Elblążanin Mistrzem Polski w boksie młodzieżowym

6-8 października w Wałczu odbyły się Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w Boksie. W kategorii wiekowej 19-23 lata na podium stanęli dwaj elblążanie z Klubu Sportowego „Tygrys” – Adam Kośmider i Marcin Śnitko.

- Po raz pierwszy była tak duża rozpiętość wiekowa. Do tej pory ta grupa składała się z zawodników 19-20 letnich – wyjaśnia Hieronim Kozakiewicz.-  Po wcześniejszych czterech eliminacjach Grand Prix, do tych mistrzostw wytypowano maksymalnie po ośmiu najlepszych zawodników w każdej kategorii wagowej. W tym składzie znalazło się dwóch zawodników z „Tygrysa”.

Marcin Śnitko (kat. wagowa  powyżej 91kg), po trzech wygranych walkach (w ćwierćfinale z Rogerem Hryniukiem - Cristal Białystok, w półfinale z Adamem Bochnią - Olimp Szczecin i w finale z Mateuszem Figielem - UOLKA Ostrów Mazowiecki) zdobył mistrzostwo i złoty medal. – Przygotowywałem się do tych zawodów od sierpnia – mówi Marcin Śnitko. – Ale boksem zainteresowałem się sześć lat temu. Koledzy, którzy trenowali namówili mnie, żeby przyszedł na trening. Mówi, że jeśli mi się nie spodoba, to mogę już więcej nie przychodzić, a że nie miałem, co robić to poszedłem i teraz bardzo się z tego cieszę. Boks polecam każdemu, kto jest zawzięty i ambitny. Ten sport wymaga wielkiej pracy i trzeba się w tym liczyć.

Marcin Śnitko swoją przyszłość wiąże z boksem. – Póki mam z tego pieniądze, to mogę sobie pozwolić na to, żeby zostać przy boksie. Nie ukrywam, że chciałbym spróbować zawodowstwa. Jestem ciekawy, jak tam jest.

Adam Kośmider (kat. wagowa 75kg) wygrał walkę ćwierćfinałową z Przemysławem Rydyńskim - Olimp Szczecin oraz walkę półfinałową z Michałem Gurgaczem - Sztorm Szczecin. Przegrał na punkty w finale z Rafałem Sodór - Victoria Ostrołęka  i wrócił do Elbląga z tytułem wicemistrza oraz srebrnym medalem. Trenuje od 10 lat. – Kiedyś na podwórku razem z braćmi poznaliśmy kolegę, który już trenował boks. Pewnego dnia, na boisku szkolnym namówił nas, żebyśmy przyszli na trening – wspomina Adam Kośmider. – Poszliśmy na trzy treningi i bardzo nam się to spodobało i tak to się ciągnie do dziś. Polecam ten sport każdemu, kto chciałby się nauczyć dyscypliny i odpowiedzialności. Trzeba je mieć, by codziennie chodzić na treningi. To nie jest sport dla „miękkich”. Czasami przed walką człowiek bardziej od przeciwnika boi się, że zawiedzie kibiców.

Jak długo Adam Kośmider będzie boksował? – To wszystko zależy od pieniędzy - mówi. – Jeśli uda mi się na tym zarobić jakieś konkretne pieniądze to nie widzę przeszkód. Ale życie niestety kosztuje.

Jak twierdzi, bez wsparcia najbliższych sukces nie jest możliwy. Mówi, że wiele zawdzięcza swojej rodzinie, przyjaciołom i nauczycielom. – Chciałbym bardzo podziękować moim nauczycielom z Zespołu Szkół Ekonomicznych, którzy bardzo mnie wspierają – podkreśla Adam Kośmider. – Kiedy wyjeżdżam na zawody nie robią mi żadnych problemów z powodu tego, że muszę opuścić lekcję.

Prezes i trener KSW „Tygrys” Hieronim Kozakiewicz był bardzo zadowolony z wyniku, jaki osiągnęli jego zawodnicy. - Powróciliśmy do starych dobrych czasów Tygrysa. Jestem bardzo szczęśliwy, że Tygrys pokazuje się na arenie kraju. Jest to również dobra promocja miasta Elbląga – podkreśla. - Chciałby podziękować trenerom - Pawłowi Drzewieckiemu i Rafałowi Zdaniukiewiczowi za ich ciężką pracę. Kiedyś byli moimi zawodnikami, a teraz są świetnymi trenerami i bardzo dobrze się spisują. Ten sukces to także ich zasługa.
 

Zdjęcia z minigalerii są autorstwa Lecha Dąbrowskiego (źródło: www.bokser.org)