Nocna prohibicja "to jest bardzo dobry przykład samorządności". - To jest dobry przykład tego, że decyzje powinny być w tych sprawach podejmowane na tym szczeblu - ocenił Borys Budka europoseł KO w internetowej części audycji "Trzy pytania na koniec dnia" u Beaty Lubeckiej w Radiu ZET.
- Ja popieram te rozwiązania, które podejmują na szczeblu lokalnym właściwe władze samorządowe. To jest bardzo dobry przykład samorządności. To jest dobry przykład tego, że decyzje powinny być w tych sprawach podejmowane na tym szczeblu. Z tego, co wiem, Kraków zadowolony jest z tej decyzji - wskazał.
Przypomniał, że "między innymi w Gliwicach też rozważane są tego typu decyzje. Ale po konsultacjach społecznych, po takim przedstawieniu argumentów".
- Ja uważam, że alkohol jest dla ludzi. Ale też w pewnym momencie, kiedy to społeczeństwo ponosi koszty nadużywania alkoholu, warto wprowadzać podobne rozwiązania
- dodał.
Radni stołeczni odrzucili wprowadzenie nocnej prohibicji w całym mieście, za to jest pilotaż, że na początek będzie zakaz kupowania alkoholu w dwóch dzielnicach. - To jest krok w dobrym kierunku. Ja mam nadzieję, że po tym pilotażu radni podejmą konsekwentne decyzje i w tą stronę będą zmierzać te zakazy - mówił Budka.
- Natomiast w przeciwieństwie do niektórych partii politycznych, my nie narzucamy decyzji z góry, jeżeli one są zgodnie z polskim prawem w kompetencjach radnych - wskazał. - Wiem, że była bardzo burzliwa dyskusja pomiędzy radnymi, pomiędzy urzędnikami. Cieszę się, że ten pierwszy krok został zrobiony i wierzę, że to nie jest ostatni krok, bo doświadczenia innych miast pokazują, że tego typu rozwiązania sprawiają, że ludzie czują się bezpieczniej, że jest mniej interwencji policji, że jest mniej interwencji służb medycznych i powinniśmy iść w tym kierunku - tłumaczył Budka.
Podkreślał, że "nikt nie narzucał radnym jakiejś politycznej linii". - Tym różnimy się od naszych politycznych adwersarzy, że doceniamy samorządność i to, że radni ponoszą konsekwencje również takich decyzji. To oni są wybierani przez mieszkańców, to oni są przez mieszkańców rozliczani - ocenił.
Radio ZET










Koszty są ujęte w akcyzie na alkohol. Inną sprawą jest, gdzie owe pieniądze z akcyzy trafiają.
Pełne koszty społeczno-ekonomiczne spożywania alkoholu szacowane są obecnie na 185 mld zł rocznie. Dla porównania, akcyza od napojów alkoholowych wyniosła wtedy 13,4 mld zł.
W Warszawie totalny rozłam w PO. Już niedługo Warszawiacy wywiozą rafaua na taczce gnojowicy. Teraz czas na Elblągu.
Pakuj się na taczkę -czas najwyższy na ciebie nudzikoniu
polej karniaczka
Ale Rafałka wywiozą sami swoi -:) zawsze najszybciej niszczą swoi swoich ! Taka to partia
Do Do Aqua - takie wyssane z palaca niczym nie poparte brednie każdy potrafi napisać - łyknie ten kto chce być oszukiwany - ty tym nie oszukasz świadomych ludzi. Ps. znaleźli sobie kolejny temat zastępczy lewaccy eurokołchoźnicy.
Coraz większa bieda. Niech wejdzie prohibicja. Zapotrzebowanie na szarą strefę przyda się tracącym pracę dzięki tym, którzy chcą wprowadzić nocną prohibicję. Będzie jak z podwyżkami cen tytoniu. Zyskali sprzedawcy cyfrówek i zawijacze bibułki.