Tak naprawdę, to wszystko wymyśliłem…

Do Komendy elbląskiej policji, zgłosił się 21-letni Tomasz J., mieszkaniec Pasłęka, który złożył doniesienie o przestępstwie.

Mężczyzna zeznał, że w dniu 7 maja br., w Elblągu, przy Placu Grunwaldzkim, został napadnięty przez dwóch nieznanych mu mężczyzn. Jeden z nich, złapał go za kark i zepchnął z roweru, po czym napastnicy odebrali mu kartę gwarancyjną roweru i ze skradzionym mieniem oddalili się w kierunku ulicy Hetmańskiej, w okolice jednego z elbląskich lombardów.

Policjanci przyjęli zawiadomienie o przestępstwie, udali się również do wskazanego sklepu, gdzie rzekomo miał znajdować się skradziony rower. Rzeczywiście, we wskazanym lombardzie był rower, była również jego karta gwarancyjna. Policjanci przekazali mienie pokrzywdzonemu, ustalili oczywiście sprawcę, którego nazwisko figurowało przecież, na potwierdzeniu przyjęcia towaru. Okazał się nim 26-letni mieszkaniec Elbląga, który z kolei przedstawił zupełnie inną wersje wydarzeń. Nie przeczył, że oddał rower do lombardu, ale kategorycznie twierdził, że z żadnym rozbojem nie miał nic wspólnego. Oświadczył, że podszedł do niego młody mężczyzna, w wieku około 20 lat i zaoferował 20 zł, za oddanie roweru w zastaw za gotówkę. W tak z pozoru, mało skomplikowanej sprawie, pojawiło się zbyt wiele nielogiczności w zeznaniach samego pokrzywdzonego.

Funkcjonariusze wydziału dochodzeniowo-śledczego, postanowili jeszcze raz przesłuchać Tomasza J. W trakcie zeznań mężczyzna nie wytrzymał piętna kłamstwa swojej absurdalnej historii i opowiedział całą prawdę. Jak się okazało, kryminalne zdarzenie, miało miejsce jedynie w jego wybujałej wyobraźni. Chciał w prosty sposób zarobić trochę pieniędzy, a jednocześnie nie pozbywać się roweru, więc poprosił pierwszego napotkanego człowieka, o pomoc w zastawieniu swojego mienia do lombardu. Reszta historii jest prostą konsekwencją jego nieodpowiedzialnego zachowania. Niestety młodzieniec odpowie teraz za składanie fałszywych zeznań i zawiadomienie o przestępstwie, którego w rzeczywistości nie było. Grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności.