Sąd Rejonowy w Elblągu wystosował pismo, o przekazanie sprawy oskarżonych pracowników laboratorium kryminalistycznego, Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie, do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.
W elbląskim sądzie nie podjęto się rozpatrywania aktu okarżenia byłych pracowników laboratorium kryminalistycznego. Są oni oskarżeni o niedopełnienie obowiązków i sfałszowanie wyniku badań DNA, szczątków Krzysztofa Olewnika. Jak podaje PAP, we wniosku sądu rejonowego o przekazanie sprawy wskazano m.in, że charakter sprawy - dotyczy funkcjonowania organów ścigania i ewentualnych nieprawidłowości przy zbieraniu materiału dowodowego co jest dużym ciężarem gatunkowym – mówi Dorota Zientara, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Elblągu w rozmowie z PAP.
Sąd Rejonowy w Elblągu jest drugim sądem, który nie chce podjąć się prowadzenia tej sprawy. W pierwszej kolejności miała być ona rozpoznana przez Sąd Rejonowy w Olsztynie. Jednak olsztyńscy sędziowie poprosili Sąd Najwyższy, aby "z uwagi na dobro wymiaru sprawiedliwości" sprawę przekazano poza okręg olsztyński. W połowie marca Sąd Najwyższy zdecydował, że sprawa ma trafić do Elbląga.
Oskarżonymi w tej sprawie są szefowa laboratorium olsztyńskiej Komendy Wojewódzkiej Policji Jolanta D. oraz biegły medycyny sądowej Bogdan Z. Jak wykazali gdańscy śledczy, pracownicy laboratorium pobrali trzy fragmenty kości: z uda, biodra i ramienia. Dwie z tych próbek wykazały zgodność DNA z kodem genetycznym Krzysztofa Olewnika, jedna nie. W takiej sytuacji ekspertyzy powinny zostać powtórnie przeprowadzone, co się jednak nie stało. Dodatkowo, ten fakt został zatajony.
Kolejnym zarzutem jest niedopełnieni obowiązków. Zarzut ten wynika z zaginięcia fragmentów badanych kości, do czego przyczynił się niewłaściwy nadzór nad dowodami rzeczowymi. Obojgu oskarżonym grozi do 5 lat więzienia.
Niedopatrzenie oraz rozbieżności w ekspertyzie wykonanej przez oskarżonych Jolantę D. oraz Bogdana Z. w 2006 roku, spowodowały, że na początku 2010 r. gdańska prokuratura apelacyjna przeprowadziła ekshumację zwłok Olewnika. Nastąpiło to, na prośbę rodziny,a wyniki badań rozwiały wszelkie wątpliwości. Pobrane próbki potwierdziły ostatecznie tożsamość ofiary.
Czwartek, 25.04.2024, Imieniny: Marek, Jaroslaw, Wasyl
Nie masz konta?
Zarejestruj się »
olsztyn namieszał to niech pije to piwo.
Czas więc na likwidację tego sądu w elblongu......................
Ten Sąd w Elblągu to tylko do spraw rozwodowych się nadaje i to też nie. Ławników starych pryków mają, pożniej jakieśdziwne wyroki zapadają.
WSZĘDZIE NA ŚWIECIE BILI BY SIĘ O PROWADZENIE TAKIEJ SPRAWY.
Czy coś mają nasi sędziowie na sumieniu, czy są nieudacznikami... Odwołaliśmy władze miasta, to może i trzeba sąd...
A może po prostu nasi sędziowie boją się o siebie i swoje rodziny. To nie chodzi o same przeprowadzenie sprawy, Tylko jak już wcześniej zrobili jakieś "szacher macher" to teraz nasi sędziowie elbląscy mogą trząść portkami.
bo się boją , frajery
Ten sąd to farsa nadaje się do orzekania w śmiesznych i błahych sprawach , ale oczywiście zapadają wtedy wyroki z górnej półki . Natomiast tu gdzie trzeba wykazać się merytoryczna wiedzą prawniczą to się chowa głowę w piasek . Takich sędziów należy jak najszybciej zweryfikować . Stawiam wniosek do Sadu Najwyższego w Warszawie o zlustrowanie tego sadu w Elblągu !!!
Sąd Okręgowy w Elblągu prowadził głośną sprawę "gangu Kulawego" , w której biegli z Olsztyna również fałszowali opinie dla potrzeb tej sprawy i to pod nadzorem prowadzącej śledztwo nadkom. Dorotę Macoch, a która to też fałszowała materiał dowodowy w tej sprawie i była odpowiedzialna za całokształt tego śledztwa. Podczas procesu te fakty zostały ujawnione i były składane wnioski, aby Sąd z urzędu zawiadomił organa ścigania o popełnieniu przestępstwa przez biegłych i Dorotę Macoch, ale sędzia prowadzący sprawę, SSO Władysław Kizyk , zaniechał, bo wtedy nie mógłby wydać wyroku dożywocia !!! dla Jana R. i nie miałby profitów za tą sprawę. Mało tego, sędzia ten uznał te fałszywe opinie za dowody w sprawie i o nie uzasadnił ten wyrok . Gdy toczył się proces ... cdn
ladychanse c.d. do mojego wpisu :) Gdy toczył się proces, to Dorota Macoch była w tym samym czasie z-pcą komendanta policji w Elblągu i "pilnowała" tej sprawy aby wszystko odbyło się wg. wcześniej ustalonych założeń przez " UKŁAD ZAMKNIĘTY" ( była w tym układzie ) , a po zakończeniu procesu powróciła do pracy w policji w Olsztynie na tzw. "stare śmieci" rzekomo awans? :) . Wszyscy pamiętamy słynną WIZJĘ LOKALNĄ z jej udziałem w sprawie Olewnika a potem serię samobójstw oskarżonych i to w zakładach karnych, po jej rozmowach z nimi, tylko pogratulować takiej skuteczności działań tej pani :). Współczuję Rodzinie Olewników , bo nigdy nie poznają prawdy. Sędzia Władysław Kizyk podczas procesu Kulawego awansował . cdn...