100.0 %0.0


Komentarze do artykułu (6)

Dodaj nowy komentarz

  1. 1
    --5
    ~ fredek
    Środa, 12.05

    Panie dyrygencie,Elblag nie jest moze metropolią,ale nie jest tez miasteczkiem,jest miastem sredniej wielkości,jakich wiele w Polsce,na pewno prowincjonalnym,ale tej wielkości ośrodki sa,niestety w Polsce siedzibami wojewodztw.

  2. 2
    +2
    ~ :)
    Środa, 12.05

    Szanowny Panie "fredek" Elbląg to piękne i duże miasto. Wiele osób o tym wie. Jeśli Pan będzie kiedyś w Nowym Jorku, Londynie, w Rzymie, Meksyku, czy Tokio - na pewno zrozumie Pan o czym mówił Pan Maksymiuk

  3. 3
    +2
    ~ makos
    Środa, 12.05

    Fredek, średnim miastem to może nie jest. Mieściną można nazwać i nie chodzi mi o naśmiewanie się z Elbląga a o liczby. Gdańsk choć większy też można zaliczyć do małej miejscowości porównując nie z Warszawą a z większymi miastami europy czy całego świata.

  4. 4
    +1
    ~ Hanna M
    Czwartek, 13.05

    Bardzo ciekawy wywiad gratuluję. Z uwagą wysłuchałam tak znakomitego drygenta i jak widać wspaniałego mądrego człowieka. Jeszcze raz dziękuję.

  5. 5
    +1
    ~ ....
    Sobota, 15.05

    To był najleszy koncert ostatnich lat.Wielkie wydarzenie.

  6. 6
    0
    ~ Kocy
    Czwartek, 19.05

    Polecam zobaczyć filmik od TVP właśnie na taki temat https://cyfrowa.tvp.pl/video/muzyka,pod-dyrekcja-inzyniera,58761149

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


1.0422630310059