Derbowy mecz Olimpii z OKS zorganizowano wzorowo – zobacz film

Po sobotnim, derbowym meczu Olimpii Elbląg z OKS 1945 Olsztyn pozostał niedosyt, i to wśród kibiców obu drużyn. Najważniejsze wydarzenie tego sezonu nie przyniosło wielu wrażeń, obie drużyny zaprezentowały mało ciekawe widowisko sportowe. Ostatecznie mecz zakończył się remisem, a co za tym idzie podziałem punktów. Na uwagę zasługuje jednak świetna organizacja meczu, władze klubu stanęły na wysokości zadania.

Po niezbyt porywającym widowisku, Olimpijczycy zremisowali z olsztyńskim OKS 1:1. Obie drużyny prezentowały niezbyt wysoki poziom sportowy. Piłkarze Olimpii przez pierwszą część spotkania sprawili wrażenie zagubionych, zblokowanych być może presją z jaką związany był derbowy mecz. W elbląskim zespole całkowicie brakowało drugiej linii, za którą odpowiedzialni byli Andrzej Matwijów i Ireneusz Chrzanowski. Olsztyńska drużyna nie potrafiła jednak wykorzystać tej blokady, do przerwy nie udało im się umieścić piłki w bramce Sobańskiego.

W drugiej połowie spotkania żółto-biało-niebiescy przebudzili się. Trener Tomasz Arteniuk dokonał dwóch zmian w zespole, na murawie zabrakło wspomnianych Matwijówa i Chrzanowskiego, w drugiej linii pojawili się Dariusz Kudyba i Krzysztof Trela. Zespół Olimpii grał w tej połowie zdecydowanie lepiej, narzucał swój styl gry, w dalszym ciągu brakowało jednak szybkości, kontry i wykończonych akcji. W 60 minucie spotkania pojawiła się ogromna szansa na zdobycie bramki. Nacierający na bramkę gości Krzysztof Bułka, został sfaulowany przez ich bramkarza w polu szesnastu metrów. Sędzia nie pokazał jednak czerwonej kartki, lecz żółtą, i podyktował oczywiście rzut karny. Wymarzona sytuacja na zdobycie przewagi, niewykorzystana jednak przez Kamila Stankiewicza, który oddał strzał w środek bramki, co uradowało Gikieiwcza, nie zaskoczyła go nawet dobitka. OKS czuł się wyraźnie podbudowany i przystąpił do ataku, defensywa Olimpii stała jednak na straży bramki, i skutecznie odpierała natarcie olsztynian. Skuteczną akcję oglądaliśmy jedynie w wykonaniu Łukasza Tumicza, który zdobył bramkę w 86 minucie, będąc zaledwie kilkadziesiąt sekund na murawie. Wydawało się, że elbląski zespół znalazł się w sytuacji bez wyjścia. Jednak zmiana jakiej dokonał trener Tomasz Arteniuk w 80 minucie spotkania, a mianowicie wpuszczenie na boisko Antona Kolosova za Kamila Jackiewicza, okazała się na wagę punktu. Zawodnik w doliczonym czasie gry, zdobył bramkę dla Olimpii, tym samym doprowadzając do remisu. Ta akcja z całą pewnością dostarczyła kibicom  najwięcej emocji.

Wzorowa organizacja

Sobotni mecz pomiędzy Olimpią Elbląg i OKS 1945 Olsztyn był szczególnym rodzajem imprezy masowej zorganizowanej w naszym mieście. Mimo olbrzymiej presji oraz prowokacyjnych publikacji olsztyńskich mediów derby Regionu przebiegły bez zakłóceń. „Olimpia mecz zremisowała ale kibice ten mecz wygrali." – ocenia wydarzenia sobotniego popołudnia Grzegorz Nowaczyk, jedyny kandydat na Prezydenta obecny na meczu Olimpii.

Mecz elbląskiej Olimpii z OKS 1945 Olsztyn określany był od początku mianem "meczu podwyższonego ryzyka", stąd obecność zwiększonej ilości jednostek policji nie tylko w obrębie stadionu przy Agrykola ale także na ulicach Elbląga, zwłaszcza w sąsiedztwie Dworca PKP. Według informacji z elbląskiego klubu derbowe spotkanie obejrzało ok. 130 kibiców z Olsztyna, zgodnie z przepisami, w wydzielonym sektorze dla gości.

Mimo olbrzymiej presji towarzyszącej temu spotkaniu w sobotę było na stadionie w Elblągu bezpiecznie. Zakończony remisem 1:1 mecz obejrzało ponad 3 000 widzów wśród, których nie zabrakło dzieci, kobiet i kibiców-seniorów. Przed meczem, w jego trakcie oraz po zakończeniu nie zanotowano żadnych incydentów. Podczas całego spotkania piłkarzom Olimpii towarzyszył fanatyczny doping, kibice przygotowali także efektowną oprawę z symbolami naszego miasta. Całość mimo podziału punktów była naprawdę ciekawym wydarzeniem sportowym.

O ocenę organizacji meczu poprosiliśmy obecnego w sobotę na stadionie Grzegorza Nowaczyka, Wicemarszałka Województwa:

- Derbowe spotkanie zostało jako impreza masowa zorganizowane wzorowo. Elbląg i kibice z Elbląga udowodnili m.in. olsztyńskim mediom, że stadion Olimpii jest najbezpieczniejszym obiektem w Regionie. Przyznam, że z zażenowaniem czytałem nagłówki w Gazecie Olsztyńskiej o zagrożeniu zamieszkami w czasie tego meczu. Równie dobrze olsztyńscy dziennikarze mogli napisać o zagrożeniu uderzeniem meteorytu. To było niepoważne. Wracając do samej organizacji. Wszystko było profesjonalne. Praca służb porządkowych, ochrona, zaangażowanie pracowników i zarządu klubu, wzorowa współpraca z policją. Drugą połowę meczu obserwowałem zerkając na siedzącego niedaleko  mnie Komendanta elbląskiej Policji Marka Osika. Podobnie jak wszyscy kibice na stadionie obejrzał mecz spokojnie, nie absorbowany tym co się działo na trybunach. W sobotę na Agrykola był fantastyczny doping elbląskich kibiców. Gratuluje władzom Olimpii. Organizacja tego meczu była prawdziwym wyzwaniem. Zdali jednak ten trudny egzamin celująco.- podsumował spotkanie Grzegorz Nowaczyk.