Poseł nie pamięta ustawy, za którą głosował? Prezydent Witold Wróblewski odpowiada Jerzemu Wilkowi

Dziwi mnie, że pan poseł, który brał udział w procesie legislacyjnym i ustanawiał to prawo, nie zna nowych przepisów - prezydent Witold Wróblewski odniósł się do krytycznej opinii Jerzego Wilka o zmianach w funkcjonowaniu rady miejskiej. Przypominał, że nieobowiązkowe dyżury radnych czy transmisja internetowa sesji to efekt nowych przepisów wprowadzonych przez rząd PiS. Włodarz Elbląga odpowiedział również na słowa parlamentarzysty dotyczące zaangażowania miasta w sprawy związane z przekopem Mierzei Wiślanej.

Podczas środowej (9 stycznia) konferencji prasowej Jerzy Wilk, poseł PiS wyraził zaniepokojenie zmianami w funkcjonowaniu Rady Miejskiej w Elblągu. Jak podkreślał, mieszkańcy powinni mieć dostęp do radnych, możliwość ocenienia ich pracy i aktywności, a to uniemożliwia rezygnacja z transmisji telewizyjnych sesji i innych ważnych wydarzeń, np. debaty budżetowej, obowiązkowych dyżurów radnych i odczytywania interpelacji podczas sesji. Więcej na ten temat pisaliśmy tu. Dziś (10 stycznia) do słów posła odnieśli się: Witold Wróblewski, prezydent Elbląga i Michał Missan (Koalicja Obywatelska Platforma. Nowoczesna), wiceprzewodniczący rady. Podczas spotkania z dziennikarzami, obaj panowie przypomnieli, że zmiany wynikają głównie z nowych przepisów.

Zmiany te wynikają z ustawy o samorządzie terytorialnym. Za nowymi przepisami nimi głosował, m.in. poseł Jerzy Wilk. Wydaje mi się, że chyba o tym zapomniał. Zmiana ustawy o samorządzie spowodowała zmiany dotyczące funkcjonowania samorządu, w tym również statutu miasta. W poprzedniej kadencji w statucie Elbląga wpisaliśmy dyżury radnych. Natomiast wojewoda warmińsko-mazurski uchylił ten zapis. Uzasadnił to m.in. tym, że żaden z przepisów prawa nie obliguje radnych do pełnienia dyżurów, zwłaszcza zgodnie z harmonogramem zatwierdzonym przez Przewodniczącego Rady ani do spotkań z mieszkańcami

- przypominał prezydent Wróblewski.

- Nie sądzę, żeby tak doświadczony samorządowiec nie znał realiów. Najzwyczajniej w świecie ktoś pana posła musiał wprowadzić w błąd - zastanawiał się Michał Missan.

Od tego roku obowiązują nowe zasady dotyczące transmisji sesji rady miejskiej, która w tej chwili jest obowiązkowa. Elblążanie obrady mogą oglądać na kanale miasta na YouTube.

Jeśli pan poseł tak się martwi o dostęp mieszkańców np. do debaty budżetowej, to należało zadbać na poziomie legislacyjnym, o to, aby zapis o takiej transmisji znalazł się w ustawie

- przekonuje wiceprzewodniczący rady.

Przypomnę. Jeśli chodzi o zapytania i interpelacje to, pod koniec poprzedniej kadencji, decyzję w tej sprawie podjęła rada, w której większość mieli radni klubu Prawa i Sprawiedliwości. Dzisiaj mówienie, że to samorząd podjął tego typu działania, jest nieprawdą - dodaje prezydent. Aktualnie wszystkie interpelacja i zapytania wraz z odpowiedziami na nie są publikowane na stronie Biuletynu Informacji Publicznej. Jednak to może się zmienić. Raczej na pewno interpelacje nie będą już odczytywane podczas sesji, ale radni Koalicji Obywatelskiej zastanawiają się nad innym rozwiązaniem.

Razem z przewodniczącym rady, Antonim Czyżykiem zastanawialiśmy się nad wprowadzeniem rozwiązania na wzór tego, z którego korzysta sejmik wojewódzki. Podczas jego obrad nie są odczytywane całe interpelacje, ale jest podawana informacja o tym, kto złożył interpelację i w jakiej sprawie. Wydaje mi się, że to jest dobry sposób na początek, aby o tych interpelacjach było też słychać. Jesteśmy w fazie planowania

- dodaje Michał Missan.

Podczas dzisiejszej konferencji prezydent odniósł się również do słów posła dotyczących zaangażowania się Elbląga w sprawy związane z przekopem Mierzei Wiślanej. - Popieram inicjatywę radnego Janusza Hajdukowskiego, który zaapelował do władz miasta o to, aby bardziej włączyły się w prace związane z realizacją tej inwestycji. Im bardziej będziemy w tej chwili aktywni, tym więcej możemy uzyskać. Na etapie przetargu i realizacji Urząd Morski jest otwarty na wszelkiego rodzaju propozycje samorządów. Tak, jak zabiega Krynica Morska o swoje interesy, tak samo Elbląg powinien zabiegać i w tym czasie być bardzo aktywny. Ja deklaruję ze swojej strony pomoc w tej sprawie, ale oficjalnie to władze miasta muszą pilnować interesów Elbląga - mówil wczoraj parlamentarzysta.

Witold Wróblewski przekonuje, że Elbląg od samego początku jest aktywnie zaangażowany w kwestię przekopu.

Krynica od początku była przeciwna budowie kanału żeglugowego i z niej ma brać przykład Elbląg? Też mamy być przeciwni? Miasto od samego początku uczestniczy, we wszystkich przedsięwzięciach robionych przez Urząd Morski w Gdyni. Myślę tutaj o całej procedurze związanej z przygotowywaniem procesu inwestycyjnego, we wszystkich uzgodnieniach, komisjach, na które jesteśmy zapraszani. Wszędzie staramy się wspierać to przedsięwzięcie. Powiedzenie, że miasto jest mało aktywne, jest niesprawiedliwe, dla wszystkich osób, które przy tym pracują, wspierają i podejmują wszelkie działania, aby ten projekt miał szansę być zrealizowany

- przekonuje prezydent.

- Zarówno samorząd, jak i zarząd portu aktywnie uczestniczą od samego początku, we wszystkich działaniach związanych z realizacją projektu budowy drogi wodnej łączący Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską. Każdorazowo uczestniczymy w posiedzeniach komisji rządowej gospodarki morskiej, gdzie są poruszane istotne sprawy dotyczące samego kanału, ale również infrastruktury portowej komplementarnie związanej z tą inwestycją - podkreśla Arkadiusz Zgliński, dyrektor Zarządu Portu Morskiego w Elblągu.