Czwartek, 25.04.2024, Imieniny: Marek, Jaroslaw, Wasyl
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama










Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii WYBORY 2010

Nowe miejsca pracy i faktyczny dialog z elblążanami – priorytety programu Nowaczyka

19.11.2010, 15:35:46 Rozmiar tekstu: A A A
Nowe miejsca pracy i faktyczny dialog z elblążanami – priorytety programu Nowaczyka

- Praca jest dla elblążan najważniejsza. Nie ma nic ważniejszego w kadencji 2010-2014, aniżeli spokój o pracę dla elblążan i lepsze pensje dla naszych mieszkańców. Co zrobić? Po pierwsze inwestycje, ściągnięcie jak największej liczby inwestorów, pokazać im, że w Elblągu są dobre warunki do robienia biznesu. Po drugie, profesjonalna promocja – mówił Grzegorz Nowaczyk kandydat Platformy Obywatelskiej na urząd prezydenta Elbląga w rozmowie z Moniką Borzdyńską redaktor naczelną info.elblag.pl

Dlaczego zdecydował się Pan kandydować na urząd prezydenta miasta Elbląga?

Jestem elblążaninem. Tutaj się urodziłem, tu się wychowałem, wyedukowałem, tutaj żyję, mam wrażenie, że w Elblągu kiedyś umrę. Tak jak każdemu elblążaninowi zależy mi na tym, żeby to nasze miasto było nowoczesne, bogate i dobrze zarządzane. Mam wrażenie, że Elbląg wciąż nie wykorzystuje w pełni swojego wielkiego potencjału inwestycyjnego, społecznego, dlatego miasto potrzebuje zupełnie nowego planu rozwoju. Ja mam taki plan i zdecydowałem się kandydować, aby  go zrealizować.

O planach na rozwój Elbląga jeszcze porozmawiamy. Chciałabym jednak najpierw zapytać o prezydenturę Pana Henryka Słoniny. Czy widział Pan w niej jakieś braki? Jak Pan w ogóle ocenia tę prezydenturę?

Mam duży szacunek dla Prezydenta Henryka Słoniny, dla jego dokonań dla naszego miasta. Nie można powiedzieć, że w Elblągu do tej pory nic się nie działo. Miasto się rozwijało, aczkolwiek ten rozwój jest za wolny. Trzeba dokonać zmian, aby w naszym mieście dokonał się skok cywilizacyjny. Na pewno można znaleźć kilka sukcesów, które ma na koncie Pan Prezydent Słonina.

Myślę, że warto kontynuować estetyzację miasta, może przy nieco większym zakresie współpracy ze spółdzielniami i innymi zarządcami nieruchomości. Bo jeśli mówimy o tym, że Elbląg pięknieje, to jest to prawda, ale jest też prawdą, że to również jest zasługa spółdzielni mieszkaniowych oraz zarządców nieruchomości. Wydaje mi się, że bezpieczeństwo w Elblągu jest też na dobrym poziomie. Mówię to na podstawie wskaźników, które co roku prezentuje Komenda Miejska Policji, ale także na podstawie tego, co słyszę od mieszkańców naszego miasta. Tutaj też warto kontynuować, to co Prezydent Słonina wprowadził. Chodzi o bardzo ścisłą współpracę ze Strażą Miejską, z Komendą Miejską Policji i ze Strażą Pożarną. Myślę, że o tych elementach można śmiało powiedzieć, że są zapisane po stronie plusów prezydentury Pana Henryka Słoniny.

Zbliżamy się do końca kampanii wyborczej. Spotkałam się z opinią wielu elblążan, którzy wskazują, że prowadzi Pan bardzo intensywną kampanię wyborczą i że  jest ona profesjonalna oparta o nowoczesne środki masowego przekazu.

A jak Pani uważa?

Zapytam, czy Pana prezydentura też taka  będzie? Czy wprowadzi Pan nowoczesne metody w  zarządzaniu miastem?

Zdecydowanie tak. Administracja w ogóle prze w kierunku rozwiązań, takich, jakie są stosowane w przedsiębiorstwach.  Twierdzę, że prezydent miasta powinien być jak menedżer przedsiębiorstwa, ze wszystkimi konsekwencjami, które za tym idą. Jedną z takich konsekwencji jest stosowanie nowoczesnego marketingu w zarządzaniu miasta. Bez marketingu tracimy w stosunku do wszystkich szybko-rozwijających się miast, bo również mniejsze miasta stosują nowoczesną promocję po to, żeby ściągać inwestorów, żeby się pokazać na tym coraz trudniejszym rynku jednostek samorządowych. Jest to wymóg czasów.  Rzeczywiście, musimy bardziej przyjaźnie spojrzeć na środki komunikowania się ze światem naszego miasta. Tak będzie.

Prezydentura ambitna. To jedno z haseł, które znalazło się w Pana programie wyborczym. Ambitna, czyli jaka?

Ambitna, czyli Prezydentura oparta na skuteczności miasta. Aby osiągnąć taką skuteczność, musi zostać wdrożony i utrzymany nowy standard zarządzania Urzędem Miejskim, jednostkami komunalnymi oraz wszystkimi jednostkami , które współpracują z ratuszem i z jednostkami komunalnymi. Moja prezydentura oparta będzie na zasadzie otwartości i zaufania do współpracowników, bo to też chyba jest znak nowoczesności. Prezydent musi być otwarty na współpracę ze swoimi urzędnikami. Nie tylko z wiceprezydentami, sekretarzem miasta czy ze skarbnikiem, ale prezydent także musi znaleźć wspólny język ze swoją armią. Chciałbym, aby urzędnicy, którzy pracują w Urzędzie Miejskim lepiej wykorzystywali swoje umiejętności, swoje pomysły, bo przecież jest w naszym urzędzie cała masa osób, które znają języki, które są obyte, które znają świetnie standardy europejskie. I tu chyba wciąż mamy jakieś rezerwy.

Czyli Pana zdaniem potencjał urzędników jest niewykorzystany?

Dokładnie tak. Tak samo jak uważam, że nie jest wykorzystany do końca potencjał naszego miasta , tak samo potencjał pracowników i Urzędu Miejskiego i firm komunalnych i placówek oświatowych.

Wielu elblążan zarzuca obecnemu prezydentowi, że nie wychodzi do nich, nie spotyka się z nimi, nie rozmawia z nimi. Pan wprost przeciwnie. W trakcie tej kampanii spotykał się Pan z elblążanami bardzo często. Czy jeżeli wygra Pan wybory, nadal będzie Pan słuchał elblążan, spotykał się z nimi i debatował o ważnych dla miasta sprawach?

Taki mam styl pracy. Nie boję się spotkań z ludźmi. Dzisiaj spóźniłem się do Pani na wywiad, ponieważ wracam z targowiska miejskiego, gdzie rozmawialiśmy z ludźmi, którzy tam handlują o tym, że warto poważnie pomyśleć o zadaszeniu targowiska, o zrobieniu chodników , dla tych którzy kupują. Słowem, o poprawieniu warunków tym, którzy tam pracują, czyli sprzedawcom, ale także tym, którzy kupują towary, czyli nam kupującym, ponieważ targowisko jest takim samym miejscem jak sklep, tylko, że panują tam dużo gorsze warunki, a każdy klient jest coraz bardziej wymagający. Boję się, że za kilka lat będzie znaczny odpływ ludzi z targowiska, dlatego, że nikt nie lubi kupować towaru, na który pada deszcz, śnieg czy tam, gdzie hula wiatr. To trzeba poprawić, to jest jeden z elementów mojej pracy. Uważam też, że prezydent powinien uczestniczyć w debatach ze względu na szacunek dla elblążan. Nie może unikać tego typu spotkań, chociaż czasami takie spotkania czy debaty mogą być trudne. Ja pomimo tego, że jestem młody wiekiem, ale jestem już doświadczonym samorządowcem, bo czternaście lat pracuję już w samorządach, więc wiem, że takie spotkania  bywają różne, ale przeważnie jednak bywają one dla dwóch stron pomocne w podejmowaniu decyzji.

Dziennikarze zorganizowali debatę na temat elbląskiego sportu. Mieliśmy rozmawiać z kandydatami na prezydenta. Zaproszenie na debatę przyjęli tylko Pan i Pan Stefan Rembelski. Powiem szczerze, że nigdy nie pomyślałabym, że będziemy mieli problem z frekwencją kandydatów, a nie z frekwencją publiczności. Prezydent Henrył Słonina nawet nie odpowiedział na zaproszenie. Jak Pan przyjął decyzję o odwołaniu debaty?

Jestem zawiedziony, że nie udało nam się spotkać i porozmawiać o sporcie. Sport to mój żywioł. Okazuje się, że tylko mój i być może Stefana Rembelskiego. Pozostali kandydaci odwrócili się plecami do spraw związanych ze sportem, a chciałem porozmawiać o tym jak w Elblągu można poprawić warunki do uprawiania sportu, i tego rekreacyjnego i tego profesjonalnego i jak wzmocnić nasze najlepsze klubu sportowe: Techtrans, Start, Olimpię?

To niech Pan powie zatem, jak można je wzmocnić?

Przede wszystkim trzeba zastanowić się nad taką regulacją prawną i podziałem środków finansowych, aby zupełnie odrębnie potraktować dwie dziedziny tego samego sportu. Uważam, że Powinniśmy inaczej przyjrzeć się sportowi profesjonalnemu, temu, który mógłby być jednym z elementów promocyjnych naszego miasta. Być może warto zbudować markę Elbląg, tak jak minister Giersz buduje markę Team Polska, i wzmacniać najbardziej znane „twarze elbląskiego sportu”, czyli Olimpię, Start, Techtrans, a w przyszłości Concordię, która również puka już do drugiej ligi, łyżwiarzy szybkich. Nie można też zapominać o takich ludziach jak my, którzy chcą uprawiać sport po pracy czy po szkole i ten sport również należy wzmacniać. Poprzez budowę Orlików czy poprzez szersze udostępnienie sal sportowych, które są umieszczone przy szkołach. Te sale niekiedy stoją puste. Nie trzeba dużych środków na to, żeby znaleźć animatora sportu, który będzie prowadził te zajęcia w salach sportowych czy na Orlikach.

Jakie inwestycje w infrastrukturze sportowej są dla Pana priorytetowe? Co trzeba byłoby zbudować w pierwszej kolejności?

Zdecydowanie typowo piłkarski stadion na ulicy Agrikola 8. To jest absolutny priorytet, ja o tym mówię od dawna i jeżeli z woli elblążan zostanę prezydentem, to na pewno będę dążył do tego, aby taki stadion powstał. Kolejna inwestycja to budowa co najmniej trzech Orlików. W tej chwili budowany jest Orlik Nad Jarem. Dobrze byłoby, gdyby jeszcze jeden powstał na Zawadzie , kolejny gdzieś w środku miasta, może przy SP nr 6 i na pewno jeden Orlik na Zatorzu. Niestety, jest to dzielnica troszeczkę wyalienowana z naszego miasta. Trzeba ją wzmocnić. Będę również obstawał za tym, żeby powstał tor łyżwiarski dla łyżwiarzy szybkich. Elbląg od wielu lat potrzebuje takiego toru, ma tradycje łyżwiarskie. Warto je kontynuować.

Chciałbym ułatwiać uprawianie sportu również przedstawicielom innych dyscyplin. Coraz lepiej radzi sobie siatkówka, coraz popularniejsze wśród osób uprawiających sport niezawodowo jest podnoszenie ciężarów, nie można zapomnieć o judokach, tenisistach stołowych, tenisistach ziemnych. Jeżeli chodzi o bazę sportową, jest dużo do zrobienia.

Urząd Miasta wielokrotnie wskazywał, że nie ma pieniędzy na sport. Czy rzeczywiście to jest jedyny powód, tego że sport w mieście upada i czy uważa Pan, że miasto powinno pomóc elbląskim klubom w pozyskiwaniu środków unijnych?

Jeżeli chodzi o bieżącą działalność klubu to środki unijne są wykluczone. Natomiast jeśli idzie o „grube” wydatki to same kluby sobie z tym rady dać nie mogą, ponieważ ich budżety są za małe. Tutaj rzeczywiście potrzebne jest wsparcie finansowe i prawne naszego miasta.

Zapytam o bardzo popularną dyscyplinę sportową wśród seniorów, tj. nordic walking. Pan w swoim programie postuluje o wprowadzenie programu dla seniorów.  Co Pan ma tu na myśli? Jakie działania na rzecz seniorów, chciałby Pan podjąć?

Nordic walking jest jedną z form spędzania czasu przez seniorów. Nie dalej jak dwa tygodnie temu śmigałem z nordic walkerami w Bażantarni i chapeau bas przed tymi osobami, które zupełnie mnie zaskoczyły tempem tego spaceru. Ledwo dałem radę, chodziłem z nimi sześć kilometrów, oni poszli jeszcze dalej.

A mówiąc poważnie...20% mieszkańców Elbląga ma powyżej 60 lat. Badania demograficzne mówią, że w najbliższym czasie ta grupa będzie się jeszcze zwiększała. Seniorzy w naszym mieście mają różne oczekiwania w stosunku do życia, w stosunku do władz miasta, w stosunku do swoich znajomych, ponieważ mają różne plany na życie. Na szczęście jeszcze nie dobiegają do mety, tylko chcą dalej aktywnie żyć. Dla nich musi zostać stworzona bardzo szeroka oferta. Oferta, którą będzie trzymała w ręku, albo jedna osoba, albo jedna instytucja. Być może będzie to pełnomocnik ds. seniorów przy prezydencie, być może będzie to miejskie forum seniorów. Tego jeszcze nie wiem. Niemniej jednak trzeba to wziąć w jedną rękę, ponieważ oferta dla seniorów już istnieje, ale jest bardzo porozrzucana. Trzeba to zebrać w jedno miejsce, pokazać seniorom, gdzie co jest. Chciałbym też pomóc seniorom w przyziemnych sprawach poprzez stworzenie biura porad obywatelskich,  farmaceutycznych, medycznych, które mogłoby być prowadzone przez organizacje pozarządowe.

Przejdźmy teraz to spraw ważnych dla ludzi młodych. Główną ich bolączką  jest brak pracy. Pan postuluje, że Elbląg ma być miastem, w którym ma być ona bardziej dostępna. Jakie zamierza Pan podjąć działania w tym kierunku?

Praca jest dla elblążan najważniejsza. Nie ma nic ważniejszego w kadencji 2010-2014, aniżeli spokój o pracę dla elblążan i lepsze pensje dla naszych mieszkańców. Co zrobić? Po pierwsze inwestycje, ściągnięcie jak największej liczby inwestorów, pokazać im, że w Elblągu są dobre warunki do robienia biznesu. Po drugie, profesjonalna promocja. Promocja nie polegająca na wydawaniu pieniędzy na reklamy w telewizji, tylko promocja profesjonalna, w każdym jej aspekcie, polegająca na docieraniu do potencjalnych inwestorów z informacją o tym, dlaczego Elbląg wyróżnia się spośród tego typu miast, czym się wyróżnia, dlaczego tutaj warto lokować swoje kapitały, czyli dotarcie na rynki kapitałowe, na giełdę , do periodyków gospodarczych, do wszystkich ważnych instytucji otoczenia biznesu z informacją o Elblągu.

Kolejny instrument to PPP, czyli Partnerstwo Publiczno- Prywatne, dzięki czemu również można robić biznes, ściągać inwestycje, nie obciążając zanadto budżetu. Obligacje komunalne jako nie tylko instrument finansowania inwestycji, ale także jako instrument dotarcia do inwestorów, bo jeżeli wyemitujemy obligacje komunalne do nieograniczonej liczby potencjalnych kupców, a następnie umieścimy je na giełdzie papierów wartościowych to też o Elblągu będzie się mówiło.

Stabilna, przejrzysta i przewidywalna polityka fiskalna, czyli polityka podatkowa samorządu miejskiego dla firm, które już istnieją.

Umożliwianie inwestycji elbląskim firmom to kolejny sposób. Przykład? Zagospodarowanie Góry Chrobrego, stworzenie nowoczesnego ośrodka narciarskiego. Znam kilka firm, mających siedzibę w Elblągu, które są tym zainteresowane.

No i przede wszystkim zacieśnienie wielopłaszczyznowej współpracy z Trójmiastem. Uważam, że powinniśmy wykorzystać swoje położenie geograficzne. Zalew Wiślany, Elbląg leżał i zawsze będzie leżał blisko Gdańska. I tego nikt nie zmieni.

A jakie korzyści będzie miał Elbląg ze współpracy z Trójmiastem?

Przede wszystkim trzeba sobie powiedzieć, że Trójmiasto to nie tylko Gdańsk. Metropolia trójmiejska jest jednym z ważniejszych ośrodków wzrostu gospodarczego w naszym kraju. Jeżeli będziemy dobrze czytać politykę gospodarczą Trójmiasta, jeżeli będziemy umieli się w nią wpleść ze swoimi interesami, to ich sukcesy gospodarcze muszą się przełożyć na korzyści dla naszego miasta, korzyści polegające na współpracy między firmami nowoczesnej technologii. Mamy elbląski Park Technologiczny , w Gdańsku jest Park Naukowo – Technologiczny, w Gdyni powstaje  nowy Park Technologiczny.

Kolejna sfera współpracy to szkoły wyższe. Politechnika Gdańska już współpracuje z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Elblągu. Można byłoby tę współpracę jeszcze bardziej zacieśnić. To są przecież kuźnie kadr dla nowoczesnych firm. Moglibyśmy też lepiej współpracować na zasadzie prezydent Gdańska – prezydent Elbląga. Przecież nie da się ukryć, że możemy promować się wspólnie, możemy wspólnie lobbować na rzecz naszych interesów w Polsce i w Unii Europejskiej.

Zatem kluczem do sukcesu jest dobre wykorzystanie tzw. złotego trójkąta: władza – biznes – wiedza, czyli samorządy, przedsiębiorcy i szkoły wyższe. Jeżeli uda się „złapać” symetrię pomiędzy tymi trzema podmiotami to wtedy będzie bardzo wiele korzyści dla mieszkańców naszego miasta.

Rozmawialiśmy o inwestycjach w infrastrukturę sportową, jakie dostrzega Pan inne potrzeby inwestycyjne w mieście?

Jest tego trochę. Zacznę od komunikacji. Potrzebne jest lepsze skomunikowanie wewnętrzne miasta. Tutaj mam na myśli przede wszystkim normalne skomunikowanie Zatorza. Przez piętnaście lat mieszkałem na ulicy Lotniczej, wciąż tam mieszkają moi rodzice. Wiem, jakim problemem jest opuszczony szlaban. Tym bardziej teraz, kiedy liczba samochodów się znacznie zwiększyła. Toteż skomunikowanie Zatorza jest pilną sprawą. Do najważniejszych inwestycji drogowych należy również budowa Obwodnicy Wschodniej, budowa drogi 503 w Elblągu.

Co ponadto? Na pewno inwestycje związane z przemysłem turystycznym. Nasze miasto, pomimo pewnych wahań Pana Prezydenta związanych z podpisaniem umowy, jest w Pętli Żuławskiej. W ramach Pętli Żuławskiej powstanie u nas piękna marina na rzece Elbląg. Musimy dokończyć Kanał Elbląski. Mam tu na myśli modernizację infrastruktury technicznej.

Czy w budżecie miasta zostaną zabezpieczone na to wszystko pieniądze? Czy trzeba będzie je pozyskiwać z zewnątrz?

Częściowo będą one finansowane z środków zewnętrznych, częściowo będą one musiały być finansowane z budżetu miasta. Jeżeli mówimy o inwestycji pt. Góra Chrobrego czy budowa aquaparku to tutaj, bez zwątpienia, będę brnął w kierunku umowy o Partnerstwie Publiczno- Prywatnym. Natomiast na inwestycje takie jak budowa stadionu piłkarskiego, trudno będzie uzyskać pieniądze z Unii Europejskiej, ponieważ te pieniądze już nam umknęły. One były dostępne w roku ubiegłym i w roku bieżącym. One się skończyły, inne miasta z innego regionu poskładały dobre wnioski i te pieniądze „chapnęły”. Dlatego tutaj  trzeba  będzie poszukać pieniędzy w budżecie. Być może na niektóre inwestycje będziemy emitować obligacje. Zobaczymy, jaka będzie sytuacja naszego miasta.

Zapytam jeszcze o aquapark. Jak można byłoby pozyskać środki na tę inwestycję? Miałyby to być środki z Urzędu Miasta czy z PPP?

Aquapark to jest jedno z haseł, które pomimo tego, że pory roku się zmieniają, lata mijają, a u nas ta kwestia wciąż jest aktualna. Co trzeba zmienić? Trzeba przestać o nim mówić, a zacząć go po prostu budować. Uważam, że Elbląg jest dobrym rynkiem na to, żeby ten aquapark powstał, ale też jestem zwolennikiem, aby powstał on nie za pieniądze z Urzędu Miasta, tylko za pieniądze wyłożone przez inwestora. Aquapark jest typowym przykładem inwestycji, na którą zdecydowany będę pozyskać partnera w ramach PPP. Jako nowy prezydent zaproponuję miejsce, lokalizację, którą otrzyma za darmo. Partner będzie musiał zrobić projekt, uzyskać zezwolenia, wybudować aquapark i być operatorem. To nie obciąży  budżetu miasta i właściciel aquaparku będzie martwił się o to, aby on był rentowny, przynosił odpowiednie przychody.

Dlaczego elblążanie powinni wziąć udział w wyborach samorządowych?

Wybierają prezydenta, Radę Miasta i radnych do sejmiku województwa. To są trzy najważniejsze organy, które decydują o naszym życiu codziennym. Nie ma bliższej władzy niż prezydent i Rada Miejska. Natomiast sejmik województwa ma coraz większe znaczenie, jeśli chodzi o rozwój regionalny, pieniądze unijne. Tam się podejmuje decyzje i dlatego tam też powinniśmy mieć swojego dobrego przedstawiciela. Jednym z kandydatów jest Witold Strzelec, znana twarz, doświadczony radny w Radzie Miejskiej, człowiek o określonych poglądach i przedsiębiorca, więc osoba dobrze potrafiąca zadbać o nasze interesy.

Ponadto wynika to z naszych obywatelskich uprawnień, ale też i obowiązków. Jeżeli chcemy mieć wpływ na to, kto będzie rządził w Elblągu to powinniśmy iść do tych wyborów i zagłosować. Zawsze mówię: „Idź na wybory, bo jeżeli nie pójdziesz i nie zagłosujesz, to nie będziesz miał potem prawa narzekać.

Dlaczego elblążanie powinni oddać głos na Pana?

Dlatego, że jestem najlepszym kandydatem na prezydenta Elbląga. Jestem osobą młodą, ale już doświadczoną. Od czternastu lat pracuję w samorządach. W tej chwili jestem ambasadorem Elbląga  w zarządzie województwa. Doskonale znam procedury unijne, swobodnie komunikuję się w języku angielskim, jestem prawnikiem z wykształcenia. Całe życie się dokształcałem. Mam ukończone podyplomowe studia w zakresie bankowości i finansów na Gdańskiej Akademii Bankowej. Jestem ekspertem w zakresie systemu zarządzania ISO 9001:2000 dotyczącym administracji publicznej.
Wiem na czym polega nowoczesne zarządzanie jednostką samorządową. Mam doświadczenie w pracy w korporacjach międzynarodowych. Zatem jestem przekonany, że jestem w stanie podnieść standard usług świadczonych w
Urzędzie Miejskim na rzecz elblążan. A poza tym – tak jak powiedziałem – jestem najmłodszym kandydatem, a młodzi widzą dalej…

Zapraszamy do wysłuchania materiału dźwiękowego.

 


Pliki dołączone do informacji:


MB

Oceń tekst:

Ocen: 0

%0 %0


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


0.10969305038452