W czerwcu do wojewody warmińsko-mazurskiego trafił anonim informujący, że Antoni Czyżyk i Marek Kucharczyk zasiadając w Radzie Miejskiej Elbląga łamią prawo. Po trzymiesięcznej skrupulatnej analizie dokumentów wojewoda nie dopatrzył się jego naruszenia.
Antoniemu Czyżykowi i Markowi Kucharczykowi anonimowy obywatel zarzucił, że wbrew ustawie o samorządzie gminnym, oskarżani radni zarządzają i wykorzystują na własny użytek mienie gminy, tj. Centrum Tańca „Promyk”.
Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, „radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności”.
Dziś Edyta Wrotek, rzecznik prasowy wojewody warmińsko-mazurskiego Mariana Podziewskiego, potwierdziła informację, że wojewoda nie dopatrzył się naruszenia prawa przez elbląskich radnych.
O korzystnym wyniku dochodzenia Marek Kucharczyk dowiedział się od nas. - Bardzo cieszę się z decyzji wojewody - stwierdził. - Teraz mogę odetchnąć z ulgą i znowu skupić się w pełni na pracy na rzecz wyborców, bo nie chciałbym ich zawieść. Już na początku czerwca, gdy zaczęła się ta cała sprawa mówiłem, że moja praca w Promyku w żaden sposób nie łamie prawa. Promyk od 27 lat należy do Światowida, jest jego tworem, a od 1999 roku jest placówką kultury województwa warmińsko-mazurskiego. To ze Światowidem mam podpisaną umowę o pracę, a nie z miastem. Dla mnie ważne jest to, że w końcu została podjęta decyzja potwierdzająca moje słowa, że działalność kulturalna nie jest typową działalnością gospodarczą. O tym wprost mówi ustawa o działalności kulturalnej. Jestem bardzo zadowolony, że mam to już za sobą.
O zdanie zapytaliśmy również Antoniego Czyżyka. – Dziś w locie odebrałem telefon od mecenasa, który przekazał mi postanowienie wojewody. Szczerze mówiąc miałem tyle spraw na głowie, że nie zdążyłem się nad tym zastanowić – wyznaje. – Jesteście pierwszymi mediami, z którymi o tym rozmawiam. Przyznaję, że nie skakałem z radość i okrzyku „hura” też nie było, bo nic nie miałem na sumieniu i byłem pewny, że ta sprawa nie może się inaczej zakończyć. Prawo wyraźnie mówi o tym, że działalność kulturalna nie jest stricte działalnością gospodarczą. Marek Kucharczyk jest moim etatowym pracownikiem, a Światowid, w tym i Promyk, są instytucjami non profit. Wszystkie pieniądze, które zarobimy np. na biletach, wydajemy na kulturę. (...) W takich sytuacjach żal mi tylko rodziny, która się przejmuje oszczerstwami, bo ja zdążyłem się przyzwyczaić do słuchania oskarżeń wyssanych z palca. Prawda jest taka, że tylko ci, co nic nie robią nie są atakowani.
może w końcu nie trzeba będzie płacić za prywatne lekcje !!!!!
tata i syn
as to się zdziwisz
No i dobrze, głupotą była ta cała sprawa. Prędzej niech wojewoda złoży rezygnacje, niż wybrani przez nas radni! Podziewskiego chyba nikt w Elblagu nie popiera, czy się mylę?
I w końcu będą mogli spokojnie pracować dla miasta, popieram odwołanie Pana Wojewody, chociażby za Ogrody^^
Współczuję naszemu regionowi wojewody:(
oczywiście na kulturę :)
Bardzo dobrze! Kucharczyk jest dobrym radnym, szkoda byłoby go stracić ; )
no błagam, to chyba dobrze, że nie żyją tylko i wyłącznie za kasę podatników. Anonim coś nie do końca sprawdził informacje o tych panach, o których mogę wyrazić się wyłącznie w samych superlatywach i cieszę się, że to już się skończyło (:
Aż tak kogoś boli, że Pan Marek Kucharczyk jest bardzo aktywną i ambitną osobą? Łatwo jest kogoś bezpodstawnie oczernić, ale później trudno oskarżonej osobie wytłumaczyć się z tego. Pan Marek nie zrobił niczego, co mogłoby się kolidować z prawem. Powinniśmy cieszyć się, że mamy w radzie młodego człowieka, który jednocześnie aktywnie uczestniczy w życiu kulturalnym Elbląga.